Kierowana przez Mariana Banasia (jeszcze kilka lat temu odsądzanego przez obecną koalicję rządzącą od czci i wiary „człowieka PiS”) Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym uderza w poprzednie kierownictwo Lasów Państwowych oraz projektów „Leśne Gospodarstwa Węglowe” i „Lasy Węglowe”, realizowane w latach 2017-2023.
W opublikowanym dziś raporcie Najwyższa Izba Kontroli (NIK) wskazała, że jednym z dodatkowych działań na rzecz zmniejszenia emisji oraz wychwytywania dwutlenku węgla miał być projekt „Leśne Gospodarstwa Węglowe” realizowany przez Lasy Państwowe. W ocenie NIK zakładane skutki programu były jednak „mało perspektywiczne”.
Okazało się, że końcowym efektem wieloletnich działań miała być bowiem redukcja CO2 w wysokości 0,1 promila rocznej emisji polskiej gospodarki
— przekazała w raporcie. Izba dodała, że kontrolą objęto działania Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych i 12 nadleśnictw realizujących projekt w latach 2017–2023.
NIK wskazuje na „odwrócenie uwagi od intensywnej wycinki”
Według NIK, projekt „Leśne Gospodarstwa Węglowe”, na który już wydano 65,5 mln zł, miał jedynie poprawić wizerunek Lasów Państwowych i odwrócić uwagę opinii publicznej od intensywnej wycinki drzew, a nie przyczynić się do rzeczywistego wzrostu redukcji CO2.
Zaznaczyła też, że łączny koszt projektu, tj. 65,5 mln zł został oszacowany dopiero w trakcie kontroli NIK. Jak podała izba, wydatki obejmowały głównie: koszty zleconych badań naukowych (56 proc.) oraz koszty działań realizowanych w nadleśnictwach (40 proc.). W okresie 2017–2023 łączne przychody projektu, jakimi były środki uzyskane ze sprzedaży JDW, wyniosły niecałe 4 mln zł.
Jeszcze przed zakończeniem tego projektu Lasy Państwowe rozpoczęły realizację kolejnego, równie mało perspektywicznego projektu pn. „Lasy Węglowe”, którego koszt ma wynieść blisko 400 mln zł
— wskazała Izba, zaznaczając, że chociaż projekt ten nie był objęty kontrolą NIK, to już dziś można stwierdzić, że jego szacowane efekty będą miały „niezauważalny” wpływ na wzrost redukcji CO2 przez lasy.
Efekt jego realizacji stanowić będzie bowiem zaledwie 0,3 promila rocznej krajowej emisji CO2
— uważa NIK.
NIK domaga się wstrzymania projektu
Najwyższa Izba Kontroli przypomniała, że w uchwalonej w lipcu 2019 r. przez Radę Ministrów Polityce ekologicznej państwa 2030 założono przeciwdziałanie zmianom klimatu m.in. poprzez ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, a także zmniejszenie koncentracji CO2 w atmosferze.
Służyć temu miał realizowany od 2017 r. przez Polskie Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe (PGL LP) projekt strategiczny pn. „Leśne Gospodarstwa Węglowe”. Został on także ujęty w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do roku 2020 (z perspektywą do 2030 r.). Działania podejmowane na wybranych obszarach 23 nadleśnictw biorących udział w projekcie miały przyczynić się do zwiększenia ilości pochłanianego dwutlenku węgla przez ekosystem leśny.
Projekt zakładał osiągnięcie tego celu dzięki tzw. „działaniom dodatkowym” takim, jak: zwiększenie powierzchni wydzieleń leśnych, w których wprowadzane są podsadzenia i podszyty, stosowanie dodatkowego wprowadzania sadzonek, odnowienia z samosiewu. Według przyjętych szacunków, dzięki projektowi do końca 2046 roku miałoby zostać dodatkowo pochłonięte ok. 1 mln ton CO2. W ramach działań projektu przewidziano także sprzedaż aukcyjną JDW (Jednostek Dwutlenku Węgla, wyrażanych w tonach dwutlenku węgla pochłoniętego netto). Według założeń, nabywcy JDW mogli wskazać cel z uprzednio przygotowanej listy przedsięwzięć, na który zostaną przeznaczone środki z zakupu JDW.
NIK w raporcie wnioskuje, by wstrzymać realizację projektu rozwojowego „Lasy Węglowe” do czasu zakończenia pilotażowego projektu badawczo-rozwojowego „Leśne Gospodarstwa Węglowe” oraz określenia i podsumowania prognoz jego rezultatów. Zwraca też uwagę na konieczność rozważenia zasadności kontynuowania projektu „Lasy Węglowe”, w świetle prognozowanych - zdaniem izby mało perspektywicznych - efektów pilotażowego projektu „Leśne Gospodarstwa Węglowe”.
Lasy Państwowe są największą w Unii Europejskiej organizacją zarządzającą lasami należącymi do Skarbu Państwa, gospodarują na jednej czwartej powierzchni Polski. LP zatrudniają około 26 tys. osób.
Zamiast lasów… wiatraki?
Innymi słowy - Najwyższa Izba Kontroli powróciła do narracji o rzekomo ogromnej wycince drzew w czasach rządów PiS. Ówczesna opozycja uderzała wtedy w dramatyczne tony i w niewybredny sposób atakowała przede wszystkim byłego ministra środowiska Jana Szyszko, zmarłego 9 października 2019 r. Nie wspominano jednak o tym, ile nowych drzew zostało posadzonych przez LP za czasów poprzedniego rządu. Wielokrotnie zwracał na to uwagę chociażby Paweł Sałek, poseł PiS.
Corocznie w Lasach Państwowych pojawia się ok. 500 mln młodych drzew
— tłumaczył z kolei w rozmowie z portalem wPolityce.pl Michał Gzowski, ówczesny rzecznik LP.
Jeśli chodzi o sam raport NIK, ciekawy wpis na ten temat ukazał się na profilu „Nasze Lasy” na portalu X.
Teraz zapnijcie pasy! NIK: Projekt „Leśne Gospodarstwa Węglowe” (wydane 65 ml zł), miał jedynie poprawić wizerunek LP i odwrócić uwagę od wzmożonej wycinki! To za PIS, a co aktualne? Planują ciąć w lasach i stawiać wiatraki i zatrudnili speca od „zamku w Puszczy Noteckiej”. Naukowiec biorący udział w legalizacji słynnego zamku (inwestor związany z obecna władzą) pomoże przepchnąć stawianie przekształcanie lasów w farmy wiatrowe. W tle ogromne fundusze i firmy związane z branżą energetyczną
— czytamy.
A o tym będziemy jeszcze pisać…
Jeśli ta informacja się potwierdzi, mielibyśmy do czynienia z podobną sytuacją do tej mającej miejsce w Niemczech, gdzie łupem klimatystów padł nawet „baśniowy las” Reinhardswald w północnej Hesji, który był inspiracją dla Braci Grimm.
Miejmy nadzieję, że jeśli Marian Banaś pozostanie w NIK na drugą kadencję, to z równym zapałem jego kontrolerzy będą przyglądać się działaniom obecnych władz i podliczać, ile kosztowały.
aja/PAP, X
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712823-nik-uderza-w-pis-ws-lasow-odwracanie-uwagi-od-wycinki