„Jestem przerażona takim beztroskim podchodzeniem do tej powodzi. Rządzący ponoszą odpowiedzialność za państwo i za ludzi w nim mieszkających. W tej odpowiedzialności trzeba mieć też przewidywalność” - tak działania rządu w rozmowie z portalem wPolityce.pl skomentowała Anna Milczanowska, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek komisji infrastruktury.
Zdaniem Anny Milczanowskiej rząd nie zrobił wystarczająco dużo, żeby zapobiec lub zminimalizować skutki powodzi.
Działania rządu i ministerstwa infrastruktury oceniam krytycznie. Wszyscy mieliśmy dostęp do informacji, które napływały zarówno od meteorologów, jak i ze strony czeskiej. One były podawane od wielu dni. 13 września z ust premiera usłyszeliśmy, że te prognozy mogą się nie do końca sprawdzić. Premier rządu tak, jakby uspokoił mieszkańców, którzy na tych terenach przebywają. Jestem posłem już trzecią kadencję i widzę to, co dzieje się, chociażby w komisji infrastruktury. Komisja nie pracuje praktycznie wcale. Przyjmujemy różne informacje, ale nie podejmujemy żadnych ustaw, które mogłyby zagwarantować bezpieczeństwo przy takich sytuacjach, jak powódź. W zamrażalce leżą inwestycje, które planowaliśmy za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy. One zostały wstrzymane
— powiedziała.
Poseł PiS podkreślił, że pomoc w walce z żywiołem opiera się głównie na Ochotniczej Straży Pożarnej, która została wyposażona w sprzęt w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.
Jestem przerażona takim beztroskim podchodzeniem do tego. Rządzący ponoszą odpowiedzialność za państwo i za ludzi w nim mieszkających. W tej odpowiedzialności trzeba mieć tę przewidywalność. Zarządzanie podczas tego kataklizmu jest bardzo chaotyczne, nie ma takiego zarządzania przewidującego. WOT został zbyt późno poproszony o pomoc. Ta pomoc opiera się głównie na Ochotniczych Strażach Pożarnych, które były przez nas solidnie wyposażone m.in. pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości. To podlegało ogromnej krytycy i wsadzaniu ludzi do więzienia. Pojawiały się pytania, dlaczego kupujecie wozy strażackie z Funduszu Sprawiedliwości. To są absurdalne zarzuty w świetle tego kataklizmu. Nie ma żadnego zabezpieczenia osób pokrzywdzonych
— dodała.
Zbyt wolna reakcja Wód Polskich?
Anna Milczanowska odniosła się również do informacji, że Wody Polskie 13 września nie zwiększyły rezerwy powodziowej w zbiorniku Nysa.
Widać, że rządzący nie potrafią poradzić sobie z tym kataklizmem. Ani z przewidywaniem, ani z pomocą bieżącą, ani z inwestycjami, które mogłyby zapobiec takim nieszczęściom na przyszłość. Samorządy sobie same z tym nie poradzą i mieszkańcy też sami sobie z tym nie poradzą. Wtedy kiedy była piękna pogoda, mówiło się, że jest susza, zbiorniki retencyjne miały wodę. Tę wodę trzeba było wtedy spuścić. Zabrakło kompetencji. Prawo i Sprawiedliwość, jak tworzyło Wody Polskie, to one powstawały właśnie po to, żeby były osobną instytucją, która będzie zajmowała się budową właśnie wałów przeciwpowodziowych i zbiorników retencyjnych. Planów i rozpoczętych prac było bardzo dużo. Wtedy kiedy PiS kierowało Wodami Polskimi. Uczestniczyłam w wielu taki spotkaniach dotyczących rzeki planowanych inwestycji, które zostały wstrzymane albo zablokowane
— stwierdziła.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/706304-milczanowska-ocenia-dzialania-rzadu-bardzo-chaotyczne