Polsce żaden zdecydowany prezydent nie jest potrzebny. Najlepszym nowym prezydentem będzie ten, który słucha i robi, co mu się karze.
Trzaskowski czy Sikorski? – ekipa „Gazety Wyborczej” wije się w nerwach, kto będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP. I nie jest to nawet walka karnawału z postem, ale dobrego z jeszcze lepszym. Spoza perspektywy Czerskiej to raczej walka dżumy z cholerą, ale w „obozie demokratycznym” nikt tak sprawy nie stawia, bo tam panuje samo dobro, nawet gdy musi się przebijać przez maski wyglądające jak uosobienie czystego zła. Ale to tylko dla zmylenia przeciwnika.
Tak czy owak wiadomo, że „siły demokratyczne” to po prostu „siły dobra”. Dobro Trzaskowski walczy więc z dobrem Sikorski, „a nam, prostym, zewsząd wspaniałość” – gdyby sparafrazować Mikołaja Reja. A „nędza” dotyczy tych, którzy odrzucają dobro, a nawet najwyższe dobro, czyli głównego machera od walki dobra z jeszcze lepszym - Jego Najwyższą Dobrość Donalda Tuska. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712086-trzaskowski-i-sikorski-sa-najlepszymi-z-najgorszych