Zatrzymanie prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez CBA w jego domu było niezbędne ze względu na zaplanowane czynności procesowe; konieczne było skonfrontowanie zeznań - powiedział w piątek w TOK FM szef MS Adam Bodnar.
Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny był pytany, czy Sutryka nie można było wezwać do prokuratury, zamiast dokonywać zatrzymania.
Bodnar podkreślił, że z informacji przekazanych mu przez prokuraturę takie działanie „było niezbędne ze względu na czynności procesowe, które były zaplanowane z udziałem pana prezydenta Wrocławia”.
W tym samym czasie zatrzymany został nie tylko pan prezydent, ale także trzy pozostałe osoby i konieczne było takie przeprowadzenie czynności, aby skonfrontować zeznania, ale także, żeby te osoby ze sobą nie były w kontakcie i tych zeznań nie ustalały
— tłumaczył Bodnar.
Zakładam, że pewna pragmatyka i metodyka służbowa prokuratury w takich sytuacjach zakłada właśnie, żeby dokonać zatrzymania, aby czynności przeprowadzić i nie można zrealizować tych wszystkich celów postępowania poprzez zwyczajne wysłanie listu, wezwanie
— dodał.
Minister pytany czy „trzyma kciuki” za Sutryka, aby ten wybronił się od zarzutów prokuratury powiedział, że „każdy jest równy wobec prawa, ale też każdy w Rzeczypospolitej ma prawo do obrony i prawo do sądu”.
Obowiązuje zasada domniemania niewinności, także jesteśmy obecnie na tym etapie, w którym pan Jacek Sutryk ma postawione zarzuty i ma prawo oczywiście się bronić
— powiedział minister.
Zatrzymanie prezydenta Sutryka
Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk (wyraził zgodę na podawanie pełnych danych - PAP) został zatrzymany przez CBA w czwartek rano w swoim domu. Naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej Tomasz Tadla poinformował, że w ostatnich dniach ws. Collegium Humanum zatrzymano w sumie cztery osoby, w związku z nielegalnym uzyskiwaniem dyplomów ukończenia studiów na tej uczelni, z czym wiązały się również czyny o charakterze korupcyjnym. Poza prezydentem Wrocławia był wśród nich szef rady nadzorczej wrocławskiego lotniska Marian D. oraz b. prorektor Collegium Humanum i jego żona.
Prezydent Wrocławia usłyszał zarzut dotyczący wręczenia korzyści majątkowej b. rektorowi Collegium Humanum Pawłowi C. za uzyskanie dyplomu tej uczelni, a także posługiwania się tym nielegalnie uzyskanym dokumentem i wyłudzenie w ten sposób 230 tys. zł. Prokuratura zastosowała wobec Sutryka wolnościowe środki zapobiegawcze - 200 tys. zł poręczenia majątkowego i dozór policji, połączony z zakazem kontaktowania się z innymi uczestnikami postępowania.
Wychodząc z prokuratury Sutryk powiedział dziennikarzom, że nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia.
Nie wręczyłem żadnej łapówki, i o tym też będziemy pewnie rozmawiać
— zapewnił. Na pytanie, czy zamierza rezygnować z urzędu, prezydent Wrocławia odpowiedział, że nie ma takiego powodu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sutryk usłyszał zarzut dot. wręczenia łapówki b. rektorowi Collegium Humanum. Polityk zaprzecza: Nie wręczyłem żadnej łapówki
Sprawa Collegium Humanum dotyczy nieprawidłowości na tej uczelni niepublicznej i dotychczas CBA zatrzymało do niej około 30 osób - m.in. b. rektora Collegium Humanum Pawła C. i b. europosła Ryszarda C. Zatrzymanym przedstawiono łącznie 150 zarzutów (z których najwięcej Pawłowi C.). Collegium Humanum obecnie nosi nazwę Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia. Prywatna uczelnia powstała w 2018 r. w Warszawie. Miała w ofercie znacznie szybsze i tańsze wobec konkurencji kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy pozwalają m.in. na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712999-bodnar-wyjasnia-okolicznosci-zatrzymania-sutryka