Radosław Sikorski, który brał udział w spotkaniu wyborczym w Chrzanowie, wygłosił wobec swojego konkurenta w prawyborach KO Rafała Trzaskowskiego kilka gorzkich słów. Sugerował m. in., że nie jest wystarczająco lojalny wobec Donalda Tuska i „jest sfrustrowanym liderem partyjnym in spe”.
Do ciekawej sytuacji doszło podczas spotkania wyborczego Radosława Sikorskiego w Chorzowie. Jeden z jego uczestników pytał szefa MSZ czy nie ma obaw co do lojalności Rafała Trzaskowskiego wobec rządu i kierownictwa Koalicji Obywatelskiej.
Jeżeli prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski, to czy nie ma obawy o to, że jest zbyt mocno usytuowany w Platformie Obywatelskiej? Trzy lata temu tworzył ruch Wspólna Polska, a nawet próbował zrobić związek zawodowy Nowa Solidarność. Nie udało się. W dalszym ciągu jest mocny w samorządach, a także w Platformie. Czy wtedy kontakty między tzw. Dużym Pałacem a Małym Pałacem nie byłyby problemem dla obecnej koalicji rządzącej?
— pytał jeden z uczestników spotkania z Sikorskim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lewicowy Rafał! Prawicowy Radek? Komedia pomyłka wokół „prawicowca” z Platformy Obywatelskiej
Konfrontacyjny ton Sikorskiego
Szef polskiej dyplomacji najwyraźniej nie był nastawiony koncyliacyjnie wobec swojego kontrkandydata i dolał jeszcze oliwy do ognia, sugerując że Rafał Trzaskowski nie może przeboleć swojej porażki w walce o fotel lidera KO. Sikorski przywoływał też dawniejsze inicjatywy Trzaskowskiego, które szły w najlepszym wypadku obok Platformy Obywatelskiej.
Trochę podzielam pańską obawę, bo jak pan pamięta, w zasadzie z wyłączeniem Lecha Kaczyńskiego dlatego, że był bratem bliźniakiem szefa swojej byłej partii, właściwie wszyscy prezydenci próbowali tworzyć jakieś zaplecze polityczne po to, żeby się wzmocnić wobec premiera. Ja tego nigdy nie robiłem, zawsze byłem lojalny wobec szefostwa partii. Uważam, że na każdym stanowisku trzeba robić najlepiej to, co zostało człowiekowi powierzone, a nie kombinować z tworzeniem jakichś frakcji. W tym sensie uważam, że moja kandydatura jest bezpieczniejsza także dla tego funkcjonalnego podziału ról. Ja nie jestem sfrustrowanym liderem partyjnym in spe
— skwitował Sikorski.
Minister spraw zagranicznych podkreślał też swoje rządowe doświadczenie i wynikającą z tego zażyłość z premierem Donaldem Tuskiem, czego - jego zdaniem - nie można powiedzieć o Rafale Trzaskowskim.
Prezydent musi dobrze współpracować z rządem. Ja byłem jedynym ministrem pierwszego rządu Tuska, który był także ministrem drugiego rządu Tuska, a teraz jestem w trzecim rządzie Tuska. Co to państwu mówi? Że się z Donaldem Tuskiem dobrze rozumiemy i byli tacy, proszę pamiętać, którzy nie tylko chcieli robić jakieś inne projekty polityczne, ale też próbowali zapobiec powrotowi Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego naszej partii, a ja byłem Donaldowi w tym pomocny
— ocenił.
„Wrócił zamordyzm w PO”
Do słów Radosława Sikorskiego w Chrzanowie odniósł się w mediach społecznościowych Samuel Pereira, który zasugerował, że wraz z powrotem do władzy Donalda Tuska, „wrócił zamordyzm”.
Wrócił Donald Tusk - wrócił zamordyzm w PO. Publiczne donosy na kolegę, żeby zostać docenionym? Wow. Mocne. Radosław Sikorski o działaczach, „którzy chcieli zapobiec powrotowi Tuska na stanowisko przewodniczącego partii” i „sfrustrowanym liderze partyjnym in spe”
— napisał na X Samuel Pereira.
CZYTAJ TEŻ:
maz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713613-sikorski-mocno-uderzyl-w-trzaskowskiego-padly-ostre-slowa