„Jacek Sutryk wystartował z poparciem Platformy Obywatelskiej, co wyszło raczej ze strony samej PO. Wydawało się, że ten związek polityczny jest coraz bliższy, ale mimo wszystko to nie był ich człowiek. Zapewne urazy zostały, nie bardzo mu ufają i myślę, że bez żadnego żalu mogli go poświęcić” - mówił wrocławski poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Świat w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Czy jest pan zaskoczony tym, że prezydent Wrocławia Jacek Sutryk został zatrzymany przez CBA w związku ze sprawą Collegium Humanum?
Jacek Świat: I tak i nie. Z jednej strony oczywiście od dawna wiedzieliśmy, że pan Sutryk miał kontakty z Collegium Humanum, a z drugiej strony zawsze wydawał mi się człowiekiem dość „zręcznym”, który nie da się tak łatwo przyłapać na jakichś machlojkach.
Podobnie jak wielu ludzi odbieram to zatrzymanie przynajmniej jako element gry politycznej, bo nie wiem, na ile mocne są zarzuty, nie znam szczegółów, ale wydaje mi się, że moment tego zatrzymania nie był przypadkowy, stało się po takim wyraźnym poparciu przez Sutryka kandydatury Trzaskowskiego.
Wiele wskazuje na to, że jest to gra na to, aby osłabić Rafała Trzaskowskiego, kompromitować jego otoczenie i jego przyjaciół po to, by wzmocnić w prawyborach pozycję Radosława Sikorskiego.
Czyli pana zdaniem Jacek Sutryk mógł po prostu zostać „poświęcony”?
Jest to możliwe, ponieważ - jak to już padało wielokrotnie z ust polityków Platformy Obywatelskiej - „to nie jest ich człowiek”. Ja przypomnę, że w poprzedniej kadencji Sutryk nie miał takiego mocnego poparcia ze strony Platformy Obywatelskiej, a wręcz był z nią skonfliktowany. Ta koalicja w Radzie Miejskiej, w której dominował klub Sutryka, dosyć mocno manifestowała, że Platforma jest jej niepotrzebna do rządzenia.
Tym razem doszło do poparcia jeszcze przed wyborami, Sutryk wystartował z poparciem Platformy Obywatelskiej, co wyszło raczej ze strony samej PO. Wydawało się, że ten związek polityczny jest coraz bliższy, ale mimo wszystko to nie był ich człowiek. Zapewne urazy zostały, nie bardzo mu ufają i myślę, że bez żadnego żalu mogli go poświęcić.
To dlaczego oni poparli go w wyborach samorządowych, skoro przecież różne oskarżenia medialne przeciwko Sutrykowi, nie tylko związane z Collegium Humanum, docierały już od dawna?
Oczywiście pojawiają się takie głosy, że poparcie wynikało z jakichś „trupów w szafie”, ale nie sądzę, by tak było. Bo gdyby „trupy w szafie” były jakimś problemem, to Platforma Obywatelska w ogóle powinna się rozwiązać. Nie oszukujmy się, tam tych „trupów w szafie” jest tyle, że mogłyby wypełnić one pustynię Kara Kum.
Taki był po prostu interes polityczny. Jak widzimy, to towarzystwo rządzi tak, jakby po nich miał być koniec świata i wszelkie przestępstwa i niegodziwości miałyby ujść im płazem. Te oskarżenia to po prostu nie był dla nich problem.
A może to poparcie wynikało po prostu z chłodnej kalkulacji i bali się wystawić kogoś przeciwko Sutrykowi, obawiając się porażki?
Oczywiście, że tak było. To jest stara prawda, jak się nie da kogoś pokonać, to trzeba się do niego przyłączyć, trzeba go oswoić. I to też było jakąś tam metodą, żeby zneutralizować Sutryka i te jego ekscesy, które miały miejsce w poprzedniej kadencji. Celem było także osłabienie opozycji, czyli Prawa i Sprawiedliwości, bo wiadomo było, że alians Sutryka z Platformą będzie dominował we Wrocławiu.
Jak to się stało, że pan Sutryk wygrał ostatnie wybory, chociaż pojawiały się co do niego liczne wątpliwości? Wrocławianom to nie przeszkadzało?
To jest mniej więcej taka odpowiedź, jak przy ocenie Platformy Obywatelskiej. Dla ogromnej części wyborców te oskarżenia to nie był problem, zresztą one były wówczas bardzo słabe, była szansa, że część Polaków nie wiedziała, że Collegium Humanum to prawdziwa ośmiornica.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/713155-nasz-wywiad-swiat-platforma-mogla-poswiecic-sutryka