Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że będą „tropić zaniedbania dokonane przez rząd” w sprawie powodzi i wyciągną konsekwencje wobec osób, które nie dopełniły swoich obowiązków. Według polityków PiS władze wykazują się w tej sprawie „arogancją i brakiem odpowiedzialności”.
Na konferencji prasowej w siedzibie PiS szef klubu tej partii Mariusz Błaszczak przekonywał, że powódź, do której doszło na południu Polski, jest kataklizmem porównywalnym do tego z 1997 r., a władze wykazują się w tej sprawie „arogancją i brakiem odpowiedzialności”.
Władza, która dziś Polską rządzi, nie sprawdza się - to trzeba bardzo jednoznacznie powiedzieć
— podkreślił, dodając, że - jego zdaniem - rząd nie chce, by opinia uliczna wiedziała, co dzieje się na terenach dotkniętych powodzią.
Poseł przypomniał, że - zgodnie ze słowami komisarza ds. zarządzania kryzysowego Janeza Lenarczicza - w sprawie powodzi KE alarmowała kraje członkowskie od 10 września, wykorzystując europejski system ostrzegania przed powodzią działający w ramach systemu satelitarnego Copernicus.
Są ofiary śmiertelne tego kataklizmu. Władza, która dziś Polską rządzi nie sprawdza się. Nie pracuje na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców. My, jako merytoryczna opozycja, zgłosiliśmy pakiet #NaRatunek związany m. in. ze specustawą, która gwarantuje realne wsparcie finansowe dla mieszkańców terenów, które zostały zalane. Pakiet gwarantuje także wsparcie dla rolników, dla przedsiębiorców, a więc bardzo szeroki zakres uregulowań niezbędnych do tego, żeby realnie powodzianom pomóc
— powiedział były szef MON.
Bardzo dziękujemy wszystkim tym, którzy za pośrednictwem biur poselsko-senatorskich naszych posłów i senatorów z KP PiS wspierają powodzian. Ale państwo nie może być w rozsypce. Państwo nie może być z dykty. Tak, jak do 2015 r. było pod rządami tej samej koalicji, takie państwo wróciło
— zaznaczył.
„Tusk w rozsypce”
Gdyby ci mieszkańcy wiedzieli, że stan jest tak poważny, jak wskazywały te alerty europejskie, to przecież wyjechaliby z tych terenów
— ocenił inny z posłów PiS Zbigniew Bogucki.
Dlaczego tego nie zrobili? Bo Tusk mówił, że prognozy nie są przesadnie alarmujące, bo mówił, że będą lokalne podtopienia
— wskazywał.
Mamy doskonałą świadomość tego, że tych wielkich mas wody nie powstrzymałby nikt, bo to jest wielka siła żywiołu, wielka siła natury i z tego nie czynimy zarzutu - często na ten temat w mediach pojawiają się nieprawdziwe informacje. I to jest takie pierwsze zastrzeżenie, że to nie jest przedmiotem naszego zarzutu. My czynimy zarzut czy zarzuty z tego powodu, że zarządzanie kryzysowe, którym dowodzi Donald Tusk jest w totalnej rozsypce
— podkreślił.
Od 10 września, wtedy, kiedy z systemu Copernicus szły pierwsze alerty, ci nieudacznicy nie wykorzystali jednego z podstawowych instrumentów, które daje również wspólnota europejska, a więc możliwości budowania rzetelnych map i przewidywania tego, co się wydarzy. Przez dziewięć długich dni byli, jak dzieci we mgle. Czy tak działa zarządzanie kryzysowe?
— zapytał Bogucki.
„My tej sprawy nie zostawimy”
Państwo Tuska, w mojej ocenie, to jest państwo nie tylko z dykty, ale państwo z dykty do kwadratu i niestety przypadek Nysy jest, jak w soczewce, dowodem na tę tezę. Chcę jasno milionom Polakom powiedzieć, że byliśmy o włos od największej tragedii w III RP, o włos od tego, aby miasto Nysa, 40-tysięczne miasto, zniknęło z powierzchni ziemi
— zauważył Janusz Kowalski z Prawa i Sprawiedliwości.
13 września padły słowa, że Polakom nic nie grozi, że prognozy nie są przesadnie alarmujące. Następnego dnia w Nysie władze samorządowe, powiat rządzony przez starostę z Platformy Obywatelskiej, miasto współrządzone przez Platformę Obywatelską uspokajały mieszkańcom, że nic im nie grozi. Przyjechał Donald Tusk wieczorem na konferencję, uspokajał, że nic im nie grozi. Oni nic nie robili. Tusk tylko uspokajał
— przypomniał poseł.
My tej sprawy nie zostawimy. Tak, jak tropimy patologię władzy z Koalicji 13 grudnia, tak będziemy tropić te wszystkie zaniedbania, zaniechania, które zostały dokonane przez ten rząd. W zamian za realną pomoc mamy teatr. Tak się nie rządzi państwem. Oni nie mają kompetencji do tego, żeby Polską rządzić. Wyciągniemy konsekwencje wobec wszystkich tych, którzy zaniedbali swoich obowiązków
— zapowiedział Błaszczak.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706763-pis-chce-rozliczyc-rzad-za-zaniedbania-ws-powodzi