„Człowiek, który tak podchodzi do wyborów i w taki sposób zgłasza i uzasadnia swoją kandydaturę, nie powinien interpretować prawa!” - mówi profesor Genowefa Grabowska w rozmowie z portalem wPolityce.pl, komentując groźby marszałka Sejmu Szymona Hołowni dotyczące tego, że wybór prezydenta w przyszłorocznych wyborach może nie zostać uznany z powodu rzekomej wadliwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Ryszard Kalisz, informując o decyzji Państwowej Komisji Wyborczej ws. nieuznania sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości, stwierdził że PiS nie ma prawa odwoływać się do właściwej tej sprawie Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, bo w tej w ocenie części członków PKW zasiadają „neo-sędziowie”.
Od tej uchwały w ciągu 7 dni przysługuje odwołanie do Sądu Najwyższego, ale ze względu na tę uchwałę wcześniejszą, którą PKW dzisiaj przyjęła, musi to rozstrzygnąć Sąd Najwyższy w składzie z sędziami, którzy są sędziami, którzy zostali powołani w zgodzie z konstytucją
— mówił.
CZYTAJ TAKŻE: Bezczelne słowa Kalisza. Część PKW próbuje zakazać sędziom SN zajęcia się sprawą odwołania PiS od odrzucenia sprawozdania
Komentarz profesor Grabowskiej
Sprawę w rozmowie z portalem wPolityce.pl komentuje profesor Genowefa Grabowska, ekspert prawa europejskiego i międzynarodowego.
To są przede wszystkim wypowiedzi mec. Ryszarda Kalisza, który ewidentnie politycznie się zagalopował, a przecież od prawnika - oprócz wiedzy - wymaga się także rozwagi. Wpływ polityki widać także w ostatnich decyzjach PKW oraz wypowiedziach wspierających je prawników. Te decyzje PKW podjęła przedwcześnie, nie czekając nawet na orzeczenie Sądu Najwyższego. Motywowana politycznie Komisja chciała pójść po prostu za ciosem, a dowodzi tego rozkład głosów jej członków. Wydaje się, że przy podejmowaniu ostatnich decyzji PKW była pod silnym politycznym naciskiem i nie potrafiła zachować się obiektywnie, merytorycznie i profesjonalnie. Dlatego nie powinny nas dziwić późniejsze, bulwersujące wypowiedzi jej członków, którzy – jak np. mec. Ryszard Kalisz - próbowali racjonalizować jej decyzje. Niestety, w tak skompletowanym składzie PKW stała się ciałem politycznym, wpisując się tym samym w bieżącą walkę polityczną
— mówi
Profesor odnosi się także do tego, że PKW chce kwestionować status sędziów SN powołanych po 2017 r., czyli także sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
To jest absolutnie sprzeczne nie tylko z polską konstytucją. Komisja Wenecka, którą do Polski zaprosił m.in. Adam Bodnar, wyraźnie stwierdziła, że nie ma kategorii „neo-sędziów”, ponieważ żaden międzynarodowy trybunał nie wskazał, że to są sędziowie źle powołani. Wręcz przeciwnie, kilkakrotnie wskazał, że kwestie organizacji sądownictwa znajdują się w gestii danego państwa. Kategoria „neo-sędziów” nie istnieje, a używanie tego typu terminów - ukutych przez tzw. „sędziów walczących” – nie jest kategorią prawną, ale czystą publicystyką, szeroko rozpropagowaną przez media. W ten sposób można zdeprecjonować każde stanowisko, mówiąc, chociażby, jak to ostatnio ma miejsce, o „neo-prokuratorach”.
— zwraca uwagę.
Teorie Hołowni
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia był pytany podczas konferencji prasowej, czy - jego zdaniem - należy respektować przyszłe orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, podkreślił, że ma „poważne wątpliwości”, co do roli tej instytucji w polskim porządku prawnym.
PiS doprowadził Polskę do tego, że będziemy mieli za chwilę wybory prezydenckie. I to ktoś musi stwierdzić ich ważność, żeby przyszły prezydent mógł złożyć przysięgę. W pozostałych przypadkach wyborów jest domniemanie ważności wyborów, a SN może co najwyżej stwierdzić, że nie były ważne, jeśli ma na to dowody. W przypadku wyboru prezydenta orzeczenie SN o ważności wyborów jest warunkiem, żeby mógł być wpuszczony na salę i złożyć przysięgę
— mówił.
Chyba nie muszę państwu mówić, co będzie, jeśli prezydent nie będzie mógł złożyć przysięgi. Kto będzie wtedy wykonywał jego funkcję w zastępstwie prezydenta.
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: Hołownia „pół żartem, pół serio” nie uzna wyniku wyborów prezydenckich? „Nie muszę mówić, kto wtedy będzie pełnił funkcję”
Słowa te komentuje profesor Genowefa Grabowska.
To są jedynie osobiste rozważania marszałka Szymona Hołowni, który nie jest prawnikiem, a lubi rozbawić audytorium. Nie odnosi się do tego, co rzeczywiście Konstytucja i odpowiednie ustawy stanowią o kompetencjach Sądu Najwyższego i jego Izby Kontroli Nadzwyczajnej, pomija regulacje zawarte w Kodeksie wyborczym. Wybór Prezydenta Polski to sprawa najwyższej wagi, spróbujmy – mimo istniejących podziałów - chociaż w tej sprawie zachowywać się racjonalnie i godnie. A przecież to właśnie z ust marszałka Sejmu słyszymy np., że to właśnie on będzie bezpartyjnym, niezależnym od konkretnej opcji politycznej, kandydatem na prezydenta. I to mówi szef ugrupowania politycznego wchodzącego w skład koalicji rządzącej! Czy to brzmi poważnie i przekonująco? Człowiek, który tak podchodzi do wyborów i w taki sposób zgłasza i uzasadnia swoją kandydaturę, nie powinien interpretować prawa!
— ocenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Jabłoński o słowach Hołowni: Co zrobią jeśli ich kandydat przegra? Może mają plan przekazania władzy prezydenckiej marszałkowi?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713541-tylko-u-nas-prof-grabowska-mocno-o-teoriach-holowni