Mec. Bartosz Lewandowski w mocnym wpisie odniósł się do informacji, które ujawnił portal wPolityce.pl. Chodzi bowiem o akcję uderzenia w mec. Krzysztofa Wąsowskiego, podjętą przez bodnarowców. „W takiej sytuacji można każdego obrońcę wyeliminować, gdy prokurator radośnie stwierdzi, że adwokat może być przesłuchany w charakterze świadka” - napisał prawnik. Głos w mediach społecznościowych zabrał także wspomniany już pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego, dzieląc się „ciekawostką”. „Właśnie otrzymałem adresowane do mnie jako do OBROŃCY (ks. Olszewskiego oraz p. Urszuli) pismo od tego samego Pana Prokuratora, który chwilę wcześniej chciał mnie traktować jak ŚWIADKA, który miałby zakaz kontaktów że wskazanymi podejrzanymi” - opisał mec. Wąsowskiego.
Bodnarowcy chcą się pozbyć Wąsowskiego!
Jak ujawnił portal wPolityce.pl. bodnarowcy chcą się pozbyć mec. Krzysztofa Wąsowskiego, obrońcy m.in. ks. Michała Olszewskiego. Pismo prok. Woźniaka, do którego dotarł nasz portal, datowane jest na 30 października. Prokuratura przypomina w nim postanowienie SA w Warszawie, w którym sędzia zakazała ks. Olszewskiemu oraz Urszuli Dubejko kontaktowania się z innymi „świadkami” sprawy. Ten wątek podjął prokurator Woźniak, który dowolnie określa sobie kto jest, a kto nie jest świadkiem w tym postępowaniu.
(…) informuję, że zakaz dotyczy również Pana osoby. W takich okolicznościach dalsze reprezentowanie przez Pana podejrzanych (…) rodzi negatywne konsekwencje procesowe dla wskazanych podejrzanych (…) - w wypadku nawiązania przez Pana kontaktu z podejrzanymi, bądź w nierzetelnej realizacji ich prawa do obrony - w przypadku braku takiego kontaktu, a tym samym nie może Pan właściwie chronić interesów swoich mocodawców
— czytamy w kuriozalnym piśmie prokuratora Woźniaka.
Nie wolno przesłuchiwać jako świadków: obrońców (…). Tym samym, żaden obrońca w danej sprawie nie może być świadkiem
– pisze mec. Krzysztof Wąsowski w odpowiedzi na wspomniane pismo, którego treść poznał portal wPolityce.pl, przypominając jednocześnie Woźniakowi, że jest pełnomocnikiem księdza Olszewskiego już od 26 marca, czyli od dnia zatrzymania duchownego.
Jak to się stało, że neo-Prokuratura Krajowa nie przesłuchała adwokata w charakterze świadka, przed zatrzymaniem ks. Olszewskiego i pani Dubejko? Zdaniem mec. Wąsowskiego chodzi o wyeliminowanie go z tego procesu.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: UJAWNIAMY. Bodnarowcy chcą się pozbyć Wąsowskiego! Jest mocna odpowiedź obrońcy ks. Olszewskiego!
Mocny komentarz mec. Lewandowskiego
Do sprawy, którą nagłośnił nasz portal, odniósł później w mediach społecznościowych mec. Bartosz Lewandowski.
Wiecie Państwo, że w Polsce AD 2024 znaleziono sposób na wyeliminowanie bardzo dobrego obrońcy z jednej z najistotniejszych dla rządu spraw karnych? Przecieram oczy ze zdumienia…
— napisał prawnik w mocnym wpisie.
Otóż mec. Krzysztof Wąsowski, którego klienci niedawno opłacili mury aresztu po skutecznie wniesionym przez niego zażaleniu, otrzymał list od prokuratora prowadzącego sprawę Funduszu Sprawiedliwości, w których ten wskazuje, że… mec. Wąsowski nie może mieć kontaktu ze swoimi klientami. Więc w sumie powinien zrezygnować z obrony. Jakim cudem? Takim, że Prokuratura - wiedząc, że mec. Wąsowski jest obrońcą podejrzanych - chciała go przesłuchać w charakterze świadka (sic❗️), choć art. 178 pkt 1 KPK tego zabrania. I teraz Prokuratura stwierdza, że skoro Sąd zakazał podejrzanym kontaktowania się ze świadkami, to także on nie może z nimi nawet rozmawiać
— streścił sprawę mec. Lewandowski,
Jeszcze raz: mec. Wąsowski brał udział w czynnościach procesowych, zapoznawał się z aktami, napisał skuteczne zażalenie, odbywał widzenia z tymczasowo aresztowanymi, ale teraz - gdy są na wolności - nie może bronić klientów
— napisał.
Jak dodał prawnik, „myślałem, że już sporo widziałem, ale życie potrafi zaskoczyć”.
W takiej sytuacji można każdego obrońcę wyeliminować, gdy prokurator radośnie stwierdzi, że adwokat może być przesłuchany w charakterze świadka, choć z przesłuchania nic nie wyszło, bo wezwany zwyczajnie odmówi odpowiedzi na pytania
— zaalarmował mec. Lewandowski.
Mec. Wąsowski publikuje serię wpisów
Głos zabrał również mec. Wąsowski, którego treść odpowiedzi ujawniliśmy we wcześniej publikacji.
Zastanawiałem się jaki jest „pomysł” pana prokuratora na próbę „zakazania” mi obrony moich Mandantów. Z pomocą przychodzi mi pewna gazeta, która kontynuuje dzisiaj temat „biznesu skarpetkowego”
— stwierdził.
Jak wytłumaczył w serii wpisów na platformie X, „działalność gospodarcza Fundacji Profeto nie była związana z dotacją z Funduszu Sprawiedliwości”.
Dotacja ta była realizowana przez inny wyodrębniony rachunek bankowy (zgodnie z umową dotacyjną) niepowiązany z rachunkiem, z którego Fundacja korzystała do celów gospodarczych. Ani ja, ani moja kancelaria nie obsługiwała relacji gospodarczych ani pomiędzy Fundacją Profeto a Many Mornings ani Profeto a Wadas Group ani też między Wadas Group a Many Mornings. Na marginesie tylko dodam, że te relacje chronione są tajemnicą przedsiębiorstwa
— czytamy.
Zostałem pełnomocnikiem Wadas Group dopiero w kwietniu 2022 i reprezentowałem tego klienta w sporze z Many Mornings w sprawie z zakresu WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJ (pochwalę się… jak dotąd z sukcesem…). Spór nie dotyczy pośrednictwa ani „handlu” skarpetkami. Spółka Przestrzenie Kultury Sp z oo, w której mam 10% udziałów (i założyłem ją z moim przyjacielem, który objął w niej 90%) została zarejestrowana w II 2022 (co łatwo sprawdzić w KRS) czyli dwa lata po rozpoczęciu owego „biznesu skarpetkowego”. Nie wystawiłem spółce Przestrzenie Kultury (ani moja kancelaria) żadnej faktury. Nie uzyskałem z tej spółki ani złotówki zysku jako udziałowiec
— wyjaśniał pełnomocnik ks. Olszewskiego.
Brak jest mojego „udziału” w opisywanym „biznesie skarpetkowym” - nawet jako pełnomocnika, doradcy którejś ze stron owego „biznesu” (ani tym bardziej nie byłem, choćby w najmniejszym stopniu tego biznesu „beneficjentem”) (…) Brak jest opisanej roli samego księdza Michała Olszewskiego SCJ (ani tym bardziej mojej drugiej Mandantki, pani Urszuli Dubejko) w tym biznesie. Wydaje się, że autorowi w zupełności wystarczają własne domniemania
— dodał.
Dlaczego mec. Wąsowski o tym wspomina? Ponieważ, jak po chwili wyjaśnił, „w tym kontekście” patrzy on właśnie „na próby prokuratury dążące do wyeliminowania mnie jako obrońcy ks. Michała i pani Urszuli w słynnym postępowaniu prowadzonym w obecnej Prokuraturze Krajowej”.
Prokuratura sama sobie zaprzecza!
Niestety, na tym nie koniec. Mec. Krzysztof Wąsowski podzielił się na platformie X „ciekawostką”.
Właśnie otrzymałem adresowane do mnie jako do OBROŃCY (ks. Olszewskiego oraz p. Urszuli) pismo od tego samego Pana Prokuratora, który chwilę wcześniej chciał mnie traktować jak ŚWIADKA, który miałby zakaz kontaktów że wskazanymi podejrzanymi
— czytamy.
Byłoby to może i śmieszne (poprzez swoją groteskowość), ale w obliczu działań bodnarowców wcale nie ma powodów do śmiechu, a wręcz przeciwnie…
olnk/wPolityce.pl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/712043-uderzenie-w-obronce-ksiedza-mozna-kazdego-wyeliminowac