To już prawdziwe polowanie! Szef MS Adam Bodnar uważa, że liczba zawiadomień do prokuratury dotyczących byłego szefa MON Antoniego Macierewicza (PiS) może oznaczać konieczność… stworzenia nowego zespołu śledczego w prokuraturze. Zastrzegł jednak, że nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. Tak właśnie nakręca się nagonkę, nieprawdaż?
Atak na Macierewicza. Bodnar podsyca ogień
Minister sprawiedliwości pytany był w TVN24 o prezentację wniosków z pierwszego niejawnego raportu z prac neo-komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024. Kierujący pracami neo-komisji gen. Jarosław Stróżyk poinformował, że złoży ona wniosek do prokuratury ws. możliwości dopuszczenia się byłego szefa MON Antoniego Macierewicza rzekomej zdrady dyplomatycznej.
Z kolei w ub. tygodniu MON zaprezentowało wnioski z raportu zespołu badającego prace podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, której szefem był Antoni Macierewicz. Według raportu prace podkomisji smoleńskiej były prowadzone nierzetelnie; raport wraz z 41 zawiadomieniami zostały złożone w Prokuraturze Krajowej.
Bodnar stwierdził, że prokuratura „już teraz ma dużo pracy” w związku z Antonim Macierewiczem. Jako przykład podał śledztwo dotyczące „ukrywania dowodów, które zostały przekazane na rzecz podkomisji smoleńskiej”, „a teraz mamy ponad 40 nowych zawiadomień”.
Myślę, że to wszystko będzie powodowało konieczność stworzenia nowego zespołu śledczego w prokuraturze. Ja się nad tym zastanawiam, jeszcze nie podjąłem takiej decyzji. Natomiast ogrom tych zarzutów jest bardzo poważny, tych spraw jest wiele
— powiedział minister.
Pytany o to, że gen. Stróżyk zarzucił Macierewiczowi m.in. że wycofał się z programu Karkonosze (programu pozyskania tankowców powietrznych). Bodnar stwierdził, że „tam chodziło o kwestię współpracy międzynarodowej i bardzo zaawansowanych rozmów dotyczących tego, jak wspólnie na potrzeby wielu armii kupić te samoloty”.
I z tych informacji, które zostały przekazane, okazało się, że praktycznie z dnia na dzień, bez żadnego uzasadnienia to zostało przecięte
— dodał.
Na pytanie o dowody potwierdzające tę tezę, szef MS odparł, że „działalność tego typu komisji musi polegać na tym, że są przekazywane informacje jawne, ale są także informacje niejawne”.
Ta komisja pracowała na 13 tys. stron materiałów jawnych i 3 tys. stron materiałów niejawnych. Natomiast, jak rozumiem, to zawiadomienie zostanie skierowane do prokuratury i prokuratura będzie musiała się nim zająć
— mówił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Jaki jest cel neo-komisji ds. rosyjskich wpływów? Kownacki: Tusk chce przykryć Macierewiczem problemy rządu. To już nie działa
Odpowiedź byłego ministra
Przypomnijmy, były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, pytany na konferencji prasowej o ustalenia neo-komisji, ocenił, że na razie „mamy do czynienia wyłącznie z propagandą”. Poseł PiS dodał, że jego „przestępstwem” było to, czego żaden inny minister obrony narodowej miał nie zrobić, czyli zagwarantowanie, że Polska jest bezpieczna sojuszem ze Stanami Zjednoczonymi.
Nie miejmy żadnych złudzeń. Adam Bodnar doskonale wie, jaki efekt wywołują same już spekulacje nt. możliwości stworzenia nowego zespołu śledczego w neo-prokuraturze. Minister chce w ten sposób podsycać ogień i nakręcać nagonkę na Antoniego Macierewicza. Zamiast chleba (już coraz bardziej dosłownie!), mamy za to igrzyska (czyli polowanie na kolejnego polityka PiS).
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/711586-zespol-sledczy-bodnar-nakreca-nagonke-na-macierewicza