Marek Sowa, poseł KO i szef komisji śledczej ds. tzw. afery wizowej w rozmowie z PAP zapowiedział, że komisja kieruje 11 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez m.in. Mateusza Morawieckiego, Zbigniewa Raua i Mariusza Kamińskiego, jak również - skargę na „opieszałość postępowania” prowadzonego przez lubelską prokuraturę.
Sowa przedstawi w przyszłym tygodniu projekt sprawozdania z prac komisji śledczej ds. afery wizowej. Liczy on 340 stron, plus załączniki.
Przesłuchaliśmy 37 świadków i odebraliśmy opinię od dwóch biegłych. Było 40 posiedzeń komisji i ponad 110 godzin przesłuchań, otrzymaliśmy setki akt od prokuratury i urzędów
— podsumował szef komisji.
Poinformował, że komisja skieruje 11 zawiadomień do prokuratury i jedną skargę do prokuratora krajowego na opieszałość postępowania prowadzonego przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej PK w Lublinie. To ten wydział prowadzi śledztwo dotyczące płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych. Zarzuty usłyszeli w nim m.in. b. wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk i jego współpracownik Edgar Kobos.
Sowa sprecyzował, że trzy zawiadomienia do prokuratury będą dotyczyć nieprawidłowości w programie Poland Business.Harbour. Dodał, że we wnioskach do prokuratury padną nazwiska b. premiera Mateusza Morawieckiego, b. minister rozwoju Jadwigi Emilewicz i b. pełnomocniczki premiera ds. GovTech Justyny Orłowskiej.
Program PBH zakładał uproszczoną procedurę wizową dla firm, startupów i specjalistów IT, bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. Pod koniec stycznia został zawieszony.
Kogo jeszcze Sowa chce zgłosić do prokuratury?
4 zawiadomienia - wyliczał Sowa - dotyczą braku nadzoru w MSZ nad procesem wydawania wiz, narażenia budżetu państwa na straty finansowe w wyniku wynajmu nieruchomości na potrzeby Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi i Centrum Informacji Konsularnej w Kielcach oraz „pomocnictwa w załatwianiu wiz, przyspieszaniu czy pomijaniu procedur wizowych na życzenie osób protegowanych związanych z Wawrzykiem”. W tym przypadku - powiedział Sowa - wnioski do prokuratury obejmą b. szefa MSZ Zbigniewa Raua, b. dyrektora generalnego Służby Zagranicznej w MSZ Macieja Karasińskiego oraz byłe kierownictwo departamentu konsularnego MSZ Marcina Jakubowskiego i Beatę Brzywczy.
Komisja ma również złożyć zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez b. wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego i dyrektora jego biura poselskiego Macieja Lisowskiego. Z prac komisji śledczej wynika, że Kołakowski interweniował w sprawie wiz dla osób z zezwoleniem na pracę wydanych na wniosek agencji zatrudnienia prowadzonej przez Lisowskiego. Kołakowski podnajmował od niego za 50 zł miesięcznie lokal na biuro poselskie. Lisowski zajmował się też sprawami poselskimi Kołakowskiego.
Zawiadomienia do prokuratury mają też dotyczyć b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i b. szefa CBA Andrzeja Stróżnego.
Chodzi o opieszałość w prowadzonym postępowaniu, a właściwie brak działań w momencie, gdy otrzymali mocno uprawdopodobnione informacje o procedurze przestępczej w MSZ związanej z przyznawaniem wiz za pieniądze. Ta informacja została im przekazana w lipcu 2022 roku i pomimo obszernej wiedzy nie uruchomiono żadnych działań rozpoznawczych, analitycznych ani operacyjnych do lutego 2023 r.
— powiedział Sowa.
„Każdy z tych wniosków jest zarzutem”
Wskazał, że w projekcie raportu końcowego komisja formułuje kilkanaście wniosków podsumowujących.
Praktycznie każdy z tych wniosków jest zarzutem kierowanym do państwa, kierowanego wówczas przez PiS. Polska najbardziej rozregulowała system polityki wizowej spośród wszystkich krajów europejskich. U nas było najłatwiej uzyskać wizę. Polska była takim hubem, przez który można było uzyskać przepustkę do wjazdu na teren całej Unii Europejskiej
— podkreślił Sowa.
Dodał, że w ciągu 4 lat 47 proc. spośród wszystkich wiz pracowniczych w UE zostało wydanych przez Polskę.
Te osoby w wielu przypadkach w ogóle nie były zainteresowane wjazdem do naszego kraju. Wykorzystały sytuację, łatwość uzyskania wizy w Polsce, by pojechać od razu do kraju docelowego
— zaznaczył szef komisji.
Członkowie komisji będą mieli czas do 3 grudnia na zgłoszenie poprawek do projektu raportu. Następnie, 3 grudnia komisja będzie debatować nad kształtem raportu i rozstrzygnie w głosowaniu poprawki. Do 6 grudnia posłowie będą mogli zgłosić zdania odrębne do raportu. Po tym terminie raport trafi do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który zdecyduje o dacie przedstawienia raportu na posiedzeniu plenarnym Sejmu.
Jest to o tyle ciekawe, ze przecież w kwietniu tego roku przewodniczący Sowa był obecny na posiedzeniu komisji, podczas którego przesłuchiwano Mariusza Kamińskiego, byłego szefa MSWiA. Polityk PiS nie tylko ubawił się setnie, obnażając niekompetencję ówczesnego przewodniczącego komisji, Michała Szczerby, ale również dokładnie opisał działania resortu, którym kierował do 2023 r. w reakcji na pierwsze doniesienia dotyczące nieprawidłowości związanych z wizami. Większość osób, z którymi Sowa chce podreptać przed oblicze bodnarowców wykazała zresztą przed komisją, jak bardzo ówczesna opozycja, a dzisiejsza większość rozdmuchała sprawę wiz. Ciekawe, kto kiedyś zajmie się szokującymi opowieściami o „straganach” przed konsulatami.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713712-komisja-wizowa-sowa-straszy-wnioskami-do-prokuratury