Rafał Trzaskowski odniósł się do oskarżeń o to, że zakazał organizacji Marszu Niepodległości. We wpisie na portalu X prezydent Warszawy próbuje tłumaczyć decyzję stołecznego ratusza, który nie przyznał Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości pozwolenia na zorganizowanie manifestacji 11 listopada.
Ratusz odmówił Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości pozwoleń na zorganizowanie 11 listopada zgromadzenia na trasie od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego. W tym terminie i na tej trasie od lat stowarzyszenie organizowało Marsz Niepodległości.
Aby ratować sytuację, Trzaskowski udostępnił wpis na portalu X, w którym próbuje przekonywać, że racja jest po jego stronie.
Czytam w sieci: „TRZASKOWSKI ZAKAZAŁ MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI!”. W domyśle - na złość. A jakie są fakty? No cóż, przyczyny odmowy są dość prozaiczne. Otóż: 1. Nie mówimy o jednym zgłoszeniu. Mówimy o 6 (słownie: SZEŚCIU) zgłoszeniach. Od tego samego organizatora. Jedno z nich dotyczyło zgromadzenia, które miałoby trwać nieprzerwanie 16 dni. 6 zgłoszeń. Na tę samą okoliczność. Interpretację, czy chcąc coś faktycznie załatwić, postępuje się w ten sposób, pozostawiam szanownym czytelniczkom i czytelnikom niniejszego wpisu…
– czytamy we wpisie.
„Termin ustawowy”
Prezydent Warszawa twierdzi też, że wszystkie zgłoszenia „przekraczają termin ustawowy”. W swoim wpisie Trzaskowski pisze też o próbie rozpętania „awantury wokół dnia narodowego święta”.
2 . terminy podane we wszystkich zgłoszeniach przekraczają termin ustawowy, są po prostu przedwczesne (zgodnie z ustawą zawiadomienie o zgromadzeniu musi dotrzeć do organu nie wcześniej niż na 30 i nie później niż na 6 dni przed planowaną datą zgromadzenia), 3. jako miasto skierowaliśmy do policji, straży pożarnej, Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego oraz ZTM pisma z prośbą o ocenę planowanych zgromadzeń pod kątem bezpieczeństwa i właściwego funkcjonowania miasta. Od wszystkich tych instytucji otrzymaliśmy jednoznaczne odpowiedzi, że wielodniowe zgromadzenia będą miały negatywny wpływ na działania służb ratunkowych, transportu publicznego i funkcjonowanie miasta, prowadząc do paraliżu centrum Warszawy. Jeśli wpłynie wniosek zgodny z przepisami oraz ze zdrowym rozsądkiem, będzie co rozpatrywać. Na razie wygląda na to, że ktoś tu bardzo chce rozpętać awanturę wokół dnia narodowego święta. I nie jestem to ja
– pisze Trzaskowski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709920-trzaskowski-probuje-tlumaczyc-sie-ws-marszu-niepodleglosci