Sejm ponownie zajął się poselskim projektem nowelizacji Kodeksu karnego, który dąży do częściowej dekryminalizacji przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizacji pomocy w samodzielnej aborcji. To druga próba posłanek Anny Marii Żukowskiej z Lewicy i Doroty Łobody z Koalicji Obywatelskiej przekonania większości sejmowej do dekryminalizacji aborcji.
Łoboda zabrała głos
Posłanka Łoboda przypomniała, że w Polsce przerywanie własnej ciąży przez kobietę nie jest przestępstwem, jednak nie ma ona żadnego wsparcia udzielonego przez państwo.
Restrykcyjne prawo aborcyjne nie sprawia, ze kobiety nie przerywają ciąż ale że robią to poza systemem. Żeby było jeszcze trudniej, państwo chce je zostawić w tym procesie całkowicie samotnymi
— dodała.
Podkreśliła, że o ile sama kobieta nie poniesie kary za aborcję, to już osoba, która udzieli jej wsparcia, ponosi odpowiedzialność karną. Zaznaczyła, że doprowadza to do tego, że kobiety bojąc się o najbliższych nie informują ich o swojej decyzji przerwania ciąży.
Procedowana zmiana nie jest doskonała, ale jest krokiem, który w minimalnym stopniu poprawi bezpieczeństwo kobiet i osób im najbliższych
— powiedziała.
Przytoczyła słowa wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchy: „Więzienia są dla bandytów, morderców, gwałcicieli, nie są dla matek pomagających córkom czy dla mężów pomagających żonom”.
„Konserwatywny” projekt
Anna Maria Żukowska, która prezentowała jego treść, podkreśliła, że jest on „zachowawczy” i „konserwatywny”.
To projekt bardzo daleko cofający się w stosunku do tego składanego przeze mnie pierwotnie
— podkreśliła, nawiązując do propozycji przepisów o dekryminalizacji aborcji, którymi Sejm zajmował się w pierwszym półroczu br. Zaznaczyła, że zapisy obecnego projektu są zgodne z tym, co ustalono w czasie prac sejmowej komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży (wypracowany przez komisję projekt został odrzucony przez Sejm w lipcu br.).
W ocenie Żukowskiej prezentowany przez nią projekt odpowiada na potrzeby społeczne. Zakłada rozwiązania, które nie pozwalają zamykać do więzienia na trzy lata osób najbliższych pomagających osobom potrzebującym przerwać ciążę.
W Polsce ciąże były, są i będą przerywane, możemy tylko rozmawiać, czy będą one przerywane w bezpiecznych warunkach, czy też dochodzić będzie do zagrożenia życia ciężarnej i do zagrożenia poczucia bezpieczeństwa rodziny, bo najczęściej to najbliżsi pomagają
— powiedziała.
Posłanka zwróciła uwagę, że projekt chroni również personel medyczny. Znajduje się w nim przepis mówiący, że nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej. Żukowska wyjaśniła, że chodzi o sytuacje, kiedy lekarz boi się przeprowadzić zabieg przerwania ciąży w sytuacji zagrożenia życia kobiety, dopóki nie ma pewności, że płód jest martwy.
Nie robi tego w obawie, czy ten czyn medyczny nie będzie podpadać pod kodeks karny
— wyjaśniła. Dodała, że chociaż są już wytyczne dla prokuratorów o postępowaniu w sprawach dotyczących przerywania ciąży, to potrzebne jest ustawodawstwo, które regulowałoby te sprawy.
„Problem klasowy”
Zdaniem Pauliny Matysiak (Razem) dekryminalizacja aborcji „to nie jest kaprys, lecz wołanie o sprawiedliwość, wołanie o szacunek dla obywatelek, wołanie o prawo do decyzji, które powinno przysługiwać każdej Polce”.
Według niej aborcja jest dzisiaj „problemem klasowym”.
Tylko zamożne kobiety mogą sobie pozwolić na bezpieczne zabiegi za granicą, podczas gdy te mniej uprzywilejowane są skazane często na nielegalne, często też niebezpieczne metody
— mówiła.
Matysiak zaapelowała od posłów PSL, by „nie zasłaniali się brakiem dyscypliny” w sprawach światopoglądowych.
To jest bardzo wygodne, prawda? Brak dyscypliny. A może to tak naprawdę brak odwagi? Bo gdy chodzi o kobiety, nagle kwestie światopoglądowe stają się pretekstem do umywania rąk
— mówiła.
Według posłanki „godność i zdrowie kobiet” nie są sprawą światopoglądową.
Szanowni koledzy, odwagi. W waszych rękach jest los milionów kobiet
— powiedziała.
Projekt jest niezgodny z prawem
Zdaniem Lidii Burzyńskiej Sejm nie powinien zajmować się tym projektem ustawy. Zamiast tego - jak stwierdziła posłanka - w parlamencie powinna odbyć się debata m.in. o katastrofalnej sytuacji w służbie zdrowia, o likwidacji porodówek, o „gigantycznej dziurze budżetowej” oraz o „niszczeniu państwa we wszystkich obszarach”.
W sytuacji ogólnego chaosu po raz kolejny podsuwa się pod obrady ideologiczny projekt dekryminalizacji aborcji
— mówiła. Według posłanki autorom projektu nie chodzi o dobro kobiet, lecz o „odwrócenie uwagi od nieudolności rządu”.
Burzyńska zaznaczyła, że przedłożony projekt stoi w sprzeczności z art. 2 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka z 6 stycznia 2000 r., w którym jest zapis, że „dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności” oraz z art. 38 konstytucji, który stanowi, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”.
Widać, że praworządność, konstytucję stosujecie państwo tak, jak wasz lider Donald Tusk powiedział: tak, jak wy ją rozumiecie
— oceniła posłanka Burzyńska.
Fanatyzm
Według występującej w imieniu Konfederacji posłanki Kariny Anny Bosak fakt, że projekt został złożony do Sejmu po raz drugi po tym, gdy niedawno (w lipcu br.) większość sejmowa odrzuciła poprzedni, zawierający te same rozwiązania, świadczy o „fanatyzmie i głupim uporze w rzeczach po prostu złych”.
Składacie radykalnie lewicowy wniosek, nieskonsultowany w ramach koalicji
— powiedziała posłanka.
W ocenie Bosak na posłach, którzy wcześniej byli przeciwni projektowi, odbył się „publiczny lincz” i wywierana była presja, by zmienili zdanie.
Ten projekt jest zły, w sposób ewidentny niezgodny z konstytucją
— stwierdziła.
Przestańcie kłamać, że projekt dotyczy tylko bezkarności osób nakłaniających czy pomagających w zabijaniu człowieka, kiedy jest jeszcze w łonie matki. Chcecie wykreślić przestępstwa, za które obecnie grozi trzy lata pozbawienia wolności
— mówiła.
Według posłanki Konfederacji kluczowe w projekcie jest to, że na podstawie tych przepisów aborcja w pierwszym trymestrze będzie całkowicie bezkarna, dopuszczona też zostanie aborcja eugeniczna „aż do momentu porodu”. Poza tym projekt, zdaniem Bosak, „osłabia ochronę prawno-karną kobiety w pierwszym trymestrze ciąży” po to, by mocniej zabezpieczyć tych, którzy nakłaniają do aborcji.
Przestańcie niszczyć życie kobiet swoją demoniczną propagandą
— zaapelowała. Poinformowała, że w imieniu Konfederacji składa wniosek o odrzucenie projektu.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712236-lewica-zlozyla-nowy-projekt-ws-aborcji-to-fanatyzm