„Pamiętam, jak było chociażby z wiekiem emerytalnym, gdy PO przed wyborami obiecywała, że go nie podniesie, jednak zrobiła to od razu po wyborach. To jest ekipa, która nie przejmuje się losem zwykłych Polaków. Dla nich nie będzie to żaden problem” - powiedziała w programie „Gość Wiadomości wPolsce24” Beata Szydło, europoseł PiS, w latach 2015-2017 premier RP.
W programie „Gość Wiadomości wPolsce24” redaktor Michał Adamczyk rozmawiał z byłą premier Beatą Szydło m.in. o rządowym raporcie, z którego wynika, że program 800+ „nie spełnia swoich założeń”, ponieważ nie poprawia dzietności Polski. Czy to oznacza, że Koalicja 13 Grudnia odbierze polskim dzieciom 800+?
To jest moim zdaniem próba zamknięcia tego programu. Ekipa rządząca próbuje sondować, jaka będzie reakcja Polaków na takie rozwiązanie. Trzeba zresztą pamiętać, że ten raport jest kolejną taką negatywną oceną programu 800+, bo przecież od dłuższego czasu toczyła się dyskusja medialna, wypowiadali się eksperci, analitycy związani z obecnym obozem rządzącym, a teraz przyszedł czas na raport rządowy. Należy więc stwierdzić, że idą już dosyć daleko i skoro taki dokument jest przedkładany przez rząd, to należy rozumieć, że te rozmowy i zamiary likwidacji 800+ są bardzo realne
— podkreśliła Beata Szydło.
Szydło: To bzdura, że 800+ nie realizuje swoich założeń
Michał Adamczyk przywołał wypowiedź ministra finansów Andrzeja Domańskiego, który zapewniał, że obecny rząd 800+ nie zlikwiduje.
On oficjalnie nie może powiedzieć: „Zlikwidujemy program 800+”, ponieważ, po pierwsze: zbliża się kampania prezydencka, po drugie: myślę, że też do końca będzie utrzymywana narracja, że program zostanie zachowany, ale też w pewnym momencie pan minister finansów wyjdzie i powie: „Pieniędzy nie ma i nie będzie, nie stać nas na to, aby program 800+ kontynuować. Zresztą nie spełniał naszych oczekiwań i nie poprawiał dzietności w Polsce”
— podkreśliła europoseł PiS.
Jest to zresztą kompletną bzdurą, bo program 800+ będący kontynuacją 500+ wprowadziliśmy ze względu na to, że po ekipie Tuska tej poprzedniej była taka bieda, że trzeba było wprowadzić rozwiązanie, które da równe szanse polskim dzieciom. Taki był pierwszy, podstawowy cel: wyprowadzić polskie rodziny z ubóstwa, zwłaszcza te, które mieszkały w mniejszych miejscowościach czy na wsiach
— dodała.
Program był powszechny, ponieważ jego założenie było takie, że nie będzie to program socjalny, lecz społeczny. To był drugi cel. Trzecim założeniem był cel prodemograficzny, ale nie było to jedyne założenie programu
— wskazała Beata Szydło.
Tym, którzy krytykują program za to, że nie poprawił dzietności w Polsce, można zadać krótkie pytanie: „Co by było, gdyby tego programu nie było? Czy dzietność nie byłaby jeszcze niższa?”
— oceniła.
Problemów demograficznych nie można rozwiązać jednym programem. (…) Natomiast dla wielu polskich rodzin ten program, szczególnie przy tej galopującej drożyźnie Tuska, jest ważnym elementem budżetu rodzinnego. Trudno dziś wyobrazić sobie, że te rodziny zostaną w tej chwili pozbawione tych środków. To się odbędzie przede wszystkim kosztem dzieci, bo opowieści, że te pieniądze były marnowane, to była również narracja ówczesnej opozycji, Platformy i PSL i oni dziś próbują do tego wrócić. Te pieniądze były inwestowane przede wszystkim w dzieci, ale również - są dokładne dane potwierdzające tę informację - były kołem napędowym polskiej gospodarki
— podkreśliła polityk.
800+ tylko do wyborów prezydenckich?
Prowadzący programu „Gość Wiadomości wPolsce24” zadał byłej premier także pytanie o to, czy można obawiać się odebrania 800+ po wyborach prezydenckich?
Bardzo realne, zwłaszcza, że ruszają w tej chwili prace nad budżetem państwa i być może, że jeszcze na tym etapie środki założone na program będą na takich zasadach i w takiej wysokości, jak do tej pory, ale być może, że również w trakcie prac nad budżetem pojawi się np. pomysł wprowadzenia kryterium dochodowego
— wskazała Szydło.
Dla typowego elektoratu Platformy, lepiej sytuowanego z większych miast, to nie będzie wielkim problemem. Pamiętam zresztą, że gdy wprowadzaliśmy ten program, to właśnie z tych środowisk, mimo iż korzystają one również z 800+, pojawiała się krytyka, że to „rozdawnictwo” i że to jest niepotrzebne, więc pewnie oni z tym będą w stanie się pogodzić
— podkreśliła.
Kolejna kwestia może być taka, że po wyborach prezydenckich Donald Tusk przeprowadzi nowelizację budżetu. I wtedy te pieniądze po prostu znikną. Pamiętam, jak było chociażby z wiekiem emerytalnym, gdy PO przed wyborami obiecywała, że go nie podniesie, jednak zrobiła to od razu po wyborach. To jest ekipa, która nie przejmuje się losem zwykłych Polaków. Dla nich nie będzie to żaden problem
— oceniła europoseł PiS.
jj/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710742-beata-szydlo-rzad-probuje-zamknac-program-800