Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że - na wniosek wojewody dolnośląskiego i po konsultacji z premierem - podjął decyzję o zawieszeniu części uprawnień burmistrzów Stronia Śląskiego i Lądka-Zdroju oraz wyznaczył nadbrygadiera Michała Kamienieckiego do zarządzania kryzysowego w tych dwóch gminach.
Siemoniak podczas posiedzenia sztabu kryzysowego poinformował o decyzjach decyzjach podjętych - jak mówił - w związku z „potrzebą radykalnego usprawnienia działania administracyjnego” w gminach: Stronie Śląskie i Lądek-Zdrój.
Decyzja o zawieszeniu części uprawnień
Szef MSWiA przekazał, że - na wniosek wojewody dolnośląskiego, po konsultacji i uzyskaniu rekomendacji premiera - podjął decyzję, „żeby zawiesić część uprawnień obydwu burmistrzów, zgodnie z ustawą”.
Chodzi tu o zarządzanie kryzysowe i działanie w zakresie usuwania skutków powodzi
— zaznaczył.
Po konsultacji z komendantem głównym Państwowej Straży Pożarnej wyznaczyłem nadbrygadiera Michała Kamienieckiego jako osobę, która będzie w tych gminach dwóch pełniła obowiązki w tym zakresie
— dodał.
Kamieniecki „reprezentuje rząd”
Minister zastrzegł jednocześnie, że „nie jest to komisarz w rozumieniu ustawy o samorządzie gminnym, a osoba, która ma pomóc w skutecznym zarządzaniu”.
Zaapelował również do urzędników i pracowników obu gmin „o bezwzględne podporządkowanie się w zakresach, które są określone w decyzji, poleceniu nadbrygadiera Kamienieckiego”. Dodał, że Kamieniecki „reprezentuje rząd”, a jego jedynym zadaniem jest, aby skutecznie pomagać ludziom.
Burmistrzowie powrócą do pełni swoich obowiązków, gdy uznamy, że to ten moment
— poinformował szef MSWiA.
Dramatyczny apel. „Służby siedzą na chodniku”
To odpowiedź na dramatyczny apel mieszkanki Stronia Śląskiego.
Szanowni państwo, drogi panie premierze. To miasto nie jest gotowe na zarządzanie kryzysowe. Władze miasta nie są gotowe na zarządzanie kryzysowe. Potrzebujemy tutaj specjalistów, którzy umieją zarządzać kryzysowo
— podkreśliła mieszkanka Stronia Śląskiego.
Służby siedzą na chodniku i nie wiedzą, co mają robić, bo nikt nimi nie zarządza. Mieszkańcy walczą o swoje, ale pełno służb siedzi, bo nie wie, co ma robić. Bardzo prosimy, żeby samorządy nie bały się przyznać do tego, że sobie nie radzą. Oni są odcięci od świata, nie mają jak się skomunikować, nie działają telefony i nie działa internet
— relacjonowała.
Prosimy bardzo, żeby przysłać tutaj kogoś, kto zajmuje się zarządzaniem kryzysowym. Kto będzie w stanie powiedzieć służbom, co mają robić i gdzie mają iść, jak mają pomagać, bo po prostu jest tutaj rozgardiasz
— dodała mieszkanka Stronia Śląskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706640-siemoniak-podjal-decyzje-sprawdz-jak-wygladala-sytuacja