Dopiero wczoraj rząd przekazał do Sejmu tzw. specustawę powodziową, nad którą debata odbędzie się dzisiaj, a po niej zostanie powołana nadzwyczajna komisja sejmowa, która będzie pracowała w sobotę, niedzielę i poniedziałek, aby we wtorek w dodatkowym dniu obrad można ją było przegłosować. Łącznie z projektem rządowym, odbędzie się także I czytanie poselskiego projektu ustawy przygotowanej przez klub Prawa i Sprawiedliwości i te obydwa projekty będą przedmiotem prac wspomnianej komisji nadzwyczajnej. Projekt rządowy jest znacznie obszerniejszy niż ten przygotowany przez klub PiS, ale jeżeli porównać ich wagę finansową, to ten poselski zawiera znacznie więcej propozycji konkretnego wsparcia finansowanego wszystkich środowisk, które dotknęły skutki powodzi.
W projekcie rządowym znalazło się wiele propozycji uproszczenia przepisów w wielu ustawach, ale także między innymi propozycje wsparcia dla odbudowy zasobu mieszkaniowego gmin z tzw. Funduszu Dopłat, a także propozycje spłaty przez rok rat kredytów mieszkaniowych, dla tych powodzian, którzy choćby czasowo utracili możliwość korzystania ze swoich mieszkań i domów. Ta propozycja nie jest chyba do końca przemyślana, bowiem przecież w przypadku kredytów hipotecznych banki domagają się ubezpieczenia nieruchomości, w tym od powodzi, więc szkody z tego tytułu powinny być pokryte przez ubezpieczyciela, chyba że to wsparcie będzie dotyczyło mieszkań i domów wybudowanych z kredytów bez takiego ubezpieczenia, ale to będą pojedyncze przypadki. Znalazły się także propozycje 20 dniowego zwolnienia z pracy na usuwanie skutków powodzi dla pracowników z terenów powodziowych, przy o połowę niższym wynagrodzeniu sfinansowaniu kosztów takich zwolnień pracodawcom z Funduszu Pracy, czy też wydłużenia z 4 do 8 dni urlopu na żądanie dla pracowników z terenów objętych rozporządzeniem o klęsce żywiołowej.
Zaproponowano także dodatkowy jednorazowy zasiłek dla dzieci w wieku szkolnym w wysokości 1 tys zł na sfinansowanie ich edukacyjnych potrzeb, przy czym zasiłkiem nie zostaną objęte dzieci, które skorzystają z wyjazdów na tzw. zielone szkoły. Będzie również wsparcie finansowe dla ZOZ, na odtworzenie majątku trwałego, czy okresowe pozwolenie na handel w niedzielę na terenach objętych rozporządzeniem o klęsce żywiołowej. Koszt tych i innych instrumentów wsparcia został określony na 6,5 mld zł, przy czym na najbliższe 10 lat, co jednak oznacza, że przewidywane wsparcie finansowe dla obudowy terenów powodziowych, niestety ma wymiar symboliczny, a odbudowa ma trwać bardzo długo, co oznacza degradację zalanych terenów. Podsumowując ten rządowy projekt specustawy powodziowej, nie da się go inaczej podsumować jak stwierdzeniem, że niestety, góra urodziła mysz.
Przypomnijmy, że w projekcie ustawy przygotowanym przez klub PiS, zawarliśmy najpierw propozycję podniesienia wysokości jednorazowego zasiłku dla powodzian z obecnej kwoty 8 tys zł, na kwotę będącą 3-krotnością średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, czyli obecnie zasiłek ten wynosiłby 24 tysiące złotych. Kolejne dwie propozycje zmian w obowiązujących przepisach, to zastąpienie kwoty 100 tys. zł na remont uszkodzonego budynku albo kwoty 200 tys zł na jego odbudowę, propozycją pokrycia pełnych kosztów remontu albo odbudowy. Te propozycje dotyczą udzielenia szybkiej i odpowiedniej pomocy do wielkości strat powodziowych poniesionych przez gospodarstwa domowe, natomiast przedsiębiorcy, rolnicy i samorządy, powinny zostać objęci innymi instrumentami wsparcia.
Uznaliśmy także, że nie ma co „wyważać otartych drzwi” i w związku z tym przedsiębiorcom dotkniętych skutkami powodzi na południu kraju, trzeba zaproponować podobne instrumenty pomocowe, jak stosowane podczas pandemii Covid19. Chodzi między innymi: o dofinansowanie wynagrodzeń pracowników z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, dofinansowanie części wynagrodzeń oraz należnych składek, możliwość uzyskania świadczenia postojowego, program dotacji dla małych i średnich przedsiębiorstw, wreszcie zwolnienie z obowiązku opłacania składek. Te instrumenty wsparcia są uzależnione od rodzaju przedsiębiorstwa (mikro przedsiębiorstwa, małe, średnie i duże firmy), jednak wszystkie mają na celu podtrzymanie funkcjonowania przedsiębiorstw, ale także utrzymanie w nich zatrudnienia przynajmniej na dotychczasowym poziomie. Podmiotem wyspecjalizowanym w udzielaniu pomocy przedsiębiorcom jest Polski Fundusz Rozwoju, który niezwykle skutecznie i bardzo szybko dokonał tego w 2020 roku, ma on stosowne know-how, a także pewne środki finansowe, jako że część pomocy udzielanej w związku z Covid19, miała charakter zwrotny.
Z kolei innego rodzaju wsparcia potrzebują samorządy na których terenach powódź zniszczyła infrastrukturę techniczną (drogi, chodniki, mosty, wodociągi, oczyszczalnie ścieków, wysypiska śmieci itp.) a także społeczną( żłobki, przedszkola, szkoły, przychodnie, szpitale, instytucje kultury, obiekty sportowe).W tym przypadku mechanizmy wsparcia dla samorządowych inwestycji, ma Bank Gospodarstwa Krajowego, który przez kilka ostatnich lat wypracował zarówno kryteria oceniania takich inwestycji, a także instrumenty ich skutecznego finansowania. Do samorządów na realizację tych inwestycji w ciągu ostatnich 4 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości na współfinansowanie inwestycji zostało skierowane przynajmniej 120 mld zł, przy czym w zależności od zamożności samorządu, wsparcie finansowe wynosiło od 80% aż do 98%. Postulujemy aby w przypadku odbudowy infrastruktury po powodzi zarówno tej technicznej jak i społecznej, to wsparcie ze strony państwa, wynosiło aż 98% kosztów realizacji inwestycji, ze względu na skalę zniszczeń popowodziowych na południu Polski.
Projekt ustawy przygotowany przez klub PiS jest więc zdecydowanie bardziej konkretny i hojniejszy dla powodzian, niż ten rządowy i stwarza im zdecydowanie szybszą szansę na przysłowiowe „stanięcie na nogi” i to zarówno dla osób fizycznych , przedsiębiorców, rolników jak i samorządów. Ustawa rządowa jest skromniejsza, w wielu przypadkach tak naprawdę „markuje” pomoc dla powodzian, a skromność zaproponowanych środków budżetowych (6,5 mld zł na 10 lat), wręcz poraża, bo przecież zapowiedziane środki europejskie w wysokości 5 mld euro, to pomoc, która będzie finansowana przez UE aż do roku 2029, a więc pod względem finansowym po prostu góra urodziła mysz. Ba w ustawie rządowej minister finansów uparcie forsuje dopłaty do nowych kas fiskalnych, chyba tylko po to, ze przedsiębiorcy przez najbliższe miesiące mogli liczyć straty, zawiera ona także niespodziewane zapisy na przykład o ostatecznej likwidacji programu „Laptop dla ucznia”, w wyniku którego za rządów Prawa i Sprawiedliwości ok 400 tys uczniów 4 klas szkół podstawowych otrzymało laptopy. A przecież ten program miał finansowanie ze środków KPO, gdzie na cyfryzację przeznaczono ponad 21% zarówno z części dotacyjnej, wynoszącej ponad 23 mld euro, jak i z części pożyczkowej, wynoszącej ponad 34 mld euro, więc sumarycznie na cyfryzację ma zostać przekazane aż 12 mld euro.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707614-rzadowa-specustawa-powodziowa-czyli-gora-urodzila-mysz