„Porozumienie UE-Mercosur zagraża polskim rolnikom i konsumentom, Polskie Stronnictwo Ludowe sprzeciwia się podpisaniu tej umowy” - napisał szef PSL, wicepremier Władysław Kosiniak Kamysz na platformie X. „W realnej polityce śladów tego sprzeciwu jednak brak” - skomentował wpis polityka rządzącej koalicji Janusz Wojciechowski, były komisarz UE ds. rolnictwa. Prace nad umową o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską, a państwami Mercosur trwają od 20 lat i być może zakończą się w listopadzie tego roku.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski spotkał się z rolnikami w Barzkowicach (pow. stargardzki). Nawiązał m.in. do umowy między Unią Europejską a krajami Mercosur - to organizacja zrzeszająca Argentynę, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj. Produkty z krajów Mercosur w większości nie spełniają standardów UE, w tym także wymogów zrównoważonego rozwoju.
Między tym co zostało wynegocjowane w tej pierwszej fazie w 2019, a tym co jest prezentowane teraz jest pewna różnica. Umowa nie została podpisana, ona jest przygotowana i musi być akceptowana przez Parlament Europejski, Radę Ministrów Rolnictwa 27 krajów członkowskich, a później ratyfikowana przez poszczególne państwa członkowskie
— oświadczył Siekierski. Przekazał, że są zastrzeżenia do wyników negocjacji Komisji Europejskiej z krajami Mercosur.
Unia, żeby uzyskać pewne korzyści, głównie w obszarze przemysłu, w tym także przemysłu samochodowego oraz innego obszaru usług finansowych czy także ubezpieczeniowych (…) dokonała pewnych ustępstw w obszarze rolnictwa uważając, że będzie dawało to pewne korzyści dla całości gospodarki europejskiej
— powiedział Siekierski.
Według MRiRW, proponowana umowa może przynieść pewne korzyści m.in. dla sektora przemysłowego i transportu morskiego, ale kosztem większości segmentów produkcji rolno-spożywczej. W szczególności ma to dotyczyć branży mięsnej (drobiu i wołowiny) oraz m.in. cukru i etanolu. Według resortu rolnictwa przyjęcie umowy w obecnym kształcie doprowadzi do wyparcia z unijnego rynku polskich i europejskich producentów na rzecz dostawców z państw członkowskich Mercosur.
My mamy swój Mercosur za ścianą, w postaci Ukrainy. Ona może dostarczać te same produkty, który płyną z krajów Mercosur. Doświadczyliśmy już tego w minionym okresie, w związku z czym nasze stanowisko musi być jednoznaczne, krytyczne wobec tej umowy o wymianie i współpracy handlowej między Unią a krajami Mercosur
— podkreślał szef MRiRW.
Umowa UE-Mercosur może być podpisana podczas szczytu Grupy G20 w Rio de Janeiro, który odbędzie się 18-19 listopada.
Słowa to za mało
Umowie sprzeciwiają się polskie organizacje rolnicze m.in. Krajowa Rada Izb Rolniczych będąca reprezentantem wszystkich rolników. Podkreślają, że producenci z krajów Mercosur powinni spełniać te same standardy jakości oraz wymogi dotyczące ochrony klimatu i środowiska, co producenci krajów Unii Europejskiej. Ponadto KRIR, organizacje rolnicze z branży mięsnej czy związek zawodowy „Solidarność RI” oraz „Samoobrona” zabiegają o spotkanie z premierem, by omówić działania, które można podjąć, by co najmniej odroczyć podpisanie tej umowy.
NIE dla umowy UE-Mercosur! Naszym zadaniem jest ochrona konkurencyjności polskiego rolnictwa oraz polskiej gospodarki. Zaproponowane porozumienie zagraża polskim rolnikom oraz konsumentom i jako PSL kategorycznie się mu sprzeciwiamy
— czytamy na oficjalnym profilu Władysława Kosiniaka-Kamysza na platformie X.
Na wpis lidera PSL odpowiedział były unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Bardzo twardy i kategoryczny sprzeciw. Na platformie X. W realnej polityce śladów tego sprzeciwu jednak brak. W Brukseli stanowczo przeciwny umowie jest obecnie jeden kraj, ale nie jest to kraj, w którym za rolnictwo i za handel odpowiada Nowe PSL
— stwierdził Wojciechowski na platformie X.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712967-wojciechowski-odpowiada-kosiniakowi-kamyszowi-ws-mercosur