„Proszę polityków opozycji, by trzymali się z daleka od kluczowych, strategicznych decyzji, które muszą być podejmowane przez fachowców, a uprawianie polityki w takich dniach, kiedy walczy się o życie i zdrowie ludzi jest absolutnie niedopuszczalne, wręcz skandaliczne” - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska w rozmowie z Polsat News. Ciekawe, czy mówiąc o „ekspertach” miała na myśli siebie, minister Zielińską czy może ministra Dorożałę?
Rząd z jednej strony oburza się na wszelką krytykę ze strony opozycji (politycy KO, Trzeciej Drogi czy Lewicy chyba zapomnieli jak sami zachowywali się, kiedy władzę sprawowała Zjednoczona Prawica i mieliśmy do czynienia z całą serią kryzysów: od pandemii koronawirusa, przez kryzys na granicy polsko-białoruskiej, wreszcie - pełnoskalową rosyjską agresję na Ukrainę oraz jej następstwa, takie jak bardzo wysoka inflacja) i apeluje, aby „nie robić polityki” na tragedii, z drugiej - oskarża PiS o pewne decyzje. W dodatku decyzje, do których przyczynili się… zasiadający w obecnym rządzie aktywiści klimatyczni.
Hennig-Kloska: Polityka bierze górę
Minister Paulina Hennig-Kloska postanowiła w rozmowie z Polsat News „oświecić” towarzystwo, które śmie zgłaszać jakiekolwiek zastrzeżenia do działań obecnego rządu, ale jej wypowiedź brzmiała, jak gdyby sama nie do końca miała pojęcie, o czym mówi.
Wypowiadają się osoby, które mylą dbanie o infrastrukturę przeciwpowodziową z dbaniem czasami o retencję wody w środkowej Polsce. To pokazuje, że polityka faktycznie bierze górę i ciężko mi odpowiadać na argumenty i żale osób, które nie widzą różnicy w gospodarowaniu wodnym na terenach górskich a na terenach nizinnych, gdzie faktycznie do dziś mamy bardzo niskie gdzieniegdzie stany wód i tam naturalna renaturazycja rzek jest w dobie zmian klimatu naprawdę bardzo potrzebna. A tu trzeba budować zbiorniki suche, bo te przepływowe, mokre, coraz trudniej spełniać im swoją rolę. Ta wielofunkcyjność zbiorników sprawia, że one też trudniej wypełniają swoją rolę
— powiedziała Hennig-Kloska.
Proszę polityków opozycji, by trzymali się z daleka od kluczowych, strategicznych decyzji, które muszą być podejmowane przez fachowców, a uprawianie polityki w takich dniach, kiedy walczy się o życie i zdrowie ludzi jest absolutnie niedopuszczalne, wręcz skandaliczne
— dodała.
Swoimi złotymi myślami podzieliła się także na platformie X.
Mylenie infrastruktury powodziowej z dbaniem o retencję i przeciwdziałaniem suszy pokazuje, że wiele polityków opozycji ma ważną lekcję do odrobienia. Mamy w Polsce problem z wodą – na południu trwa powódź, na północy nadal mamy niski stan wód. Decyzje w tej sprawie powinni podejmować eksperci i ekspertki zamiast osób, które w temacie „doktoryzują się” na wpisach na X
— napisała polityk odpowiedzialna za sprawy związane ze środowiskiem, bez wykształcenia przyrodniczego, podobnie jak mniej więcej połowa jej zastępców.
Jednym z najistotniejszych elementów ochrony przeciwpowodziwej są poldery, zbiorniki retencyjne ze swoimi objętościami przeciwpowodziowymi, które w okresie suszy regulują reżim przepływu w rzekach. Rentencja i przeciwdziałanie powodziowe to komplementarne działania w gospodarce wodnej
— skomentował jeden z internautów.
Nie byłoby niskich stanów gdyby przed jesiennymi opadami spuszczono wodę ze zbiorników retencyjnych. Pani ma Polaków za idiotów ewidentnie. Na tym polega regulacja rzek - poziom wody sztucznie utrzymuje się na stałym poziomie. Proszę się podać do dymisji
— to kolejny komentarz.
Jeśli zaś chodzi o „nierobienie polityki na tragedii”, ciekawe, czy pani minister z Polski 2050 r. jest zniesmaczona tym, co pojawiło się chociażby na profilu koalicyjnej Platformy Obywatelskiej:
PiS zlikwidował obronę cywilną kraju❗️
Pytanie, czy Koalicja 13 Grudnia przeprosiła już terytorialsów, ponieważ właśnie ta formacja, niegdyś nazywana przez polityków tworzących obecną większość parlamentarną m.in. „bojówkami Macierewicza/prywatną armią Macierewicza”, angażuje się dzisiaj w pomoc mieszkańcom terenów dotkniętych lub zagrożonych powodzią.
I kolejne pytanie: kto podczas pandemii COVID-19 wykrzykiwał, że brakuje testów, że jest za dużo nadmiarowych zgonów, że wprowadza się lockdown, że znosi się lockdown; podczas kryzysu migracyjnego biegał z reklamówkami przy granicy polsko-białoruskiej, kto na początku rosyjskiej agresji na Ukrainę siał panikę w sprawie benzyny, później - panikę wokół węgla? Wszystko to… politycy ówczesnej opozycji, z których wielu zasiada dziś w rządzie.
aja/Polsat News, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706306-hennig-kloska-poucza-opozycje-mowi-o-decyzjach-fachowcow