„Sprawa prawyborów jest rozważana u nas od dawna, ale decyzja nie została podjęta. W takiej demokracji, jak Polska, która wciąż się tworzy – a w tej chwili jest niszczona przez obecną władzę – to bardzo trudno powiedzieć, czy to dobre czy niedobre rozwiązanie” - powiedział na antenie Radia ZET prof. Piotr Gliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wicepremier i ministrem kultury i dziedzictwa narodowego.
Prawybory w PiS?
O możliwości przeprowadzenia przez Prawo i Sprawiedliwość prawyborów w partii informowały ostatnio media. Do tych informacji odniósł się sam prezes PiS Jarosław Kaczyński, który przyznał, że taka opcja jest rozważana.
Taki pomysł [prawyborów prezydenckich w partii - red.] funkcjonuje w środowisku naszej partii od dłuższego czasu, liczonego w tygodniach, a nie w miesiącach, ale ostatecznych decyzji, wbrew tym plotkom, które są rozpowszechniane, jeszcze nie ma
— przyznał w rozmowie z Telewizją wPolsce24.pl prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Prezes PiS o pomyśle prawyborów: „Ma wiele zalet, ale też nie same zalety”. Strategia migracyjna? „Nie wierzę w zmianę”
Gliński na antenie Radia Zet ocenił, że szansa za zorganizowanie prawyborów wynosi obecnie 50/50.
Opinia na temat różnego typu działań czy przyjęcia taktyki zależy od okoliczności, zmian sytuacji. Myśmy nie mieli skonkretyzowanej opinii na ten temat. Wciąż się kształtuje
— zdradził były minister kultury.
Zobaczymy, jakie będą okoliczności, zależy kto i jak… było wielu kandydatów, grupa się zmniejszyła
— dodał.
Odnosząc się do tego, kiedy PiS przedstawi swojego kandydata, Gliński zaznaczył, że jego ugrupowanie zrobi to wcześniej niż Platforma Obywatelska.
Z tego co wiemy, timing polityczny będzie taki, pewnie wolelibyśmy, żeby było odwrotnie, że to najpierw my będziemy musieli zaprezentować naszego kandydata, bo obecna koalicja czeka pewnie na to, żebyśmy my to zrobili
— powiedział.
Dopytywany, czy Mariusz Błaszczak jest jego kandydatem, odpowiedział krótko:
Pomidor. Nie mogę się wypowiadać, nie chcę się wypowiadać na temat kandydatów na prezydenta.
„Platforma to partia zewnętrzna”
W rozmowie poruszono również temat pożegnalnej wizyty prezydenta USA w Niemczech, gdzie doszło do spotkania Joe Bidena z prezydentem Francji, kanclerzem Niemiec i premierem Wielkiej Brytanii. Z komunikatów wydanych po spotkaniu wiemy, że jednym z tematów spotkania była sytuacja na Ukrainie. Dlaczego, zdaniem Glińskiego, nie zaproszono na to spotkanie premiera Polski? Polityk stwierdził, że Donalda Tusk nie został zaproszony ponieważ jest on „premierem partii zewnętrznej i interesów zewnętrznych, więc skoro jest już tam Scholz, to już jest tam reprezentant Polski”.
Wszyscy wiemy, że Tusk doszedł do władzy dzięki wielkiemu wsparciu UE i przede wszystkim Niemiec. Są partią zewnętrzną, są partią proniemiecką. (…) Scholz nie zaprosił Tuska do Berlina, bo Polska się nie liczy w tej chwili w polityce zagranicznej, ponieważ nie jest suwerennym podmiotem, który walczyłby o swoje własne interesy i racje
— powiedział, dodając, że Polska jest „ogrywana”.
Jesteśmy ogrywani, niestety także z udziałem Ukrainy, ale przede wszystkim jest realizowany interes niemiecki, europejski, a polski nie jest realizowany
— stwierdził.
Polska w tej chwili nie jest krajem, który walczy o swoja suwerenność w polityce zagranicznej, ale także w polityce rozwojowej
— ocenił Gliński.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Były wicepremier otrzymał również krótki pytanie, czy chciałby, aby w przyszłości Polskie Stronnictwo Ludowe było koalicjantem PiS.
Chciałbym, żeby tak było, ale znam realia polityki
— odparł.
kk/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710550-o-ukrainie-bez-polski-glinski-jestesmy-ogrywani