Choć trwają wyłącznie prawybory w KO, to Radosław Sikorski zachowuje się tak, jakby już brał udział w oficjalnej kampanii wyborczej. Padły obietnice dot. Kancelarii Prezydenta, wychwalał swoją żonę (już ją kreuje na pierwszą damę?) i znów wspominał o Wołyniu.
KPRP i żona Sikorskiego
Sikorski spotkał się w Pruszkowie ze swoimi sympatykami w ramach kampanii przed prawyborami w Koalicji Obywatelskiej, które mają wyłonić kandydata KO na prezydenta. Kontrkandydatem szefa MSZ jest wiceszef PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Sikorski został zapytany na spotkaniu m.in o to, jak będzie wyglądał Pałac Prezydencki, jeśli to on zostałby prezydentem.
Jeśli chodzi o funkcjonowanie prezydentury, to po pierwsze obiecuję, że obetnę o połowę ilość doradców, bo ja się nie muszę ciągle uczyć w nieskończoność. I po drugie, obetnę o 20 procent budżet kancelarii
— oświadczył minister.
Sikorski powtórzył złożoną już na innych spotkaniach obietnicę, zgodnie z którą, jeśli zostanie prezydentem, to Pałac Prezydencki „nie będzie azylem dla przestępców”.
Nie ułaskawię żadnego złodzieja z ostatnich ośmiu lat, nie ułaskawię tych, którzy używali Pegasusa do podsłuchiwania dziennikarzy, sędziów i opozycji oraz nie ułaskawię Antoniego Macierewicza, a odwrotnie w pierwszym dniu urzędowania odbiorę mu Order Orła Białego
— mówił szef MSZ..
Mówiąc o roli Pierwszej Damy Sikorski podkreślił, że jego żona Anne Applebaum jest Polką z wyboru.
Nauczyła się naszego trudnego języka, jest laureatką nagrody Pulitzera i do Warszawy przyciągnęłaby śmietankę intelektualną z całego Zachodu
— stwierdził szef MSZ.
Dodał, że jego żona ma jeszcze jedną cechę. „Może czasami popełniłaby jakąś chropowatość w języku polskim, ale by mówiła
— powiedział Sikorski złośliwie, ponieważ łatwo odczytać to jako wyjątkowo paskudną i niesprawiedliwą aluzję do wydumanych zarzutów wobec obecnej pierwszej damy - Agaty Kornhauser-Dudy.
Znów o Wołyniu
Sikorski pytany był na spotkaniu m.in o to, czy ma plan na odblokowanie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.
Jeśli chodzi o Ukrainę i Wołyń, to uważam, że sformułowałem wobec władz ukraińskich argument, na który nie mają odpowiedzi (…). Powiedziałem: jeżeli pozwoliliście na ekshumację 100 tys. najeźdźców, to jaki problem macie, żeby Polacy, którzy byli córkami i synami tej ziemi, też mogli dostać normalny chrześcijański pochówek?
— odpowiedział szef MSZ.
Według niego w kanonie wartości europejskich nie ma na to odpowiedzi.
I to nie jest powód do targów politycznych - grób za tablicę czy coś takiego
— dodał Sikorski.
Stwierdził, że dotarł z tym argumentem nie tylko do swojego ukraińskiego odpowiednika, czyli ministra spraw zagranicznych, ale też do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Nie był zadowolony, gdy mu to powiedziałem, ale wysłuchał, usłyszał i dzięki temu mamy teraz rozmowy, które oby doprowadziły do rozwiązania tej bolesnej kwestii
— powiedział szef MSZ. Ale już o tym, że podczas Campusu Rafała Trzaskowskiego w Olsztynie nie zareagował na skandaliczne słowa Dmytro Kułeby, jakoś nie przypomniał…
Dodał, że poprosił też głowę autokefalicznego Kościoła Prawosławnego Ukrainy metropolitę Epifaniusza o to, by przeniósł tę sprawę na wyższy poziom.
Uchwalili oni wspólny list, który mógłby zostać podpisany także przez nasz Kościół, żeby po prostu wyjąć to z domeny politycznej
— mówił dalej Sikorski.
Minister zwrócił również uwagę, że Ukraina stara się o członkostwo w Unii Europejskiej.
I to w jej interesie jest, żeby przekonać całą Europę, że czuje do szpiku kości ten europejski, grecki, rzymski i judeochrześcijański kanon - że zmarłym ludziom, nawet wrogom, a co dopiero sojusznikom, należy się chrześcijański pochówek
— zaznaczył Sikorski.
A reszta, jak dodał, „to powinny być już tylko procedury administracyjne”.
W tym kierunku pracujemy. I obiecuję, że niezależnie od tego, na jakim będę stanowisku, nie spocznę, dopóki ekshumacje nie będą odblokowane
— zadeklarował Sikorski.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713252-kampania-sikorskiego-bylo-o-wolyniu-ale-tez-o-applebaum