„Tego typu wydarzenia, niezależnie od tego kto rządzi, czy to jest w USA, czy w Polsce, zawsze działa na niekorzyść obozu rządzącego” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański. Socjolog PAN przypomina, że to właśnie na skutek pandemii swoje wysokie poparcie stracił PiS. Dlatego prof. Domański spodziewa się spadku notowań koalicji rządzącej. „Gdyby to miało miejsce na rok przed wyborami parlamentarnymi, to mogłoby mieć znacznie rozstrzygające na korzyść PiS-u” - uwjaśnia naukowiec.
Zdaniem profesora Henryka Domańskiego socjologa z Polskiej Akademii Nauk podejmowane przez premiera Donalda Tuska działania piarowe nie przyniosą mu pozytywnego efektu.
Jest taka prawidłowość, że każde tego typu wydarzenie, niezależnie od tego kto rządzi, czy to jest w USA, czy w Polsce, zawsze działa na niekorzyść obozu rządzącego. Pozostaje tylko pytanie, czy to się utrzyma do wyborów prezydenckich i może do parlamentarnych
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański
Zupa szczawiowa ze słoika - „źle mu doradzili”
Tego typu katastrofy - powódź czy pandemia - sytuacje łatwo dostrzegalne i konkretne zawsze działają na niekorzyść rządzących. Bardzo dobrze ilustruje to przypadek pandemii. Dopiero wtedy nastąpiło tąpnięcie w notowaniach Prawa i Sprawiedliwości, który wcześniejszego poparcia już nie odzyskał. To był spadek z 43 proc. do ok. 32 proc. Te notowania później jeszcze się trochę podnosiły, ale wcześniejszego pułapu PiS już nie odzyskał
— przypomina prof. Domański.
Należy spodziewać się spadku notowań koalicji rządzącej, której twarzą jest premier Donald Tusk. Na tle tragicznych wydarzeń ostatnich dni nie wypada on dobrze.
Niezależnie od wpadek Tuska, będzie to działało na niekorzyść obozu rządzącego. Gdyby to miało miejsce na rok przed wyborami parlamentarnymi, to mogłoby mieć znacznie rozstrzygające na korzyść PiS-u. Być może, będzie to miało jakiś wpływ na przyszłoroczne wybory prezydenckie. Niezależnie od walorów Trzaskowskiego, to kandydat PiS na tym zyska
— mówi nam socjolog PAN, który z negatywnie ocenia pomysły piarowe doradców Tuska - zwłaszcza zupę szczawiową.
Moim zdaniem Tusk zdawał sobie sprawę z tego, że w tej sytuacji coś trzeba zrobić. Samo wyjaśnianie, że powódź jest zdarzeniem losowym i żaden rząd sobie z tym nie poradzi, nic nie da. W związku z tym, prawdopodobnie jego doradcy - nie sądzę, aby on sam wymyślił zupę szczawiową - podpowiedzieli mu, że tego typu zachowania, czyli ocieplanie wizerunku poprzez pokazanie go jako zwykłego człowieka, może mieć efekt pozytywny
— wyjaśnia naukowiec.
W moim przekonaniu, niekoniecznie da to dobry efekt. Wzbudza bowiem wrażenie, jakby premier Tusk nie miał co jeść. Czyżby przestali mu dawać jedzenie w kancelarii i to żona musi wysłać mu pokarm w słoiku? To może być odebrane humorystycznie, jeśli tak właśnie zostanie odczytane przez ogół społeczeństwa, a PiS to odpowiednio wykorzysta. W moim odczuciu, zadziała to jednak negatywnie na jego wizerunek, bo jest to pewna przesada. Doradcy zaryzykowali, ale źle mu doradzili. Sądzę, że Tusk poparł ten pomysł, bo wiedział, że coś musi zrobić. Wiele przemawia za tym, że te działania nie podniosą jego notowań
— podkreśla prof. Henryk Domański i odnosi się do codziennych konferencji Tuska.
Tusk za bardzo się w te sprawy zaangażował. Myślę, że lepiej dla niego byłoby, gdyby wszystkie te sprawy przekazała ministrowi spraw wewnętrznych. Wtedy mógłby z góry krytykować, rozstawiać po kątach. Potrafi to robić, sprawiać wrażenie, że on za nic nie odpowiada, ale wszystkich pilnuje i będzie ich rozliczał
— stwierdza socjolog PAN.
Koalicjanci milczą
Znamienne jest, że partie współtworzące z Platformą Obywatelską koalicję Tuska ciągle milczą.
Inną sprawą jest reakcja koalicjantów na działania Tuska. Słuchałem w telewizji wypowiedzi Jacka Soski z PSL, który powiedział, że trzeba skończyć z kretynizmem krytykowania PiS-u za wszystko, bo mamy teraz do czynienia z poważnymi zagrożeniami i chaosem po stronie rządu. Mówił wręcz o niesprawdzaniu się rządu. Proszę zwrócić uwagę, że jednocześnie Lewicy cały czas milczy. Być może jest to wyczekiwanie na to, co się stanie, bo uświadamiają sobie, że właśnie tego typu trudne wydarzenia nie przysparzają poparcia
— oświadczył prof. Domański, który podkreśla, że poszkodowani w wyniku powodzi - także wyborcy PO - skupiają swoją uwagę na niepolitycznych kwestiach.
Na terenach dotkniętych powodzią takie rozgrywki ludzi nie obchodzą. A przecież to jest Dolny Śląsk i Wrocław, czyli ziemie, których mieszkańcy głosują na Platformę Obywatelską. Tu może coś się dziać i to niezależnie od ogólnych notowań PO. Są głosy, że rząd się nie sprawdził. W tej sytuacji na drugi plan schodzi koronny program Platformy Obywatelskiej, rozliczania Prawa i Sprawiedliwości. Z punktu widzenia opinii publicznej, będzie to teraz kwestia drugorzędna, bo oczekiwana będzie jakaś alternatywa wobec obecnych wydarzeń. Jej brak zadziała na niekorzyść rządzących. Myślę jednak, że to nastąpi. Musimy poczekać na pierwsze sondaże
— podsumowuje prof. Henryk Domański.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706615-domanski-takie-katastrofy-dzialaja-na-niekorzysc-rzadzacych