Marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia powiedział, że poważnie myśli o starcie w wyborach prezydenckich i nie uzależnia swojego startu od poparcia PSL ani innego ugrupowania politycznego. Dodał, że decyzję o w tej sprawie ogłosi przed świętami Bożego Narodzenia.
29 październiak przedstawiony został informacje z prac neokomisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-24. gen. Jarosław Stróżyk przedstawił na konferencji prasowej jego ogólne założenia. Poinformował m.in. że komisja rekomenduje złożenie wniosku do prokuratury ws. możliwości dopuszczenia się przez Antoniego Macierewicza zdrady dyplomatycznej. Zarzucił b. szefowi MON, że „bez trybu, analiz i konsekwencji” wycofał się z programu Karkonosze zakładającego pozyskanie tankowców powietrznych.
Hołownia zaatakował Macierewicza
To, że Macierewicz wywierał mrożący wpływ na modernizację sił zbrojnych, to wiedzieliśmy. Dobrze, że został wyświetlony w całej pełni problem programu Karkonosze. Mam nadzieję, że Macierewicz wreszcie poniesie za coś odpowiedzialność. Jeśli nie będą to historie związane z podkomisją smoleńską, to to (program Karkonosze, PAP), a najlepiej żeby i za jedno, i za drugie (odpowiedział, PAP), bo jest to wyjątkowy szkodnik
— powiedział Hołownia w czwartek w wywiadzie internetowym dla „Super Expressu”.
Zaznaczył, że od komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich oczekuje dużo więcej ponad to, co zostało przedstawione.
Dostaliśmy pewne przypadki, informacje na temat pewnych zdarzeń. Oczekuję więcej w kolejnych aktach, wyświetlenia systemu, według którego Rosjanie działają w Polsce
— mówił marszałek Sejmu.
Marszałek szuka agentów
Dodał, że od śledzenia konkretnych przypadków, łapania przestępców i zdrajców są służby, natomiast komisja jest po to, by pokazała od strony systemowej, jak Rosjanie wgryźli się w nasze państwo i gdzie są nasze słabe punkty.
Stwierdził też, że należy odróżnić głupotę, której - jak uznał - nie brakuje na scenie politycznej, od regularnego działania sił rosyjskich w Polsce. Doprecyzował, że na scenie politycznej obecni są ludzie, którzy swoje obsesje zamieniają w politykę państwa, decydując o tym, że coś będzie realizowane albo nie.
Hołownia podkreślił, że trudno mu uwierzyć w „agenturalność Antoniego Macierewicza”, ale - jak ocenił - wiele elementów jego polityki mogło służyć polityce rosyjskiej.
Czy to jest koincydencja, czy związek przyczynowo-skutkowy od tego jest prokuratura, a nie publicystyka polityczna
— mówił.
Zapytany o „wątek prezydencki”, jaki pojawił się podczas prezentacji raportu, Hołownia odparł, że nie wie, co się dokładnie wydarzyło, ale zarówno o gen. Stróżyku, jak i o szefie BBN Jacku Siewierze ma dobre zdanie.
Rozumiem, że to zostanie wyjaśnione
— dodał.
Według niego, pozycja Macierewicza jest nie do obrony.
Nie rozumiem angażowania autorytetu prezydenta w obronę działań, które osłabiały operacyjną zdolność polskich sił zbrojnych i pozycję sojuszniczą
— stwierdził Hołownia.
Dymisja Tomczaka
W wywiadzie Szymon Hołownia odniósł się także do rezygnacji wiceministra rozwoju i technologii Jacka Tomczaka ze sprawowanej funkcji.
Miała ona związek z publikacją „Wirtualnej Polski”, w której Tomczakowi zarzucono, że „od lat współpracuje z deweloperami poprzez swoją kancelarię notarialną”. Portal wskazywał przy tym, że rekomendowane przez wiceministra Tomczaka rozwiązania zawarte w programie „Kredyt na Start” „doprowadzą do wzrostu cen mieszkań, a najbardziej zyskają na nim deweloperzy”.
Szymon Hołownia na uwagę prowadzącej, że trudno uwierzyć, aby koledzy Tomczaka z PSL-u nie wiedzieli o jego działalności, Hołownia odparł: „Było to wielokrotnie sygnalizowane, że trzeba się tej sprawie bardzo dokładnie i dogłębnie przyjrzeć”.
Bardzo dobrze, że (Tomczak) został zdymisjonowany, bo takich wątpliwości być nie powinno, zwłaszcza w takim miejscu
— podkreślił Hołownia. Wyraził nadzieję, że „idea pompowania deweloperów i banków już na dobre umarła, w tym rządzie upadła”.
Wybory prezydenckie
Kolejną poruszaną kwestią było to, że wicepremier, szef MON i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaprosił podczas niedawnej Rady Naczelnej PSL swoich partnerów z koalicji rządzącej - Koalicję Obywatelską, Polskę 2050 i Lewicę - do wyłonienia wspólnego kandydata na prezydenta. Ocenił, że koalicji rządzącej „nie stać na kolejne kłótnie i spory”. Wcześniej ludowcy deklarowali, że poprą kandydata Trzeciej Drogi (PSL i Polska 2050) na prezydenta, którym - jak mówili - najprawdopodobniej będzie Hołownia.
Hołownia przyznał, że był zaskoczony propozycją Kosiniaka-Kamysza o wyłonieniu wspólnego kandydata na prezydenta.
Rozumiem, że myśmy się na coś umówili, to znaczy, jeżeli umówiliśmy się na kandydata Trzeciej Drogi, na wspólnego kandydata, to nie padały tam inne nazwiska niż moje. I nie dlatego, że jestem tak wspaniały, tylko dlatego, że tak się umówiliśmy, a dla mnie słowo jest rzeczą świętą
— powiedział marszałek Sejmu.
Start Hołowni
Podkreślił, że poważnie myśli o starcie w wyborach prezydenckich.
I układam wszystko tak, żeby być gotowym do podjęcia decyzji (…) Dlaczego? Dlatego, że widzę taką potrzebę dla Polski
— zaznaczył Hołownia.
Lider Polski 2050 przekazał, że rozmawiał z Kosiniakiem-Kamyszem.
Powiedział mi, że oni mają swoje uregulowania i umocowania w PSL, że Polskie Stronnictwo Ludowe musi też w pewien bardzo konkretny sposób na tej całej scenie w tych wyborach zaistnieć
— powiedział Hołownia.
Zaznaczył, że podczas tej rozmowy zadał pytanie, czy jest chęć kontynuowania projektu Trzeciej Drogi.
I usłyszałem odpowiedź, że tak
— podkreślił marszałek Sejmu, dodając, że również chce ten projekt kontynuować, ale - jak zaznaczył - „nie za wszelką cenę”.
To jest jedna i podstawowa rzecz, która musi być jasno położona na stole. Cała ta dynamika, w której dzisiaj jesteśmy i która zbliża nas do wyborów prezydenckich, ona musi być trochę inaczej zagrana, bo jest trochę inna niż wybory partyjne. To naprawdę jest o tym, jaka będzie wizja i twarz Polski, a nie która partia zwycięży
— przekonywał.
Lider Polski 2050 powiedział, że jego relacje z szefem ludowców są bliskie.
Natomiast dzisiaj sytuacja jest prosta - ja przygotowuję wszystko do podjęcia decyzji (ws. startu w wyborach prezydenckich -PAP), a co zrobi PSL, jest pytaniem do PSL
— podkreślił Hołownia. Dodał, że nie uzależnia swojego startu ani od poparcia PSL, ani żadnego innego ugrupowania politycznego.
Szczegóły prezydenckiego startu
Dopytywany, do kiedy daje sobie czas z ogłoszeniem decyzji, odparł, że zrobi to przed świętami Bożego Narodzenia.
Pytany, czy jeśli wystartuje w wyborach, to na czas kampanii weźmie urlop od swoich obowiązków w Sejmie, czy też ma zamiar łączyć kampanię prezydencką z „marszałkowaniem”, odparł: „Oczywiście”.
Bycie drugą osobą w państwie, bycie marszałkiem Sejmu, jest też bardzo poważną odpowiedzialnością za kawał rzeczywistości, za kawał bezpieczeństwa Polski. Nie można sobie tego zostawić na kampanię, nie wyobrażam sobie takiej nieodpowiedzialności, więc oczywiście będę kontynuował tę pracę, służbę na stanowisku marszałka Sejmu
— zadeklarował.
Podkreślił, że nie ma z tym „wewnętrznego etycznego problemu”, bo uważa, że jest w stanie łączyć ze sobą te dwie rzeczy, jeżeli podjąłby decyzję o kandydowaniu.
Hołownia pytany był też, czy w sytuacji gdy wystartuje na prezydenta i nie dostanie się do drugiej tury, to tym razem przekaże swoje poparcie kandydatowi KO, Hołownia powiedział: „Zobaczymy jaka będzie stawka, ale na razie wydaje mi się to naturalnym scenariuszem, żeby poprzeć tego, kto będzie z obozu demokratycznego, a nie z obozu antydemokratycznego”.
Wigilia
Hołownia w „SE” pytany był także o złożony przez Lewicę projekt nowelizacji ustawy o dniach wolnych od pracy zakładający, że Wigilia będzie dniem wolnym od pracy. Według ministry rodziny Agnieszki Dziemianowicz-Bąk to, czy wolny od pracy będzie już tegoroczny 24 grudnia, zależy od tego, kiedy i w jakim tempie projekt ustawy będzie procedowany przez parlamentarzystów.
Pytany, czy jest entuzjastą tego pomysłu, przyznał, że musi porozmawiać na ten temat ze stronami sporu.
Bo jest tutaj bardzo silny sprzeciw ze strony przedsiębiorców i bardzo mocne wsparcie ze strony chociażby pracowników sieci handlowych. Trzeba o tym porozmawiać
— powiedział.
Wyraził również nadzieję, że „będzie bardzo dobry wstęp do tego, żeby porozmawiać o niedzielach handlowych i tam wiele argumentów merytorycznych padnie”.
Przypominam tylko, że o tym, że Wigilia będzie 24 grudnia w tym roku, wiedzieliśmy od jakichś dwóch tysięcy lat, więc nie rozumiem, dlaczego akurat w listopadzie musimy o tym naprędce rozmawiać i zastanawiać się, dlaczego na tym posiedzeniu Sejmu, a na innym (będziemy się tym zajmować - przyp. PAP)
— zauważył. Przypomniał, że jest to projekt poselski i na sali sejmowej okaże się, czy uzyska on większość.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/711632-holownia-uderza-w-psl-umowilismy-sie-na-moja-kandydature