15 października minął rok od wyborów parlamentarnych, które doprowadziły do zmiany władzy. W ich wyniku stery naszego kraju przejęła koalicja złożona z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Wśród ekspertów często pojawia się opinia, że to właśnie ci ostatni najwięcej tracą na tym mariażu. Nie zrealizowano wielu najgłośniejszych postulatów Lewicy takich jak liberalizacja prawa aborcyjnego czy związki partnerskie i nie wiele wskazuje na to, aby w tej kadencji Sejmu zostały one zrealizowane.
Czarzasty zadowolony
Mimo to jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty przyznał na antenie TVN 24, że dobrze ocenia ten czas.
My jesteśmy z tych dziesięciu miesięcy jako Lewica zadowoleni
— powiedział.
Niezadowoleni wyborcy
Entuzjazmu tego nie podziela lider Razem Adrian Zandberg, którego formacja chociaż głosowała za powołaniem obecnego rządu, nie weszła w jego skład.
Najgorzej, że nie są z nich zadowoleni wyborcy, którzy głosowali na Lewicę rok temu
— powiedział w programie Tłit WP.pl.
Dziennikarz Michał Wróblewski zwrócił uwagę, że nie jest to ocena wszystkich, ponieważ Lewica cały czas według badań ma około siedmioprocentowe poparcie.
Ja widzę badania, ale słyszę też ludzi. Ja nie jestem zamknięty w wieży z kości słoniowej gdzieś w ministerstwie, tylko z tymi ludźmi rozmawiam i słyszę, co mówią ludzi, którzy rok temu po prostu głosowali za zmianą i teraz są po prostu rozczarowani. Są rozczarowani, bo sprawy na które liczyli, nie poruszyły się nawet o krok
— podkreślił.
Tusk - dyktator
Adrian Zandberg nie chciał rozmawiać na temat liderów Lewicy Roberta Biedronia i Włodzimierza Czarzastego
Rozmawiajmy o tym, co kluczowe, czyli o polityce rządu i o tych, którzy realnie podejmuje decyzje, czyli o Tusku
— mówił.
Patrzę realistycznie i realistycznie widzę, że decyzje o tym, co się będzie działo podejmuje ten, kto nadaje kształt budżetu. W Polsce jest przecież tak, że rządem rządzi premier i tak naprawdę premier jest swego rodzaju dyktatorem wewnątrz rządu
— stwierdził.
Razem nie ma w koalicji
Polityk podkreślił, że nie ma przypadku w tym, że jego formacja nie dołączyła do tego rządu.
Nie podpisaliśmy jej dlatego, że w tej umowie koalicyjnej nie ma żadnych mechanizmów bezpieczeństwa
— mówił
Ta umowa jest pełna pustosłowia, a jak jest pustosłowie i nie ma konkretów, co i na jakie cele zostanie wydane, jakie będzie, to potem decyduje najsilniejszy, ten co jest premierem i ten co jest ministrem finansów i to się teraz dzieje
— zauważył Adrian Zandberg
Ja mogę powiedzieć bardzo otwarcie, ta ustawa budżeta wymaga gruntownych poprawek, bo nie rozwiązuje najważniejszych problemów
— ocenił.
CZYTAJ TAKŻE:
as/Wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/710047-zandberg-tusk-jest-dyktatorem-w-tym-rzadzie