„Pan prezydent zadeklarował, że jest gotowy podpisać nominacje pana Kierwińskiego, który ma podjąć bardzo odpowiedzialną rolę. Dokumenty jeszcze nie wpłynęły. Chodzi o to, żeby ten pełnomocnik nie był takim pełnomocnikiem, który tylko teoretycznie funkcjonuje” - powiedział w programie „Salon Polityczny Magdaleny Ogórek” w Telewizji wPolsce24 Sławomir Mazurek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Gośćmi redaktor Ogórek byli: Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS), Rafał Komarewicz (Polska 2025), Sławomir Mazurek (KPRP).
Politycy odnieśli się do problemów pojawiających się na ternach dotkniętych powodzią, gdzie brakuje m.in. osuszaczy.
Wczoraj moi przyjaciele i znajomi byli w Żelaźnie, żeby fizycznie pomóc pracować, bo to jest w tej chwili najważniejsze. Byli tam na miejscu, to jest pod Kłodzkiem. Tak naprawdę teraz najbardziej potrzeba jest liderów, takich kierowników pomocy. Akurat do Żelazna, co prawda z opóźnieniem, ale zaczyn coś docierać. Trochę ci wszyscy ludzi nie wiedzą, jak postępować. Liderem z jednej strony staje się ksiądz proboszcz, z drugiej strony pani sołtys. Są żołnierze WOT. Przyjeżdża policja, ale ona zajmuje się rozdawaniem druczków mieszkańcom, a nie organizowaniem tej pracy, żeby ona była skuteczna. Z wszystkich stron docierają w te miejsca wolontariusze i tak naprawdę mówiąc całkowicie poważnie, bez złośliwości, konstruktywna propozycja, proszę się zastanowić, jak sprawić, żeby w tych miejscach pojawili się liderzy, żeby wszyscy mieszkańcy i wolontariusze wiedzieli, że to jest, ta osoba trzeba się zgłosić, bo ona rozdaje zadania. To jest taka pierwsza uwaga i pierwsze spostrzeżenie. Oczywiście tam bardzo potrzebne są poważne przedsięwzięcia. Mój kolega, który tam był, były wojskowy, dziwi się, ze oprócz WOT-u nie zostały tam jeszcze sprowadzone wojska inżynieryjne. Tam jest to teraz potrzebne. One mają sprzęt odpowiedni i doświadczenie. Jest co robić. Trzeba szybko naprawiać błędy tam, gdzie one zaistniały. Nie obrażać się, nie przerzucać się tym, kto by to zrobił lepiej
— powiedziała Mirosława Stachowiak-Różecka, poseł PiS.
Zarządzanie kryzysowe, to nie jest coś, co się robi w ciągu kilku dni, czy też tygodni. Są to procedury, które powinny powstawać przez wiele lat, powinny być sprawdzone, wszystkie służby powinny wiedzieć, co dokładnie mają robić. Wszystkie rezerwy strategiczne, w tym wypadku osuszacze powinny być wcześniej przygotowane. To jest przytyk do całej klasy politycznej. Ludzie się jednoczą, bo przeżyli naprawdę tragedię. To jest właśnie taki moment, powinniśmy wszyscy uderzyć się w piersi i zastanowić się, co powinniśmy lepiej zrobić, żeby ci ludzi nie przeżywali takiej tragedii kolejny raz. Tutaj oczywiście padają słowa, kto co powiedział. Czego nie ma, co powinno być. Zgadza się, dużo rzeczy powinno być zrobionych. Te procedury powinny być. Żadna wypowiedź, bez względu kogo, nie powinna demobilizować procedur. Procedura to nie jest człowiek, procedura to jest coś, co przygotowane, przećwiczone. Ja rozumiem, że pan premier wyciągnie i wnioski i konsekwencje od osób, które przekazały mu te informacje. To znaczy, że osoby, które przekazały mu informacje, wprowadziły go w błąd
— dodał Rafał Komarewicz, poseł Polska 2050.
To nie jest pierwszy kataklizm, który dotyka Polskę. Mieliśmy pandemie koronawirusa, mieliśmy wsparcie dla uchodźców z Ukrainy. I działało. Ale wtedy odbywały się spotkania wojewodów, odbywały się sztaby na bieżąco, analizowana była sytuacja. Państwo wtedy działało. W sytuacji, kiedy w 2020 roku w Raciborzu trzeba było spuszczać wodę, to prezes Wód Polskich pilnował, żeby była ona spuszczana. W bardzo żołnierskich słowach wskazał, że należy to zrobić. Można powiedzieć, że wtedy państwo działało. To jest odpowiedzialność każdego kierownika jednostki. Każdej osoby, która bierze odpowiedzialność, po to, żeby te zadania wykonywać. Nie można uchylać się od odpowiedzialności, ale też trzeba mieć ludzi. Jeśli dokonywało się czystek personalnych w różnych miejscach, nie patrząc na coś takiego, co jest kluczowe dla państwa, co buduje odporność państwa. Czy urzędnik, który nie podejmie decyzji, która nie wynika z instrukcji lub jakichś zapisów, ma się czego obwiać? No nie. Dopiero, jak zrobić coś więcej, to wtedy może się obawiać, że przyjdzie NIK, prokurator i będzie ta osoba miała problemy
— zauważył Sławomir Mazurek, doradca prezydenta.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kolejny dzień walki z powodzią. Do Głogowa ma dotrzeć fala kulminacyjna. Stany alarmowe zostały przekroczone na 29 stacjach
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zauważyła, że instytucje państwa wydaję komunikaty, który są sprzeczne ze sobą.
Widzimy, że instytucje ze sobą nie współpracują. Jedno mówi Tauron, drugie mówią Wody Polskie. Donald Tusk ich publicznie ruga, że on tu czegoś nie wie. To jest spektakl, który zagraża naszemu bezpieczeństwu. Rząd obnażył przy tej okazji, wszystkie słabe punkty na wypadek zupełnie innej okoliczności. Wyobrażam sobie, że taki Łukaszenka czy Putin i ich ludzie siedzą i obserwują, jak sobie w sytuacji kryzysowej w trzech województwach członkowie rządu gawędzą, jak się do siebie odzywają, za co kto odpowiada. Pora z tego wyciągnąć, jak najszybciej wnioski i się wycofać
— stwierdziła.
Nominacja Marcina Kierwińskiego
Goście programu „Salon Polityczny” odnieśli się do powrotu z Brukseli Marcina Kierwińskiego, który ma zostać pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. Dokument z jego nominacją, nie wpłynęły jeszcze do KPRP.
Pan prezydent zadeklarował, że jest gotowy podpisać nominacje pana Kierwińskiego, który ma podjąć bardzo odpowiedzialną rolę. Dokumenty jeszcze nie wpłynęły. Chodzi o to, żeby ten pełnomocnik nie był takim pełnomocnikiem, który tylko teoretycznie funkcjonuje
— powiedział Sławomir Mazurek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Chodzi o osobę bardzo zaufaną, która bezwzględnie i cynicznie wykona każde polecenie Donalda Tuska. Taką niewątpliwie jest postać Marcina Kierwińskiego. Dla mnie nie ma znaczenia, kto będzie tym pełnomocnikiem. Musi zacząć szybko działać i dawać szybko realna pomoc
— dodała Mirosława Stachowiak-Różecka, poseł PiS.
Potrzebujemy kogoś sprawnego. Kiedy ludzie mają tragedię, patrzą na to inaczej. Potrzebujemy osoby, która jest sprawdzona jeśli chodzi o zarządzanie
— stwierdził Rafał Komarewicz, poseł Polski 2050.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy prezydent podpisze nominację Kierwińskiego? Andrzej Duda: Byłem przygotowany, ale dokumenty z KPRM do tej pory nie przyszły
Zatrzymanie za wpis
Politycy skomentowali również zatrzymanie 22-latka, który w swoim wpisie w mediach społecznościowych przestrzegał przed szabrownikami.
Rolą administracji jest też czujność i stawania na straży, żeby dezinformacji przeciwdziałać. Przecież ludzi mogą wprowadzeni w błąd. Tak, jak ludzie byli wprowadzeni w błąd w zakresie budowy tych 9 zbiorników. Za chwile się okaże, że nikt z dziennikarzy, którzy będą na terenach powodziowych, nie będzie mógł zadawać pytań
— powiedział Sławomir Mazurek z KPRP.
Jacek Sutryk, który na sztabie powiedział, że puściły wały w Mietkowie, to według mnie jest realna dezinformacja. Jeżeli władza chce się zajmować dezinformacją, to niech zacznie od sztabu kryzysowego. Ta historia z tym młodym człowiekiem jest okropna na każdym poziomie
— dodała Mirosława Stachowiak-Różycka, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Pamiętajmy o jednej rzeczy. Mamy teraz z naszą granicą działania Rosji, która wpływa na Polskę. Jeżeli ktoś zauważył, że jest taki wpis i to zgłosił, to taką osobę, która to napisała, powinno się wezwać i zapytać, na jakiej podstawie to robi
— stwierdził Rafał Komarewicz, poseł Polska 2050.
CZYTAJ TAKŻE:
md/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/707038-tylko-u-nas-stachowiak-rozecka-instytucje-nie-wspolpracuja