„Pieniądze z Funduszu Spójności to wyciąganie pieniędzy z polskiej kieszeni dla innych regionów, by dać temu, poszkodowanemu regionowi” – powiedział Jacek Saryusz-Wolski w programie „Gość Wiadomości wPolsce24”.
Były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego komentował zapowiedź Ursuli von der Leyen ws. rzekomej pomocy unijnej dla państw poszkodowanych w powodziach.
To miły gest, ale bez znaczenia. Chodzi o to, by pokazać, że KE tym się interesuje. Konkrety są bardzo skromne. UE ma napięty budżet z dziurą rzędu 30 miliardów euro. (…) Tam, gdzie potrzebne są miliardy, jest w stanie wysupłać miliony. (…) Pieniądze z Funduszu Spójności to wyciąganie pieniędzy z polskiej kieszeni dla innych regionów, by dać temu, poszkodowanemu regionowi. To nie są nowe pieniądze, tylko pozwolenie, by przełożyć z jednego miejsca na drugie. Więcej jest zapowiedzi i PR niż rzeczywistej pomocy. UE nie stać na masową, dużą pomoc w tego typu sytuacjach
– mówił Saryusz-Wolski.
To była lina ratunkowa rzucona rządowi Donalda Tuska, który jest krytykowany za zarządzanie kryzysem. To pokazanie, że ma potężnych przyjaciół, którzy w biedzie mu pomogą. To wszystko jest absolutnie na wyrost i po części dęte
– przekonywał.
Wpływy zagranicznych służb specjalnych
Jacek Saryusz-Wolski zwrócił też uwagę na działania zagranicznych służb w Polsce. Poruszył ten temat w kontekście obecnej sytuacji powodziowej.
Zła, spóźniona reakcja, szkody, które nie musiały nastąpić. (…) Wcześniej zwalczano i anulowano budowę zbiorników retencyjnych. W tle są „zielone” i fałszywe argumentacje i polityki. Jak mówił dr Chocian, w Polsce działają potężne grupy nacisku „zielone”, które działają zgodnie z poleceniami mocodawców zagranicznych. (…) W Brukseli tajemnicą poliszynela od dawna jest, że duża część ruchu „zielonego”, który wyniósł do rangi polityki unijnej tzw. Zielony Ład, to są wpływy wywiadu i służb specjalnych rosyjskich. Teraz okazuje się, że to są działania służb specjalnych niemieckich. (…) Służby specjalne niemieckie prowadziły też działania przeciwko sektorowi atomowemu we Francji. Powstał specjalny raport na ten temat. UE, która miała się wzajemnie szanować i działać się solidarnie, tak naprawdę jest wojna wywiadów i nagich interesów gospodarczych
– powiedział.
Dzisiaj na przykładzie powodzi możemy powiedzieć, że zaniedbania, zaniechania i przerysowania tej polityki środowiskowo-ekologicznej są wynikiem zewnętrznych wpływów, de facto ingerencji
– dodał.
mly/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706778-jacek-saryusz-wolski-gest-von-der-leyen-jest-bez-znaczenia