„Mieliśmy sygnał z KPRM wczoraj, że bardzo proszą, by przygotować się do tej sytuacji jak najszybciej” – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas konferencji prasowej przed wylotem do Stanów Zjednoczonych, odnosząc się do sprawy podpisania nominacji Marcina Kierwińskiego na pełnomocnika rządu ds. zwalczania skutków powodzi.

Prezydent został zapytany przez Żaklinę Skowrońską z telewizji wPolsce24 o to, czy podjął już decyzję dot. nominacji pełnomocnika rządu ds. powodzi.

Przez 24 ostatnie godziny, dokładnie od godziny 17. wczoraj byłem przygotowany, by w każdej chwili zrealizować tę nominację od strony prezydenckiej, zgodnie z normami konstytucyjnymi

– mówił Andrzej Duda.

Ale stosowny wniosek i dokumenty z KPRM do tej pory nie przyszły. Do tej pory ich nie ma. Jeszcze przed chwilą rozmawiałem z panią minister Paprocką, czy takie dokumenty otrzymaliśmy, bo do ostatniej chwili byłem gotów tę nominację zrobić. Rozumiem, że gdy pan premier uzna, że jest właściwy moment na nominację, jeżeli w ogóle będzie chciał ją w tej formule konstytucyjnej zrealizować, to bo być może nie będzie chciał, by to był członek Rady Ministrów, być może będzie chciał, by to był pełnomocnik premiera, tego nie wiem

– dodał.

Sygnał z KPRM

Prezydent przekonywał, że był jedynie sygnał telefoniczny ze strony KPRM w tej sprawie.

Mieliśmy sygnał z KPRM wczoraj, że bardzo proszą, by przygotować się do tej sytuacji jak najszybciej. Rozumieliśmy, że jest pilna potrzeba, tak nam się wydawało po tym telefonie, więc przez te 24 godziny byliśmy przygotowani do tego, by tę nominację dać w każdej chwili. (…) Tak się nie stało, bo stosowne dokumenty z KPRM nie przyszły. (…) Poprzestali tylko na rozmowie telefonicznej. Zakładam, że jeżeli będzie taka potrzeba to po powrocie, a w czwartek będę w Warszawie gotów do działania, to jeżeli będzie taka potrzeba i decyzja premiera, to ta nominacja zostanie zrealizowana

– powiedział Andrzej Duda.

mly/wPolsce24