„My złożyliśmy ten projekt specustawy, tylko że Donald Tusk przeniósł to całe zarządzanie kryzysowe już do Warszawy. Mają pracować nad projektem jakieś ustawy pomocowej, tylko po to, żeby jutro na posiedzeniu rządu go przyjąć. Ten projekt na pewno, jestem o tym przekonany, od razu wpłynie do Sejmu i będzie czytany na najbliższym posiedzeniu” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 Mariusz Gosek, poseł Suwerennej Polski.
Według Goska to Donald Tusk zabronił marszałkowi Szymonowi Hołowni zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.
Marszałek Hołownia był zdecydowany to nadzwyczajne posiedzenie Sejmu zwołać i nawet wypowiedział się w tym zakresie, opublikował swój wpis w mediach społecznościowych, a później poleciał do Turcji. Dlatego, że później pewnie Donald Tusk powiedział mu: „Słuchaj, leć do tej Turcji”. Przecież wiemy, kto w tej koalicji rządzi. My chcemy prowadzić działania kontrolne i ustalić co się działo między 10 a 14 września. Czyli od momentu, gdy wpłynęły informacje, że ta powódź nastąpi, aż do 14 września
— powiedział.
Specustawa autorstwa PiS
Według polityka chodziło to, żeby w Sejmie nie był procedowany projekt specustawy złożony przez Prawo i Sprawiedliwość.
Nasz projekt specustawy został złożony już tydzień temu. Marszałek Sejmu nie chciał zwołać nadzwyczajnego posiedzenia Izby, bo zapewne Donald Tusk obawiał się krytyki. Donald Tusk znalazł się naprawdę w bardzo trudnej sytuacji po tym co powiedział 13 września i po tym, co zrobił, czy raczej czego nie zrobił po 13 września. My złożyliśmy ten projekt specustawy, tylko że Donald Tusk przeniósł to całe zarządzanie kryzysowe już do Warszawy. Mają pracować nad projektem jakieś ustawy pomocowej, tylko po to, żeby jutro na posiedzeniu rządu go przyjąć. Ten projekt na pewno, jestem o tym przekonany, od razu wpłynie do Sejmu i będzie czytany na najbliższym posiedzeniu. Na dzisiaj mamy harmonogram i w tym harmonogramie nie ma projektu złożonego w zeszłym tygodniu przez Zjednoczoną Prawice. Oni jutro celowo się zbiorą, na kolanie coś tam wypracują, skleją to w całość i do godziny 21 to wpłynie do Sejmu. Zrobią to tylko po to, by nasz projekt wyrzucić do kosza, a żeby ich był projektem wiodącym, nad którym posłowie będą pracować. Zwlekali z posiedzeniem, żeby procedować swój projekt
— dodał.
„Leniwy Sejm”
Mariusz Gosek podkreślił, że obecna kadencja Sejmu jest uznawany, jako jedna z najbardziej „leniwych” w historii.
Poseł jest od tego, żeby siedzieć w Sejmie, w zeszłym tygodniu powinno odbyć się nadzwyczajne posiedzenie. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu wypracowaliśmy jedną ustawę, dlatego Sejm X kadencji jest nazywany „Sejmem leniwym”. Teraz będzie też posiedzenie Senatu i oni nad tą jedną ustawą będą debatować dwa dni. Możemy się uśmiechać, ale to jest tragedia. W Polsce doszło do ogromnego dramatu, byłem tam przez dwa dni. Posłowie powinni zebrać się w zeszły poniedziałek i pracować nad projektem Zjednoczonej Prawicy, który leżał już wtedy u marszałka Hołowni. Pomoc rządu powinna być w zeszłym tygodniu. Tylko Sejm przez marszałka Hołownię nie został zwołany. Jeżeli nasza ustawa była niedoskonała, to mogli posłowie koalicji rządzącej wprowadzać do niej poprawki i tak by je przegłosowali, bo mają większość arytmetyczną. Wystarczyło tylko minimum dobrej woli i zwołanie Sejmu, tylko na to nie zgodził się Donald Tusk
— stwierdził.
Zatrzymania 22-latka za wpis w internecie
Poseł Zjednoczonej Prawicy odniósł się do zatrzymania przez policję 22-latka, który umieścił post w mediach społecznościowych, w którym ostrzegał przed szabrownikami.
Dzieje się to w sytuacji ogromnej tragedii. Mamy do czynienia z działaniem, które jest kompromitujące. Policja i komendant Boroń powiedzieli, że udają się, ale zapomnieli dodać, że po osobę, która poinformowała o swoich podejrzeniach. Jest to sytuacja kuriozalna i w tym zakresie będziemy prosili o wyjaśnienia na komisji spraw wewnętrznych i administracji. Nie może być tak, że knebluje się usta tym, którzy chcą powiedzieć, co dzieje się na terenach dotkniętych powodzią
— powiedział
Mariusz Gosek skrytykował transmitowanie przez media sztabów kryzysowych z udziałem Donalda Tuska.
Funkcjonowałem w zarządzaniu kryzysowym. Nadzorowałem drogi, mosty, infrastrukturę lotniczą i kolejową i były też sytuacje kryzysowe. Nie wyobrażam sobie, żeby tam były kamery. Wtedy nie ma dyskusji, nie ma wymiany zdań. Na końcu wypracowuje się komunikat dla społeczeństwa i to jest odpowiedzialne działanie. Nawet gdyby członkowie tego sztabu kryzysowego chcieliby wejść w interakcję, powiedzieć, że coś by widzieli inaczej, to mieli świadomość, że nad głową jest kamera, a naprzeciwko siedzi Donald Tusk. Tak się nie prowadzi zarządzania kryzysowego. Ja nie wiem skąd Donald Tusk czerpie te wzorce, chyba tylko ze wschodu
— podsumował.
CZYTAJ TAKŻE:
md/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707195-gosek-zwlekali-z-sejmem-zeby-zaprezentowac-swoj-projekt