Żaden sędzia w składzie Państwowej Komisji Wyborczej nie podniósł ręki za decyzją o „odebraniu” Prawu i Sprawiedliwości należnych pieniędzy publicznych, pieniędzy bez których rywalizacja na scenie politycznej staje się skrajnie zaburzona i nierówna. Wiedzą oni, że cała operacja jest nieprawdopodobną hucpą: najpierw przyjęto bowiem wszystkie pozostałe sprawozdania, a zostawiono do dalszego procedowania tylko złożone przez największą partię opozycyjną. Następnie rozpętano kampanie medialnych zarzutów, które sprowadzały się do wyciągania działań prowadzonych przez wszystkie formacje polityczne, a tu kryminalizowanych.
W ten sposób finansowanie partyjnych wydarzeń ludzi Koalicji Obywatelskiej z pieniędzy podatników i środków zagranicznych (np. Campus Polska) znalazło się poza możliwością prawnej oceny, a fakt, że minister w rządzie PiS jednocześnie kandydował na posła i jednocześnie wystąpił w filmie podsumowującym dorobek kadencji, stał się „dowodem” oskarżenia.
To kpina z praworządności i zdrowego rozsądku.
Stan prawny jest jasny: subwencje i dotacje można odebrać tylko za te działania Komitetu Wyborczego o których on wiedział i które sfinansował. Jeśli włączamy do tej procedury subiektywną ocenę całości, jeżeli powodem takiej represji może być działanie dowolnego kandydata na posła, to cały system staje się kpiną, a możliwości prowokacji nieograniczone.
Ludzie obecnie rządzący doskonale zdają sobie sprawę w czym biorą udział - to jest element putinizacji polskiej sceny politycznej. Przejęcie mediów publicznych przypominało to, którego dokonywał Putin w okresie konsolidacji władzy. Też siłowo, też bezprawnie, też buciorami policji i agencji ochroniarskich. Równie bezprawnie przejęta prokuratura kreuje sprawy kryminalne przeciwko politycznym oponentom - tak samo jak w putinowskiej Rosji. Pieniądze na działalność polityczną mogą tam mieć także wyłącznie ludzie Putina - nas Tuska.
Wstyd i hańba, że w państwie z ponad 1000-letnią historią państwowości i jedną z najdłuższych demokratycznych tradycji na świecie próbuje się zainstalować wschodnią satrapię, że ktoś sobie wyobraził iż Polacy to bezwolne masy, którymi można w ten sposób manipulować.
Tusk, Bodnar, Domański i Kalisz w mojej opinii stawiają w ten sposób siebie w jednym szeregu z Kiszczakiem, bo to jest „dialog” w jego stylu. Bełkotowi o demokracji i zasypywaniu podziałów towarzyszy bandycka próba zniszczenia legalnie działającej formacji politycznej.
Co dalej? Masowe aresztowania? Pojedyncze już były. Taka jest logika systemu bezprawia.
Straszny czas, zamordyzm przyszedł ze strony, która najmocniej wymachiwała wolnościowymi sztandarami.
Ale jestem jednak optymistą: to samo robili Trumpowi i jego ludziom. Skręcone procesy, potężne kampanie nagonkowe, próby zablokowania możliwości startu i legalnego działania, próby zabójstwa. Ale on wytrwał, ustał na nogach. Polacy są do Amerykanów podobni. Też nie dadzą sobie odebrać wolności, nie tacy tyrani próbowali. Obóz Jarosława Kaczyńskiego wróci do władzy o wszystkie kryminalne czyny zawiązanych na zapleczu władzy zorganizowanych grup przestępczych rozliczy.
Niech minister finansów ma świadomość, że nie wypłacając legalnej partii politycznej należnych jej subwencji dokonuje zbrodni przeciw demokracji, że na to są paragrafy. Niech ci członkowie PKW, którzy wyobrażają sobie iż mogą decydować, które składy sędziowskie uznają, nie sądzą iż takie bezprawie nie zostanie ukarane.
A na razie dobrze, że Polacy rozumieją konieczność wsparcia Prawa i Sprawiedliwości. Wpłacając na PiS nie wpłacamy na partię polityczną - bronimy w ten sposób wolności i demokracji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713397-teraz-aresztowania-taka-jest-logika-domykania-systemu