Podczas dzisiejszej konwencji Koalicji Obywatelskiej premier Donald Tusk przedstawił strategię migracyjną dla Polski. W tym, co mówił Tusk widać wielką zmianę, bo wszystko, co powiedział, mówili od lat… politycy Zjednoczonej Prawicy. Skąd ta zmiana? Czyżby była ona podyktowana zbliżającą się kampanią prezydencką?
CZYTAJ WIĘCEJ: Rozpoczęła się konwencja KO połączona z Radą Krajową PO. Tusk zaczął od ataku: Nasi poprzednicy psuli państwo
Wiemy, że jak ważna w życiu społecznym i indywidualnym jest wolność od lęku. To nie jest nasza wina, to nie jest wina Polski, wina rządzących dzisiaj Polską, że te lęki mają charakter cywilizacyjny, że ta przestrzeń, gdzie te lęki są najbardziej namacalne, jest problem nielegalnej migracji
— mówił Tusk.
Jest rzeczą absolutnie najważniejszą w Polsce, w Europie i na świecie udzielenie dobrej, uczciwej, przyzwoitej, ale jednocześnie twardej odpowiedzi na wyzwania i lęki jakie powstają w związku z wielką presją migracyjną, a także polityką państw wrogich, które organizują tę nielegalną migracją, czego Polska jest dzisiaj największą ofiarą. Mówię tutaj o sytuacji na granicy białoruskiej. W tym zawiera się cała istota różnicy między PiS-em a nami. Oni przez osiem lat, a szczególnie przez ostatnie lata, kiedy zagrożenie związane z wojną, polityką Białorusi, presją migracyjną było największe. Oni zbudowali system po części korupcyjny i do tego nikt nie ma dzisiaj wątpliwości, który pozwalał na niekontrolowany napływ setek tysięcy migrantów, formalnie legalnych lub nielegalnych, czy to była granica białoruska, czy to był system wizowy, czy to były pseudostudia, czy to była sprywatyzowana polityka, jeżeli chodzi o rynek pracy versus migranci. To wszystko doprowadziło do tego, że PiS z jednej strony ściągnął setki tysięcy osób, których państwo polskie wcale może by nie chciało, aby trafili do Polski, równocześnie wytwarzając atmosferę nienawiści do tych ludzi
— oskarżał premier.
My przygotowaliśmy strategię rządową: „Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo”. Przedstawię ją teraz 15 października na posiedzeniu rządu, bo nam chodzi o odwrotne podejście do migrantów. Tzn. państwo musi odzyskać 100 proc. kontrolę nad tym, kto do Polski przyjeżdża. Państwo jest od tego, aby trafiali tu ludzie, którzy chcą uczciwie pracować, płacić podatki, integrować się (…) i to są ludzie, którzy zasługują wtedy na respekt. Efektem polityki PiS-u było to, że nikt tego nie kontrolował i że fala nielegalnej migracji de facto zalała Polskę, a równocześnie władza zadbała o to, aby poczucie pogardy było paliwem politycznym dla PiS-u
— atakował.
Zredukujemy do minimum nielegalną migrację do Polski. Wyplenimy te praktyki, które omijały polskie interesy, które naruszały bezpieczeństwo Polski. (…) Mamy w planie politykę przyspieszonych powrotów Polaków i ludzi polskiego pochodzenia z diaspory polskiej
— dodał.
Jednym z założeń planu Tuska ws. migracji jest „czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu”.
Naprawdę chcę zadbać o bezpieczeństwo. Jeżeli np. dzisiaj powiem, że jednym z elementów strategii migracyjnej będzie czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu i będę domagał się w Europie uznania dla tej decyzji, to dlatego, że my dobrze wiemy, jak to jest wykorzystywane przez Łukaszenkę i Putina. Polska budując wizerunek państwa bezpiecznego staje się także miejscem atrakcyjnym dla Polaków, którzy mogą tutaj wracać. (…) Odzyskanie kontroli jeżeli chodzi o kwestie migracyjne musi także oznaczać, że jeżeli ktoś chce w Polsce studiować to, to musi być prawdziwa uczelnia, prawdziwe studia. (…) To był najbardziej promigracyjny, w sensie nielegalnej migracji, rząd w Europie. Żaden rząd w Europie nie zrobił tyle złego, z punktu widzenia bezpieczeństwa swojego narodu i granic w Europie, jak PiS w Polsce, i podlał to sosem nacjonalizmu i pogardy do innych ludzi
— mówił lider PO, który chyba zapomniał, że to politycy PiS-u wzywali Unię Europejską do ochrony granic.
Tusk nawiązał również do problemów państw Europy Zachodniej, które mają wiele problemów, które są skutkiem błędnej polityki migracyjnej.
Mamy wielką księgę negatywnych doświadczeń państw Zachodu. Np. nasz zachodni sąsiad przez lata ściągał, ze względu na interes ich przedsiębiorstw, migrantów. I w jakimś momencie zupełnie pominęli aspekt integracyjny
— mówił.
Tusk nawiązał również do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Chcę powiedzieć jedną rzecz, bo na pewno cierpicie z tego powodu, kiedy słyszycie zarzuty, że miało być bardziej humanitarnie na granicy białoruskiej. (…) Nie ma bardziej humanitarnej polityki rozumianej jako zapobieganie nieszczęściu śmierci na granicy z Białorusią, jak skuteczne chronienie tej granicy. (…) My w ciągu tych kilku miesięcy, przecież nie byliśmy w stanie naprawić tej zapory, która stanowiła fikcyjną zaporę, prace trwają, ale wiadomo, że trochę to zajmie. Ale Polska wysłała na tę granicę tysiące policjantów, żołnierzy, i innych urzędników. Efektem jest radykalna redukcja przejść przez granicę. (…) Nie ma mowy, aby ktoś nielegalnie przedostał się do Polski, a myśmy przymykali na to oko
— mówił Tusk, który jeszcze niedawno o ludziach, którzy chcieli się nielegalnie przedostać z terytorium Białorusi do Polski, mówił „biedni ludzie”.
Przypomnijmy również, że posłowie Platformy Obywatelskiej głosowali przeciwko budowie zapory na granicy z Białorusią. Sam Tusk zresztą nie wierzył w jej powstanie.
Nie będziemy respektować ani implementować żadnych europejskich, unijnych pomysłów jeżeli będziemy mieli pewność, że godzą w nasze bezpieczeństwo. Mówię o Pakcie migracyjnym. Nikt mnie do tego nie zmusi, nie przekona. Dzięki temu możemy skutecznie chronić życie tych ludzi. To jest jedyna metoda
— przekonywał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk znowu przeczy swoim słowom. „Państwa UE muszą skutecznie kontrolować granicę”. Wcześniej o migrantach: Biedni ludzie
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709616-tusk-przedstawil-zarysy-polityki-migracyjnej-dla-polski