„Jeśli wyniki pogłębionych badań, które spływają teraz do centrali PiS-u, wskażą na to, że to ja byłbym kandydatem PiS-u, który miałby największe szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, to oczywiście podejmę rękawicę. Taki pociąg odjeżdża tylko raz, a tu chodzi o Polskę” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Przemysław Czarnek, poseł PiS.
CZYTAJ TAKŻE: SONDAŻ. Kto ma największe szanse zostać prezydentem? W badaniu uwzględniono Trzaskowskiego, Sikorskiego, Czarnka i Nawrockiego
wPolityce.pl: Czy jest pan gotowy wystartować w wyborach prezydenckich?
Przemysław Czarnek: Nikt mi tego ostatecznie nie proponował, zatem trudno mówić o gotowości.
A gdyby pan dostał taką propozycję, to odmówiłby pan, czy ją przyjął?
Jeśli wyniki pogłębionych badań, które spływają teraz do centrali PiS-u, wskażą na to, że to ja byłbym kandydatem PiS-u, który miałby największe szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, to oczywiście podejmę rękawicę. Taki pociąg odjeżdża tylko raz, a tu chodzi o Polskę.
Z ostatnich badań przedstawionych publicznie – mowa o sondażach IBRiS dla „Wydarzeń” Polsatu i United Surveys dla Wirtualnej Polski – wynika, że przewagę sondażową nad panem mają obydwaj potencjalni kandydaci KO w wyborach – zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Radosław Sikorski. Taka jest pozycja startowa. Czy widzi pan możliwość na zmianę tej sytuacji w trakcie kampanii?
Uważam, że wyniki obydwu tych sondaży są dla nas znakomite. Porównując wyniki tych sondaży np. do tych, jakie miał Andrzej Duda w 2014 roku, gdy został ogłoszony jako kandydat na prezydenta - miał wtedy chyba 11 proc., później w lutym miał 25 proc. - to te sondaże, które mówią o poparciu dla kandydata PiS-u w drugiej turze na poziomie 36 proc., przy czym brakuje przy zliczeniu ok. 20 proc. głosów osób, które nie opowiedziały się za żadnym z kandydatów [w sondażu IBRiS-u wzięto pod uwagę wariant z Przemysławem Czarnkiem jako kandydatem PiS i Karolem Nawrockim – przyp. red.], to uważam za bardzo dobry punkt wyjścia. Ten wynik zachęca do tego, by pracować na każdego kandydata prawicy po to, by w maju kandydat prawicy – ktokolwiek nim nie będzie – wygrał wybory.
Podał pan przykład Andrzeja Dudy, ale naczelnym problemem obecnego prezydenta po ogłoszeniu jego kandydatury w 2014 roku była jego duża nierozpoznawalność. Na przykład pan jest znakomicie rozpoznawalny na samym starcie.
Tak, ale proszę zwrócić uwagę, że sondaże na poziomie 30 proc. w pierwszej turze, czyli na poziomie bardzo zbliżonym do kandydata KO, to po roku atakowania nas przez media mainstreamowe naprawdę niezły wynik, zachęcający nas do ciężkiej pracy na rzecz każdego kandydata prawicy, który będzie ogłoszony.
Załóżmy, że z badań wyszłoby, że to pan jest najlepszym kandydatem PiS-u w wyborach prezydenckich. Czy widzi pan możliwość przyciągnięcia do swojej kandydatury innych wyborców niż tylko zwolennicy PiS-u i Konfederacji? Chociażby ostatnie wybory parlamentarne pokazały, że pozyskanie zwolenników tylko tych dwóch formacji nie wystarcza do uzyskania większości głosów w wyborach.
To nie jest pytanie do mnie, to jest pytanie do tych, którzy wybierają kandydata na prezydenta, osób planujących strategię PiS-u.
To zapytam inaczej – czy zgadza się pan z tym, że kandydat PiS-u w wyborach prezydenckich musi pozyskać też część wyborców spoza elektoratów PiS-u i Konfederacji?
Gdy pan policzy elektoraty PiS-u i Konfederacji, to w zależności od sondażu to może być nawet do 50 proc. wyborców. Jest zupełnie oczywiste, że ktokolwiek nie byłby kandydatem PiS-u, musi uzyskać więcej niż połowę głosów.
Zatem prawdopodobnie mimo wszystko głosy tylko zwolenników PiS-u i Konfederacji nie wystarczą.
Kandydat musi zdobyć ponad połowę głosów, może jeszcze wspomniane elektoraty się rozszerzą, do wyborów jeszcze pół roku. Myślę, że pan redaktor – podobnie jak nikt inny – nie dawał PiS-owi 34-46 proc. poparcia w wyborach samorządowych czy europejskich jeszcze w styczniu tego roku, albo nie spodziewał się, że PiS może prześcignąć KO w sondażach już po roku od wyborów z 15 października 2023 roku. Zatem pół roku do wyborów prezydenckich to mnóstwo czasu.
Czy dobrym kandydatem PiS-u w wyborach prezydenckich byłby Dominik Tarczyński? On sam zadeklarował w mediach społecznościowych gotowość do takiego startu.
Bez wątpienia Dominik Tarczyński jest wyróżniającym się politykiem PiS-u. W moim przekonaniu byłby dobrym kandydatem, ale ja nie mam dostępu do chociażby fragmentu pogłębionych badań prowadzonych przez centralę PiS-u, zatem trudno żebym teraz wróżył z fusów, kto byłby najlepszym kandydatem PiS-u. Do tych wyników mają dostęp ci, którzy nad kandydaturą zastanawiają się od wielu miesięcy i mają wszelkie dane do tego, żeby podjąć właściwą decyzję.
W mediach ostatnio jest pan określany jako „polski Trump”. Jak pan na to reaguje?
Bardzo lubię Donalda Trumpa, zatem nie mam tu na co się obrażać. Mi to określenie się podoba.
Który kandydat KO byłby pana zdaniem lepszy z punktu widzenia PiS-u – Radosław Sikorski czy Rafał Trzaskowski?
Jest mi to w gruncie rzeczy wszystko jedno. Z jednym i drugim właściwie dobrany kandydat prawicy jest w stanie wygrać. Jeden i drugi ma swoje wady, które zna cała Polska, a które warto przypominać. Każdy z nich w ostatnich tygodniach zgrywa kogoś innego niż jest w rzeczywistości.
A czy jednak dla PiS-u nie lepszy byłby Rafał Trzaskowski, ponieważ w tym wypadku byłaby możliwość prezentacji go jako lewicowego kandydata?
Bez wątpienia z taką charakterystyką Rafała Trzaskowskiego związane są działania, które w kampanii trzeba byłoby podkreślać, z kolei Sikorski jest człowiekiem wielokrotnie skompromitowanym na arenie międzynarodowej swoją polityką resetu z Rosją czy wypowiedziami pod adresem swoich konkurentów politycznych w czasach, gdy nie był szefem MSZ. Naprawdę to, kto będzie kandydatem KO, ma dla nas mniejsze znaczenie. Najważniejsze jest to, by kandydat prawicy był w stanie zmobilizować swój elektorat, a także cały elektorat centroprawicowy po to, by uzyskać wynik oznaczający zwycięstwo.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712842-czarnek-jesli-dostane-propozycje-startu-podejme-rekawice