„Jeśli organy władzy otwarcie mówią, że nie będą przestrzegały wyroków sądów, to mamy otwarte, systemowe bezprawie” - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Jabłoński w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl, komentując wzbudzające ogromne kontrowersje działania części Państwowej Komisji Wyborczej związane ze sprawą nieuznania sprawozdania finansowego PiS za 2023 rok.
CZYTAJ TAKŻE: Bezczelne słowa Kalisza. Część PKW próbuje zakazać sędziom SN zajęcia się sprawą odwołania PiS od odrzucenia sprawozdania
wPolityce.pl: Ryszard Kalisz z Państwowej Komisji Wyborczej poinformował, że większość PKW podpisała się pod uchwałą, która mówi, że jeżeli złożycie wniosek o odwołanie o decyzji ws. nieuznania waszego sprawozdania finansowego za 2023 rok, to muszą go rozpatrzyć „sędziowie będący sędziami” a nie „neo-sędziowie”. Jak pan patrzy na to, że część PKW rości sobie prawo do decydowania o tym, kto jest sędzią?
Paweł Jabłoński: Oni wprost powiedzieli, że nie będą uznawali wyroku Sądu Najwyższego. To są na razie pogróżki, ale pan Kalisz jest prawnikiem, podobnie jak pozostali członkowie PKW i powinni zdawać sobie sprawę z tego, że jeżeli ktoś nie będzie uznawał wyroków Sądu Najwyższego i nie będzie ich wykonywał, to po prostu poniesie odpowiedzialność karną. Po prostu.
Tego typu postawa - niewykonywania wyroków sądów - jest przestępstwem, przestępstwem niedopełnienia obowiązku. Na razie to jest zapowiedź, zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Mam nadzieję, że te pogróżki nie zostaną zrealizowane dla dobra samego pana Kalisza i innych osób z PKW, bo to nie byłoby dobre, gdyby członkowie PKW mieli postanowione zarzuty, a taki byłby skutek niewykonywania wyroków.
Czy PKW może w uchwalę stwierdzić, że sędziowie Sądu Najwyższego nie są sędziami?
Sama ta uchwała budzi wątpliwości. Nie widziałem jej treści, znam ją tylko z wypowiedzi medialnej pana Kalisza, ale tego typu uchwała sama w sobie może stanowić przekroczenie uprawnień. PKW nie jest uprawnione do tego, aby oceniać wyroki sądów. PKW jest o tego, żeby stosować prawo, także wykonywać wyroki Sądu Najwyższego. Jeżeli taki wyrok dostanie, to ma obowiązek go wykonać a wszelkie uchwały, które idą wbrew temu obowiązkowi, są niezgodne z prawem.
Czy jako Prawo i Sprawiedliwość nie macie obawy, że nawet jeżeli Sad Najwyższy uzna wasze odwołanie, to ono i tak nie zostanie zastosowane a tych pieniędzy z subwencji i tak nie dostaniecie?
Jeżeli władza państwa zarządzanego dzisiaj przez Donalda Tuska, ludzie z nadania aktualnej większości politycznej, a część PKW jest właśnie z takiego nadania, tak zdecyduje działać, to będzie znaczyło, że mamy do czynienia z systemowym bezprawiem.
Jeśli organy władzy otwarcie mówią, że nie będą przestrzegały wyroków sądów, to mamy otwarte, systemowe bezprawie. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Natomiast jeżeli do tego dojdzie, to będziemy musieli na to odpowiednio reagować.
Ryszard Kalisz powiedział, że wasze odwołanie musi rozstrzygnąć Sąd Najwyższy w składzie z „sędziami, którzy są sędziami”. Jak to w ogóle wygląda? Czy wy składając odwołanie, możecie sobie wybrać, która izba ma się tym zająć, bo przecież nieuznawana przez nich Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest właściwa do tego typu spraw?
To, która izba jest właściwa, wynika wprost z ustawy. Dopóki ustawa nie zostanie zmieniona albo zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny, dopóty ona obowiązuje. Nie ma innej możliwości. Sejm to jest władza ustawodawcza, w Sejmie większość ma Platforma Obywatelska i jej koalicjanci. Jeżeli uważają, że należy zmienić organizację Sądu Najwyższego, to powinni przedstawić projekt ustawy i go uchwalić.
Natomiast jeżeli tego nie robią i po prostu mówią, że nie będą przestrzegali prawa, to będą musieli ponieść tego konsekwencję.
Czyli oni wydali „zalecenia”, których nie da się zrealizować?
W tej chwili oni tak naprawdę sygnalizują po prostu zamiar łamania prawa. Czy do tego dojdzie, okaże się w momencie opublikowania wyroku przez Sąd Najwyższy? Zobaczymy. Oni już wcześniej mówili, że będą uznawać te wyroki, które im pasują, a te, które im nie pasują, będą ignorować. Zresztą były takie sytuacje w przeszłości, bo wielokrotnie mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie sędziowie powołani już po 2018 roku wydawali wyroki korzystne dla rządzącej koalicji i oni nie mieli z tymi wyrokami żadnego problemu. Dopiero jak przegrywają, to wtedy tych wyroków nie uznają.
To jest skrajna hipokryzja, ale gdyby to była tylko hipokryzja to pół biedy. To jest po prostu łamanie prawa i przyjdzie taki dzień, że ci ludzie za to po prostu odpowiedzą.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713344-nasz-wywiad-jablonski-o-dzialaniach-pkw-to-bezprawie