Wicepremier i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że Szymon Hołownia byłby doskonałym kandydatem na prezydenta całej koalicji rządzącej i zaapelował do jej liderów, by raz jeszcze rozważyli ten pomysł i nie ignorowali zagrożeń płynących z wewnętrznych sporów. Polityczna naiwność? Na to wygląda.
Wieczorem wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział dziennikarzom, że nie jest zaskoczony deklaracją Szymona Hołowni o starcie w wyborach prezydenckich.
To ważna deklaracja w kontekście naszej propozycji, która jest wciąż aktualna. Nie jest jeszcze za późno, wszystko jest możliwe, może być wspólny kandydat całej koalicji rządzącej. To jest bardzo potrzebne, bo nie ma pewności wygrania tych wyborów. Mamy i tak sporo tematów, w których nie mamy jednego zdania. Kampania, choćby i najbardziej przyjacielska jest rywalizacją, która musi pokazywać różnice
— przekonywał lider ludowców.
Jego zdaniem wspólny kandydat to byłoby coś symbolicznego.
Nie wystawialibyśmy wtedy na niebezpieczeństwo tego zwycięstwa, które było udziałem milionów Polaków 15 października. To jest nasza odpowiedzialność
— podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Zaznaczył, że jego głos to głos PSL, czyli środowiska, które długo było nastawione sceptycznie do jednej listy. Jego zdaniem, jeśli ludowcy mówią, że szukanie wspólnego kandydata jest czymś ważnym to „warto sobie to wziąć do serca i przemyśleć”.
Dobrym wspólnym kandydatem całej koalicji, także z perspektywy daleko idącej niezależności, byłby Szymon Hołownia, to mógłby być wspólny kandydat całej koalicji
— zadeklarował Kosiniak-Kamysz.
Zaznaczył, że wie, iż w Platformie są prawybory, a i Lewica ma swoje ambicje, ale „Trzecia Droga też przecież może złożyć swoją propozycję”.
Możemy pójść do tych wyborów w trzech blokach i łączyć swoje siły w drugiej turze, ale możemy to zrobić także przed pierwszą turą
— podkreślił. Dodał, że zna stanowisko innych liderów koalicji w tej sprawie, ale gdyby jeszcze raz tego nie powiedział, byłby nie w porządku, gdyż zignorowałby zagrożenie płynące z wewnętrznego sporu.
Lider PSL postanowił znów promować swój pomysł wspólnego kandydata całej koalicji 13 grudnia i pompując przy tym Szymona Hołownię. Tylko że Donald Tusk już raz zgasił takie zapędy Kosiniaka-Kamysza.
Start Hołowni
Marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia ogłosił, że będzie kandydował w wyborach prezydenckich w 2025 r. O decyzji poinformował na spotkaniu z mieszkańcami w Jędrzejowie w województwie świętokrzyskim.
W styczniu przyszłego roku będę kandydatem na prezydenta Rzeczypospolitej Polski. Zdecydowałem się kandydować i zdecydowałem się powiedzieć wam o tym tutaj - w Jędrzejowie
— powiedział Hołownia.
Lider Polski 2050 start ogłosił dokładnie rok po tym, jak został wybrany marszałkiem Sejmu RP.
Hołownia ubiegał się o fotel prezydenta RP w poprzednich wyborach w 2020 r. W pierwszej turze zdobył blisko 14 proc. głosów. Uzyskał trzeci wynik po Andrzeju Dudzie i Rafale Trzaskowskim. Wyprzedził m.in. Krzysztofa Bosaka, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Roberta Biedronia.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712885-szef-psl-holownia-bylby-dobrym-kandydatem-calej-koalicji