„Pan poseł Romanowski w dniu dzisiejszym stawić się w prokuraturze nie mógł. W piątek było przesłane zawiadomienie o terminie poniedziałkowym tych czynności w prokuratorze. Był to bardzo krótki czas, więc poseł Romanowski ze uwagi na wcześniej zaplanowany wyjazd zagraniczny nie mógł stawić się w prokuraturze to zostało prokuraturze przedłożone łącznie z dokumentacją potwierdzającą, że został on wcześniej odpowiednio zaproszony i wyjechał z kraju” - powiedział na konferencji mec. Bartosz Lewandowski, obrońca posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego.
W związku z szeregiem pytań dotyczących okoliczności formalnych chciałbym zwrócić uwagę, że nie jest prawdziwa wypowiedź, z której wynika, ze poseł Romanowski miał informację o jakimś drugim terminie czynności, które są zaplanowane. Ja do tego momentu nie wiem nic nt. drugiego terminu przesłuchania Marcina Romanowskiego, który prokuratur miałby wyznaczyć. Ja dowiedziałem się od tym z mediów, (…) mój klient też tego nie wie
— powiedział mec. Bartosz Lewandowski. Mecenas później wyjaśnił, że chodzi o naukowy wyjazd Marcina Romanowskiego na Węgry.
Wniosek o umorzenie postępowania prok. Nowak powiedział, że nie wpłynął do prokuratury. (…) Wiem, ze jest już w prokuraturze
— zaznaczył.
Prokuratura twierdzi, że skutecznie uchylono immunitet posłowi Romanowskiemu w ZP RE i co do tego nie mamy wątpliwości. Cieszę się, ze został taki wniosek złożony po fakcie, dlatego że to pokazuje, że wypowiedzi ze strony prokuratury i twierdzenia, że immunitet pana Romanowskiego w dniu 15 lipca nie chronił go są nieprawdziwe i prokuratura próbuje swój błąd naprawić
— stwierdził.
Natomiast ta czynność procesowa, która została zrealizowana 15 lipca, czyli ogłoszenie zarzutów panu posłowie już się dobyło. Nie ma w polskim prawie instytucji nieskuteczności postawienia zarzutu i wskazałem na literaturę, która to potwierdza, że te zarzuty są w obrocie. To, ze prokuratura w wyniku naruszenia immunitetu już skonsumowała tę czynność, to nie mój problem, posła Romanowskiego, tylko ewentualnie prokuratury
— tłumaczył.
Do 27 września, czyli przez okres ponad półtorej miesiąca, poseł Romanowski był przez prokuraturę traktowany jako podejrzany. (…) Wszystko nagle zmieniło się następnego dnia, gdy sąd utrzymał w mocy postanowienie o nieuwzględnieniu wniosku o tymczasowe aresztowanie posła Romanowskiego. Konsekwencje są daleko idące, natomiast to nie jest wina posła Romanowskiego
— mówił.
Mec. Lewandowski wskazał też, że Dariusz Korneluk, który podpisywał wniosek ws. Marcina Romanowskiego, nie jest Prokuratorem Krajowym.
Kwestie dotyczące niemożności prowadzenia dalej tego postępowania zaistniały z winny prokuratury. (…) Jeżeli jakieś nowe zarzuty by się pojawiły, to trzeba by się zmierzyć z procedurą uchylania immunitetu i wtedy bylibyśmy w innej sytuacji
— zaznaczył.
Nie można dokonać powtórnego zatrzymania na podstawie tych samych zarzutów, a żadnych nowych nie ma
— powiedział.
tkwl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/709024-lewandowski-prokuratura-nie-moze-uzyc-tych-samych-zarzutow