Jest za wcześnie, aby ogłaszać pokonanie powodzi we Wrocławiu - powiedział premier Donald Tusk. Wolałbym, żebyśmy wytrzymali nerwowo - dodał, zwracając uwagę na właściwe odczytywanie prognoz.
We Wrocławiu ponownie zebrał się powodziowy sztab kryzysowy z udziałem m.in. premiera. Podczas spotkania omówiona zostanie bieżąca sytuacja powodziowa w południowo-zachodniej Polsce.
Jak podkreślił szef rządu, „jest za wcześnie, aby ogłaszać pokonanie powodzi we Wrocławiu”. Ostrzegł przed „nieuzasadnionym nastrojem euforii i ulgi (…) że najgorsze już za nami”.
Wolałbym, żebyśmy wytrzymali nerwowo i starali się możliwie trafnie odgadywać ten trend [wzrostu stanu rzek - PAP], abyśmy wrocławian umieli precyzyjnie informować
— dodał.
Dyrektor IMGW Robert Czerniawski podczas sztabu wskazał, że „obserwujemy spadki poniżej Raciborza i to jest najważniejsze”.
W Opolu, Brzegu i Oławie też już notujemy delikatne spadki, koło godz. 8-9 w Opolu rozpocznie się najbardziej widoczny
— powiedział.
Poinformował, że w Trestnie stan wody na Odrze wynosi obecnie 631 cm.
Tutaj następuje już stabilizacja
— zaznaczył. Dodał, że stan pomiędzy 630-640 cm powinien się utrzymać. Przekazał także, że spadek notują rzeki dopływające do Wrocławia, w Oławie i Ślęzy.
Na ten moment trzeba się przygotować na sytuację w Brzegu Dolnym, tam należy spodziewać się 950 cm dzisiaj wieczorem. Stan alarmowy będzie przekroczony o ponad 3 metry, ale to nie powinno przynieść istotnego zagrożenia, chociaż stan jest niepokojący
— powiedział.
Dopytywany przez premiera Tuska o różnicę w prognozach stanu Odry we Wrocławiu w porównaniu z danymi ze środowego wieczora, szef IMGW wyjaśnił, że „na dobę przed przy tak licznych urządzeniach hydrotechnicznych, które niwelują pomiar, nie jesteśmy w stanie z taką dokładnością, jak na innych stanowiskach, np. w Opolu i Oławie określić stanu z dużą dokładnością”.
Notujemy już bardzo delikatny wzrost, to nie jest to, o co notowaliśmy w nocy. Nasza prognoza jest w sumie najbardziej prawdopodobna ze wszystkich
— podkreślił.
Prezes Wód Polskich: Największym problemem są przesiąki z wału na rzece Mała Panew
Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska podczas sztabu kryzysowego przekazała, że największym problemem są obecnie przesiąki z wału na rzece Mała Panew w miejscowości Czarnowąsy. Jest wysokie ryzyko zalania przepompowni ścieków i domu pomocy - powiedziała.
Podczas obrad sztabu kryzysowego we Wrocławiu Kopczyńska poinformowała, że jeśli chodzi o poziom Odry, to w tej chwili we Wrocławiu brakuje 26 cm, żeby uruchomić kanał Odra-Widawa. Dodała, że Wody Polskie są w kontakcie z miejskim biurem kryzysowym.
Jeśli woda się podniesie, to go uruchomimy
— podkreśliła. Wskazała, że przed Wrocławiem pracują dwa poldery.
Poinformowała, że największy problem to przesiąki z wału na rzece Mała Panew w miejscowości Czarnowąsy.
Mamy tam wysokie ryzyko zalania przepompowni ścieków oraz domu pomocy w Czarnowąsach, w którym przebywają osoby niepełnosprawne, w tym dzieci
— przekazała. Dodała, że na miejscy są jednostki OSP oraz 130 żołnierzy.
Jeśli chodzi o zbiornik Mietków wyjaśniła, że jest spadek wody na samym zbiorniku, co oznacza, że nie dopływa już do niego nadmiarowa woda.
Ponieważ prognozujemy, że ten trend się utrzyma, będziemy starali się obniżać wartość zrzutu
— przekazała.
Kopczyńska zaznaczyła, że polder Racibórz pracuje normalnie, gromadzi i trzyma wodę i ta woda nie dopłynie do Wrocławia. Jego zapełnienie to około 65 proc. Prezes przekazała, że występują drobne zdarzenia jak uszkodzenia czy przecieki.
Wszędzie tam działamy, współpracujemy ze wszystkim służbami
— zapewniła.
Jak wymieniała, w Niechlowie uszczelniane są workami z piasku dwa przepusty wałowe na wale cofkowym, a we wtorek doszło do przerwania wału przy rowie opaskowym 20 metrów od ujścia rowu do rzeki Dąbrocznia. Zaznaczyła, że pracownicy nadzoru wodnego Rawicz przy współpracy z centrum zrządzania kryzysowego i służbami podjęli działania naprawcze.
Kopczyńska poinformowała także, że w miejscowości Stary Żagań (woj. lubuskie) około godz. 16.00 woda wystąpiła z koryta i przelała się do zbiorników kopalnianych. Zbiorniki są obecnie przepełnione i na miejsce udały się służby.
Okradziono ratowników WOPR
W akademiku Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu z pokoju ratowników WOPR skradziono 1 tys. zł oraz aparat z obiektywem o wartości 20 tys. zł - poinformował na odprawie I Zastępca Komendanta Głównego Policji Roman Kuster. Wykryto też ponad 30 zbiórek na powodzian, które mogą być fałszywe.
Kuster poinformował, o kolejnych zdarzeniach szabrowniczych.
Wczoraj komendant główny policji Marek Boroń meldował, że takich zdarzeń było pięć, a siedem osób zostało zatrzymanych, a dzisiaj mamy już dziewięć zdarzeń, a zatrzymane zostały kolejne trzy osoby
— podał.
I Zastępca Komendanta Głównego Policji przytoczył jedno ze zdarzeń. Jak poinformował, „w akademiku Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu pewien sprawca, wykorzystując sen ratowników WOPR biorących udział w działaniach ratowniczych związanych z powodzią, dokonał kradzieży z ich pokoju pieniędzy w kwocie 1 tys. zł oraz aparatu z obiektywem o łącznej wartości 20 tys. zł”. Dodał, że „sprawca został ustalony, a czynności w toku”.
Kuster powiedział, też, że Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości wykryło 34 zbiórki, które noszą znamiona przestępstwa. Dodał, że czynności w tej sprawie są w toku.
Dodatkowo ujawniliśmy 21 kont społecznościowych, które szerzą dezinformację
— mówił.
Poinformował, że liczba zgonów została na tym samym poziomie. Podał, że obecnie na terenie popowodziowym trwa poszukiwanie 31-latka.
Kuster podał też dane według których „w poprzedniej dobie użyto 5800 policjantów. Na tę dobę zaplanowano 5170 policjantów, w tym 800 policjantów wsparcia z kraju”.
W każdej chwili jesteśmy w stanie przekazać z kraju 2200 policjantów w sile pododdziałów
— powiedział.
Dowódca WOT o priorytetach: Ewakuacja z trzech miejscowości, umacnianie wałów
Priorytety na dziś to ewakuacja ludności w miejscowościach Głębocko, Żelazno oraz Lewin Brzeski; ponadto umacnianie wałów przeciwpowodziowych i dalsze oczyszczanie terenów - powiedział w czwartek rano dowódca WOT gen. bryg. Krzysztof Stańczyk.
Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu dowódca WOT podkreślił też, że ważnym zadaniem będzie także przygotowanie przyczółków w miejscowości Głuchołazy - do postawienia mostu tymczasowego przez saperów.
Chciałbym podkreślić bardzo wielką rolę saperów. 620 żołnierzy codziennie pracuje, ewakuuje i przede wszystkim przygotowuje tereny do postawienia mostów
— zaznaczył.
Gen. Stańczyk podał, że w nocy podczas umacniania wałów w miejscowości Stradów odkryto pocisk artyleryjski, który po wysłaniu patrolu saperskiego został zneutralizowany.
Innym ważnym zadaniem - prawdopodobnie, jak zaznaczył generał - będzie także ewakuacja osób z DPS-u w miejscowości Czarnowąs.
Dowódca WOT podsumował też ostatnie prace podległych mu żołnierzy, m.in. w zakresie niesienia pomocy lokalnej społeczności i umacniania wałów.
Umacniano wały w miejscowościach Lewin Brzeski oraz Narok. Z uwagi na niepokojące prognozy pogodowe to zadanie zostało przerwane, niemniej jednak dzisiaj będzie kontynuowane
— zaznaczył. Podał też, że umacnianie i dozorowanie wałów przeciwpowodziowych przez WOT odbywało się także na rzekach Odra i Bóbr.
Podczas spotkania z premierem głos zabrał także komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski.
W ciągu ostatniej doby zaangażowanych było ok. 12 tys. ratowników z ochotniczych (jednostek) Straży Pożarnej i Państwowej Straży Pożarnej, blisko 700 pojazdów, 66 tys. strażaków, jakich mamy na terenie czterech dotkniętych (powodzią) województw
— powiedział komendant, przedstawiając także dodatkowe zadania, które strażacy zrealizowali w ostatnim czasie.
Dla zespołów dronowych zostało zrobione „wymapowanie” rzeki Odry od granicy z Republiką Czeską. Od Raciborza do Opola, rejonu Mietkowa, Nysy i Odry
— wymienił Feltynowski, dodając, że udało się także zrealizować streaming m.in. z elektrowni w Tychowie, ujścia Bobru do Odry.
Mamy monitoring bieżący tego, co się faktycznie dzieje
— zapewnił.
75 budynków zagrażających mieszkańcom w Lądku Zdroju i 31 w Stroniu Śląskim
W Lądku-Zdroju w efekcie inwentaryzacji budynków 75 obiektów zakwalifikowano jako zagrażające osobom tam przebywającym, w Stroniu Śląskim 31 - powiedział nadbryg. Michał Kamieniecki, który od środy odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju.
We Wrocławiu ponownie zebrał się sztab kryzysowy z udziałem m.in. premiera Donalda Tuska. Podczas spotkania omawiane jest bieżąca sytuacja powodziowa w południowo-zachodniej Polsce.
Od wczoraj przejęliśmy koordynację zadań związanych z zarządzaniem kryzysowym. Chciałem podkreślić gigantyczne zaangażowanie wszystkich służb i pracowników urzędów, którzy tu pracują. Poświęcają się jak tylko mogą. To osoby angażujące się w niesienie pomocy, ale często jednocześnie osoby poszkodowane. Tym większy dla nich szacunek
— podkreślił nadbryg. Kamieniecki.
W Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju powołane zostały odrębne sztaby.
Pobieżna inwentaryzacja budynków w Lądku-Zdroju wskazała na 75 budynków jako zagrażające osobom tam przebywającym - częściowo lub w całości. W Stroniu Śląskim takich obiektów jest 31
— zaraportował nadbryg. Kamieniecki.
Podkreślił, że zniszczona jest w wielu miejscach infrastruktura drogowa i komunalna.
Nie ma gazu w wielu miejscowościach, kanalizacja jest uszkodzona, kolektory ściekowe uszkodzone, poblokowane. Tak samo wielki problem jest z oczyszczalnią ścieków. W większości jest prąd i woda. W obu miejscowościach organizowana jest pomoc humanitarna
— powiedział nadryg. Kamieniecki.
Dodał, że jego celem jest nie tylko obejmowanie działaniem miejscowości gminnych, ale także mniejszych na tym terenie.
Chcę, aby do każdego mieszkania dotarł funkcjonariusz, aby zidentyfikować potrzeby. W ten sposób pomoc zostanie skoordynowana. Musimy też skoordynować organizację wywozu śmieci popowodziowych. Wsparcie wojska polega na oczyszczaniu mieszkań. Wojsko z wykorzystaniem swojego sprzętu wywozi je dalej. Musimy takie tymczasowe miejsca wywozu zorganizować
— powiedział nadryg. Kamieniecki.
Sutryk: Parametry wody są w porządku, jest zdatna do picia
Parametry wody są w porządku, jest zdatna do picia - powiedział podczas sztabu kryzysowego prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Infrastruktura krytyczna jest pilnowana i dodatkowo wzmacniana - dodał.
We Wrocławiu ponownie zebrał się powodziowy sztab kryzysowy z udziałem m.in. premiera.
Prezydent Wrocławia przypomniał, że jeśli chodzi o polder Oławka, są tam dwa zakłady produkcji wody.
Tam też znajduje się ujęcie wody dla Wrocławia, właśnie na Oławie
— dodał.
Przed chwilą dostałem meldunek od prezesa naszego MPWiK, bo to jest ważne w kontekście kontrolowanego zalewania tego polderu, że parametry wody są ok, jest ona zdatna do picia
— powiedział Sutryk.
Będziemy ją oczywiście w mniejszych interwałach czasowych badać
— dodał.
Poinformował także, że równolegle robione są rezerwy wody przez Centrum Zarządzania Kryzysowego i MPWiK.
Zapewne zwrócę się także (…) o dodatkowe rezerwy wody
— powiedział. Wskazał także, że „być może wystąpi potrzeba dodatkowych beczkowozów”.
Prezydent Wrocławia przekazał również, że odbudowane zostały rezerwy worków i piasku. Poinformował, że w czwartek Akademia Wojsk Lądowych z Wrocławia, Wojskowa Akademia Techniczna kończą umacnianie, wzmacnianie wałów na wysokości oczyszczalni ścieków na Janówku.
Ta infrastruktura krytyczna także jest pilnowana i dodatkowo wzmacniania poprzez ten wał
— podkreślił.
Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń zwrócił uwagę, że najważniejszą rzeczą jest monitorowanie stanu fali i wałów.
Z godziny na godzinę przesuwamy swoje działania na miejsca, które były zalane, na odgruzowanie i pomoc mieszkańcom
— dodał.
Wskazał, że wiążą się z tym problemy natury prawnej.
Będzie potrzebna być może konsultacja, jeśli chodzi o przekazywanie zadań organom sąsiedniej gminy. To też nie jest normalny sposób dozwolone, próbujemy znaleźć jakieś rozwiązanie. Ale część gmin nie jest w stanie spełniać np. Urzędu Stanu Cywilnego, stwierdzanie zgonów, a te rzeczy po prostu na bieżąco muszą być
— powiedział.
Awiżeń poinformował także, że o sześciu mobilnych ambulatoriach w województwie.
Na ten moment pierwszy pojedzie do Lądka Zdroju, aby udzielić pomocy medycznej mieszkańcom. To będą dwaj lekarze
— powiedział.
Klimczak: Na terenie objętym powodzią sieć dróg krajowych jest nieprzejezdna w czterech miejscach
Na terenie objętym powodzią sieć dróg krajowych jest nieprzejezdna w czterech miejscach - poinformował podczas posiedzenia sztabu kryzysowego minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Dodał, że przywrócono ruch kolejowy na linii Nysa-Kamieniec Ząbkowicki-Kłodzko.
W dalszym ciągu mamy cztery drogi nieprzejezdne. W dalszym ciągu mamy utrudnienia na pozostałych trzech drogach m.in. w miejscowości Brzeg na moście, na którym wczoraj byliśmy z ministrem (SWiA, Tomaszem-PAP) Siemoniakiem. W trzech miejscach jest całkowita nieprzejezdność mostów
— powiedział minister infrastruktury.
Do Głuchołaz - jak dodał - dotarło wojsko i elementy konstrukcyjne mostu.
Dwa zespoły transportowe dojechały do Głuchołaz z mostem, trzeci dojedzie niedługo. Dzisiaj zostaną załadowane ostatnie elementy, aby można było w całości ten most złożyć. Tę czynność będą wykonywały wojska inżynieryjne
— wskazał Klimczak. Podał, że jeżeli wszystkie elementy dojadą, most zostanie złożony w 3-4 dni.
Przywróciliśmy ruch kolejowy Nysa-Kamieniec Ząbkowicki-Kłodzko. Przerwa w ruchu spowodowana powodzią dotyczy już wyłącznie węzła Kłodzko, linii Nysa-Prudnik i stacji Głuchołazy, gdzie zniszczenia są największe i polegają na deformacji torów, wypłukaniu podsypki, degradacji podtorza. Na kolejne dni zaplanowaliśmy pracę w tych miejscach, aby jak najszybciej przywrócić ich przejezdność
— dodał szef resortu infrastruktury.
Fake newsy związane z powodzią
Namierzono człowieka przebranego w mundur wojskowego, który informował w różnych miejscach, że będą wysadzone wały; to już nie jest amatorka; nie wierzcie w to i natychmiast informujcie służby - powiedział podczas posiedzenia sztabu kryzysowego premier Donald Tusk. Podkreślił, że nikt nie ma zamiaru wysadzać wałów.
Premier podczas sztabu kryzysowego we Wrocławiu mówił o pojawianie się w mediach społecznościowych fałszywych informacji o tym, jakoby planowano wysadzenie wałów przeciwpowodziowych.
Nikt nigdzie nie ma zamiaru niczego wysadzać
— podkreślił premier prosząc o nieudostępnianie dalej fake newsów.
Namierzono też człowieka, który przebrany w mundur wizytuje różne miejsca udając wojskowego i informuje o tym, że za chwilę będą wysadzone wały. Człowiek porusza się samochodem na fałszywych numerach rejestracyjnych, więc to już nie jest zabawa, to nie jest amatorka, tylko to są poważne kwestie
— powiedział Tusk.
Premier zaapelował do wszystkich Polaków o to, by nie wierzyć nikomu, kto opowiada takie rzeczy podając się za przedstawiciela władz, czy służb. Należy także natychmiast poinformować policję czy wojsko o takim przypadku. Dodał, że rząd, przy pomocy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, będzie starać się jak najszybciej eliminować i neutralizować tego typu zachowania.
Wojewodowie lubuski i zachodniopomorski: Panujemy nad sytuacją
Panujemy nad sytuacją, jest ustabilizowana, zagrożenie nie jest duże - uspokajali wojewodowie: lubuski Marek Cebula i zachodniopomorski Adam Rudawski, którzy w czwartek we Wrocławiu wzięli udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego.
Jeśli chodzi o Żagań i powiat żagański, tam sytuacja już jest ustabilizowana
— powiedział Cebula, zaznaczając, że obecnie woda rzeki Bóbr popłynęła do powiatu zielonogórskiego.
Słyszymy o Nowogrodzie Bobrzańskim, tam woda zaczęła opadać
— relacjonował.
Wojewoda lubuski podał jednak, że nad ranem stwierdzono przeciek w okolicach miejscowości Krzywa, gdzie ścięło koronę wałów.
Trzy domy były zagrożone, sytuacja taka była na godz. 6, że woda przeciekała bardzo intensywnie. Już została opanowana, osoby zostały ewakuowane. Nie ma tam już żadnych zagrożeń i w tej chwili całkowicie panujemy nad tą sytuacją
— zapewnił.
Cebula podał też m.in., że obecnie 13 dróg w województwie jest z ograniczeniem ruchu, w tym jedna droga krajowa nr 12. Dodał, że zamknięty jest most w Żaganiu na drodze wojewódzkiej i most w Prądocinku. Zwrócił także uwagę na funkcjonujące w Krośnie Odrzańskim wahadło, które utrudnia przejazd samochodów z zarządzania kryzysowego.
Wojewoda przypomniał też, że długość Odry na odcinku lubuskim wynosi 220 km.
Trwa w tej chwili umacnianie wałów, przerzucamy tam wszystkie siły i środki, już właściwie z Bobru, tam gdzie woda ustępuje. Panujemy nad sytuacją
— podsumował.
Wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski poinformował z kolei o dobrych prognozach dotyczących wiatru, który zmienia się z północnego na południowy.
Co sprzyja temu, żeby nie było cofki
— wyjaśnił.
Podał też, że do sztabów powiatowych zgłaszają się pojedyncze osoby, którym udzielana jest pomoc w postaci przekazywania worków z piaskiem.
Nie marnujemy tej energii obywateli, którzy chcą coś robić, a nie tylko czekać, ale cały czas uspokajamy, że to zagrożenie nie jest duże
— dodał.
Wojewoda opolska: Zagrożenia dla DPS-u w Czarnowąsach nie ma
Wojewoda opolska Monika Jurek poinformowała, że w zabezpieczaniu wału przeciwpowodziowego na rzece Mała Panew oraz domu pomocy społecznej w Opolu-Czarnowąsach uczestniczy 130 żołnierzy WOT oraz 50 strażaków. Zagrożenia dla DPS-u nie ma - zaznaczyła.
Wojewoda opolska poinformowała podczas odbywającego się rano we Wrocławiu posiedzenia sztabu kryzysowego, że odpływy ze zbiornika Nysa są utrzymywane na poziomie 400 m3/s, a ze zbiornika Racibórz zmniejszyły się z 1000 m3/s do 720 m3/s, co ma wpływ na sytuację w powiecie Brzeskim. Dodała, że właśnie w tym powiecie było najwięcej w ciągu ostatnich 12 godzin akcji pomocowych.
Przekazała, że w Lewinie Brzeskim przez całą środę trwała akcja ewakuacyjna i łącznie ewakuowano ponad 500 osób. Cały czas prowadzone są tam działania humanitarne.
W godzinach nocnych były wprowadzane działania zabezpieczające oraz stały monitoring wałów
— dodała.
Zwróciła uwagę, że w Skorogoszczy sytuacja stała się „krytyczna”, ponieważ, jak tłumaczyła, to trzecie miejsce, gdzie nie ma przeprawy mostowej - woda podmyła most na drodze krajowej 94 i jest on obecnie wyłączony z ruchu. W powiecie opolskim w Naroku trwa przy pomocy dwóch śmigłowców podwyższanie korony wałów przeciwpowodziowych na Odrze.
Przekazała, że od godziny 8.00 dodatkowych 1900 żołnierzy zostanie skierowanych w newralgiczne miejsca.
Odnosząc się do zabezpieczenia wału przeciwpowodziowego rzeki Mała Panew oraz DPS w Opolu-Czarnowąsach przekazała, że akcję zabezpiecza 130 żołnierzy WOT oraz 50 strażaków.
Zagrożenia dla DPS-u nie ma
— zaznaczyła. Dodała, że prewencyjnie zabezpieczono piwnice i nie ma konieczności ewakuacji.
Jurek poinformowała, że w Opolu prowadzona jest kontrola wzmacniania wałów. Dodała, że jest wyrwa w wale na prawym brzegu Odry, która powoduje przelewnie się wody do polderu Rybna w gminie Popielów, ale nie ma zagrożenia dla mieszańców.
Zwróciła też uwagę na inne miejscowości. W Nysie trwają prace związane z przepompowaniem wody i przywracaniem w tym miejscu stanu użyteczności. Trwa akcja usuwania zatorów i regulowania uszkodzonych wałów na rzece Biała Głuchołaska na wysokości miejscowości Brzezina i Przełęk.
Nasi strażacy działają również w gminie Paczków, tam w tej chwili następuje wypompowanie wody z obiektów oczyszczalni ścieków
— przekazała.
Szef MON: Działania związane z powodzią bez uszczerbku dla ochrony granicy z Białorusią
Wszystkie działania podjęte w związku z powodzią odbywają się bez uszczerbku dla operacji Bezpieczne Podlasie, która ma na celu zabezpieczenie granicy z Białorusią - zapewnił szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Minister obrony poinformował, że „trwa ogromna operacja ze strony sił zbrojnych”. W walkę ze skutkami powodzi zaangażowanych na ten moment jest 16 tysięcy żołnierzy, w weekend to będzie już ponad 20 tysięcy - przekazał Kosiniak-Kamysz
Dodał, że „48 cystern do transportu i dystrybucji wody pitnej jest wydzielonych przez siły zbrojne, więc są też do dyspozycji Wrocławia”.
4288 osób zostało ewakuowanych do tej pory przy użyciu wszystkich sił i środków wydzielonych przez wojsko, straż i policję
— dodał.
Szef MON przypomniał, że w tym samym czasie „na granicy z Białorusią trwa operacja Bezpieczne Podlasie”, bo „napór na granicy jest obecny nieprzerwanie”. Zapewnił, że „wszystkie działania podjęte w związku z powodzią nie powodują żadnego uszczerbku dla operacji Bezpiecznej Podlasie”.
Poinformował, że „również wszystkie inne operacje związane z zabezpieczeniem przestrzeni powietrznej, z siłami wydzielonymi do ochrony infrastruktury krytycznej, innych działań Wojska Polskiego, jak również polskich kontyngentów wojskowych za granicą są realizowane bez zmiany planów”.
Minister powiedział, że dostarczanie sił i środków do posprzątania skutków powodzi to kolejne zadanie na najbliższe dni. Poinformował, że właśnie dlatego oprócz działań bieżących związanych z akcją przeciwpowodziową została wczoraj rozpoczęta przez szefa Sztabu Generalnego operacja „Feniks”. W ramach niej wojsko ma brać udział w uporządkowaniu i odbudowie terenu.
Kosiniak-Kamysz powiedział, że „wojsko będzie obecne na tym terenie, dopóki będzie tego wymagała sytuacja, ale co najmniej do końca roku z możliwością przedłużenia”.
Wojewoda śląski: Bezpłatne szczepionki przeciw tężcowi dostępne w SOR-ach i placówkach POZ
Szczepionki przeciw tężcowi są bezpłatnie dostępne w szpitalnych oddziałach ratunkowych i placówkach podstawowej opieki zdrowotnej - wskazał w czwartek podczas posiedzenia sztabu kryzysowego wojewoda śląski Marek Wójcik. Wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar zapowiedział spotkanie z mieszkańcami, którzy ucierpieli wskutek powodzi.
To są bezpłatne szczepionki poekspozycyjne dla osób, które zraniłyby się na przykład w trakcie sprzątania swoich posesji
— wyjaśnił wojewoda śląski. Dodał, że „w miarę potrzeb szczepionki te będą również w dyspozycji powiatowych inspektorów po to, żeby uzupełnić zapasy w POZ-ach”.
Uzgodniliśmy również zasady bezpłatnych badań studni pod kątem przydatności wody do spożycia
— poinformował.
Wójcik powiedział też, że „inspekcja handlowa do tej pory nie ma zgłoszeń o nieuzasadnionych podwyżkach cen”.
Będzie prowadzony monitoring w tym zakresie
— dodał.
Wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar powiedział, że na czwartek ma „przewidziane spotkanie z mieszkańcami, którzy ucierpieli”.
Będziemy również weryfikować „na żywo” wraz z pracownikami urzędu i strażakami zgłoszone straty, które mieszkańcy wskazali
— powiedział
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706677-grozna-sytuacja-ws-powodzi-tusk-to-nie-amatorka