„To są plany wywrócenia całego systemu cywilizacji chrześcijańskiej i zamienienia go na świat ideologii neomarksistowskiej” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Barbara Nowak, radna Sejmiku Województwa Małopolskiego. Była małopolska kurator oświaty w ten sposób ocenia działania minister Nowackiej, która forsuje wprowadzenie do szkół obowiązkowego przedmiotu „deprawującego młodych ludzi”. „Trzeba zorganizować naprawdę ogromny protest, taki krzyk na całą Polskę. Ludzie koalicji 13 grudnia mocno się z nas w tej sytuacji śmieją” - apeluje Barbara Nowak.
wPolityce.pl: Dlaczego mininister edukacji Barbara Nowacka uparła się wprowadzić już do niższych klas szkół podstawowych edukacji zdrowotnej?
Barbara Nowak: Przedmiot edukacja zdrowotna jest po to, aby zdeprawować młodych ludzi, i nie ma co uciekać się tu do oględnych stwierdzeń. Patrząc na wprowadzaną podstawę programową, wszystko staje się jasne, a cel okazuje się być bardzo oczywisty. W czwartej klasie szkoły podstawowej dzieci mające 10-11 lat mają otrzymać informacje na temat seksu. Według danych rozwojowych te dzieci w tym wieku nie są zainteresowane seksem. To jest bardzo precyzyjnie realizowany wielowątkowy plan. Edukacja zdrowotna jest w tym planie bardzo ważnym elementem. Wcześniej do szkół wprowadzono już pewne standardy bezpieczeństwa, które nazywam „standardami bezpieczeństwa pani Nowackiej”.
Ma pani na myśli standardy zachowań nauczycieli wobec uczniów, które pani zdaniem wprowadzają wśród uczniów stan powszechnego zagrożenia ze strony otoczenia?
Te standardy doprecyzowuje dla szkół fundacja, która promuje osoby z kręgu gender i zajmuje się tzw. dziećmi LGBT. Uczy jak walczyć ze stereotypami płciowymi. Ta fundacja idzie z przekazem ideologicznym do ogromnej większości szkół, a nawet do niektórych parafii i instytucji kościelnych. Przekonuje, że tranzycja (zmiana płci) jest czymś dobrym i płeć można zmienić, bo do płci nie należy się przyzwyczajać. W naszych szkołach funkcjonuje już sporo elementów ideologicznych. Uwieńczeniem tego pomysłu-planu jest właśnie edukacja zdrowotna, która ma być przedmiotem obowiązkowym. Wszystkie dzieci pod przymusem mają być uczone standardów wychowania seksualnego WHO. Przypomnijmy, że są one oparte o to, co wymyślił dewiant seksualny i przestępca Alfred Kinsey, który wykorzystując pedofilów i prostytutki prowadził różnego rodzaju eksperymenty na małych dzieciach, nawet kilkumiesięcznych. Obliczał choćby liczbę orgazmów jakich doświadczają dzieci w czasie godziny stymulowania przez przestępców seksualnych. Dla mnie jest to wstrząsające, że sięga się do wyników takich działań i wprowadza to do świadomości młodych ludzi. To teraz ma mieć miejsce w Polsce.
Chcą dokonać pokoleniowych zmian społecznych? Ukształtować Polaka, który z polskością nie będzie miał nic wspólnego?
Nie mam żadnych wątpliwości, że chodzi o to, żeby z moralnego systemu cywilizacji chrześcijańskiej wyrwać najmłodsze pokolenie i je deprawować. Dążą do kompletnej zmiany systemu społecznego w Polsce, gdzie nie będzie już mowy o trosce o naród, rodzinę i państwo. Jedynym celem będzie zdobywanie przyjemności i zaspokajanie chwilowych zachcianek ciała. A jeśli coś nam nie będzie pasować, to będzie można wybrać śmierć. Eutanazja jest już na Zachodzie właściwie dostępna bez problemu. Jeśli tym przyjemnościom staje na drodze ciąża, to nie ma problemu, żeby to dziecko zamordować. Aborcję zaczyna się już nazywać prawem kobiety. To są plany wywrócenia całego systemu cywilizacji chrześcijańskiej i zamienienia go na świat ideologii neomarksistowskiej. Zrealizowanie planów rewolucji bolszewickiej Lenina i Stalina, której nie udało się wprowadzić na świecie w 1920 roku, ponieważ zablokowała ją Polska. Także teraz ten walec mogą zatrzymać Polacy zakochani w polskości, wierni Bogu i ojczyźnie.
Czy po wprowadzeniu edukacji zdrowotnej należy spodziewać się w szkołach inwazji organizacji promujących tę ideologię?
Obecnie nie ma już żadnego problemu z tym, aby organizacje promujące środowiska LGBT wchodziły do szkół. Dwa lata temu zablokowano przecież tzw. lex Czarnek. Te regulacje miały zwiększyć prawa rodziców i kuratora do decydowania o treściach, z jakimi zetkną się ich dzieci wskutek działalności organizacji pozarządowych w szkole. O tym, kto wchodzi do szkoły decyduje dziś dyrektor, którego posada uzależniona jest od organu prowadzącego i od nadzoru pedagogicznego. Wszystko te decyzje leżą dziś w jednych rękach, ludzi wywodzących się z koalicji 13 grudnia. Jeśli ktoś chce jawnie, czy pod przykrywką wejść do szkoły i deprawować dzieci, to może to zrobić. Pamiętam sytuacje z okresu poprzedniej kadencji rządu PO-PSL, kiedy rejestrowałam informacje o organizacjach starających się wejść do szkół. Pamiętam z tamtego czasu sytuację z Wrocławia, kiedy pewna osoba przyszła do szkoły, by edukować młodych ludzi i oświadczyła im od razu, że jest transwestytą. Zaczynało się od dawkowania takich informacji dzieciom, pokazywania im, że nie nikt nie musi się przyzwyczajać do swojej płci, do tego, że jest chłopcem czy dziewczynką. Można przecież zmienić płeć. Teraz mamy to wszystko w programie obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna.
Co z prawami rodziców? To są zagwarantowane konstytucyjne prawa do wychowania potomstwa zgodnie ze swoimi przekonaniami. Czy nie na tym polega demokracja?
Staramy się ciągle podchodzić do kolejnych bulwersujących aktów bezprawia, jakbyśmy ciągle żyli w państwie prawa. Według mnie tego państwa prawa już nie mamy. Ciągle stoimy na stanowisku, że musimy interweniować, przeprowadzać procesy, wyrażać opinie, upominać się i protestować zgodnie z prawem. Tymczasem ta druga strona, czyli ludzie koalicji 13 grudnia, mocno się z nas w tej sytuacji śmieją. Sądzą, że jesteśmy naiwniakami, ponieważ oni mają inne cele niż budowanie państwa prawa i demokracji. Jeśli ktoś zakłada, że trzeba zniszczyć społeczeństwo i państwo polskie, poprzez wyrugowanie z obszaru edukacyjnego wartości cywilizacji chrześcijańskiej, to nie ma mowy o dobru wspólnym. My jednak kierowani dobrą wolą chcemy myśleć takimi kategoriami, a tymczasem z tamtej strony takiego działania już nie ma.
To jest nasz kod kulturowy i cywilizacyjny, który zmieniał oblicze Europy przez całe stulecia. Nie możemy się tego wyrzec.
Teraz trzeba być wyrazistym. Wraz z wprowadzeniem edukacji zdrowotnej są łamane prawa rodziców. Przede wszystkim art. 48 ust. 1 oraz art. 53. ust. 3 Konstytucji RP, które stanowią, że rodzice mają prawo do nauczania i wychowania moralnego swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Przypomnę, że mamy także preambułę Prawa oświatowego, która wprost stwierdza, że nie można wprowadzić zmian w kształtowaniu moralnym wbrew rodzicom. Nie można obowiązkowo deprawować dzieci, moralnie je niszczyć, skoro rodzice się na to nie zgadzają. Minister Barbara Nowacka za nic ma prawa rodziców i ich protesty. Zrobi to, co będzie chciała, bo według takiego wzorca ideologicznego jest ukształtowana i tego życzą sobie jej mocodawcy. Obecny w naszych szkołach do tej pory przedmiot wychowanie do życia w rodzinie wychowywał młodzież zgodnie z prawem – konstytucją i prawem oświatowym. Uczył do życia w rodzinie i odpowiedzialności za drugiego człowieka oraz państwo. Mimo to rodzice mieli prawo nie posyłać swoich dzieci na te zajęcia. Teraz dobrowolne wychowanie do życia w rodzinie ma być zlikwidowane i zastąpione obowiązkową deprawacją. Przez szkoły popłynie przekaz, że rodzina jest nieważna, naród i państwo nie są żadnymi wartościami, bo przede wszystkim ma być wygodnie i przyjemnie.
Nie ma zgody na takie działania rządu.
Nie ma w tej chwili żadnego wielkiego i powszechnego sprzeciwu. Rodzice i dziadkowie się oburzają, ale to wszystko ma charakter niszowy. Trzeba byłoby zorganizować naprawdę ogromny protest, taki krzyk na całą Polskę. Od Sejmu zaczynając, a na najmniejszej miejscowości kończąc. Głos płynący z każdej instytucji i od każdego rodzica, że my nie pozwalamy na to, żeby zniszczyć nasze dzieci, bo jeśli to się wam uda, to będziemy cierpieć nie tylko my osobiście, ale za chwilę Polski już nie będzie. Stracimy nasze dziedzictwo, bo nie będzie miał go kto przekazywać. Musimy być wierni Bogu i ojczyźnie, w tych czasach nie jest to żadnej banał. Jest sensem życia ogromnej większości Polaków.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713621-barbara-nowak-trzeba-protestowac-krzyczec-na-cala-polske