Francuski politolog Sebastien Maillard ocenił, że Unia Europejska potrzebuje jedności po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, i że w zabiegach o nią liderzy Francji i Niemiec: Emmanuel Macron i Olaf Scholz mogą liczyć na polskiego premiera Donalda Tuska.
Ekspert w rozmowie z dziennikiem „Les Echos” uznał za „dobry znak” rozmowę prezydenta Francji i kanclerza Niemiec, gdyż „głównym zagrożeniem dla Unii Europejskiej jest podział w obliczu nowej sytuacji w Waszyngtonie”.
Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu „może posłużyć jako elektrowstrząs dla Unii Europejskiej, zobowiązując nas do pokazania, że jesteśmy bardziej zjednoczeni i stanowczy, bez złudzeń w sprawie relacji transatlantyckich, które będą o wiele trudniejsze” - dodał Maillard.
Zdaniem eksperta paryskiego Instytutu Jacquesa Delorsa UE powinna teraz działać zgodnie z zaleceniami zawartymi w raportach Mario Draghiego i Enrika Letty i „liczyć na samych siebie”.
Istnieje ryzyko, że Stany Zjednoczone nie będą dłużej obecne, by bronić nas przeciwko Rosji, w każdym razie nie tak bardzo, jak dzisiaj
— przyznał Maillard.
Podkreślił, że niezbędna jest „o wiele większa koordynacja wojskowa i interoperacyjność”.
Macron i Scholz mają liczyć na… Tuska
Zdaniem politologa potrzebne jest skuteczne przywództwo. Ocenił on, że Macron i Scholz „są obecnie zbyt osłabieni politycznie” i „powinni liczyć na innych sojuszników”, przede wszystkim na Donalda Tuska. Ekspert przypomniał, że Polska 1 stycznia 2025 r. obejmie przewodnictwo w Unii Europejskiej.
Polska się zmieniła. To kraj głęboko euroatlantycki, który zachowuje szczególną relację ze Stanami Zjednoczonymi, ale od początku wojny na Ukrainie wie, że powinien liczyć na swoje własne siły
— powiedział Maillard.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712249-co-po-wyborze-trumpa-tusk-ma-pomoc-macronowi-i-scholzowi