Stanowczy sprzeciw wobec zapowiadanych zmian, które „zmierzają do usunięcia sędziów powołanych od 2018 r.” wyraziła w Sejmie przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka. Posłowie koalicji pytali, gdzie była Rada, gdy PiS „niszczył wymiar sprawiedliwości”.
W czwartek wieczorem Sejm debatował nad Informacją z działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2023 r. Podczas wystąpienia przewodnicząca Rady sędzia Pawełczyk-Woicka przekazała, że została zobowiązana przez KRS do przedstawienia uchwały tej Rady podjętej w czwartek i dotyczącej „zagrożeń dla niezawisłości sędziów”.
KRS wyraża stanowczy sprzeciw wobec zapowiadanych przez rząd politycznych zmian, które zmierzają do usunięcia sędziów powołanych od 2018 r. z zawodu i do ich politycznej weryfikacji
— głosi ta uchwała.
Uchwała Rady odnosi się do przedstawionych w zeszłym tygodniu premiera Donalda Tuska i szefa MS Adama Bodnara założeń do projektu ustawy regulującej status sędziów powołanych w oparciu o przepisy dot. KRS uchwalone w grudniu 2017 r. (weszły w życie w 2018 r.); zgodnie z nimi część awansów tzw. neosędziów ma być cofnięta. Rządowe propozycje zakładają podział tzw. neosędziów na trzy grupy; nominacje zachowają asesorzy, część sędziów wróci na poprzednio zajmowane stanowiska, a część z nich czeka odpowiedzialność dyscyplinarna.
Państwo polskie reprezentowane w osobach Prezesa Rady Ministrów i Ministra Sprawiedliwości łamie umowę społeczną (…), postępuje nielojalnie wobec funkcjonariuszy publicznych, sędziów, którzy swoje życie zawodowe poświęcili służbie RP. Za swoją wierną służbę RP sędziowie są obrażani, pomawiani o popełnianie deliktów dyscyplinarnych, przestępstw i szykanowani
— odczytywała przewodnicząca KRS wywołując sprzeciwy posłów koalicji i aprobatę parlamentarzystów opozycji.
W czwartkowej uchwale KRS oceniono, że prezentowane zamierzenia legislacyjne „niemające precedensu w dziejach polskiej demokracji, za to znajdujące mroczne analogie w praktyce ustrojowej PRL – i intensywna współpraca części środowiska sędziowskiego z władzą wykonawczą - rodzić muszą pytanie o ostateczny cel przyświecający temu współdziałaniu, o beneficjenta podejmowanych i zapowiadanych działań, sprowadzających się do upokorzenia, degradacji zawodowej i konsekwencji dyscyplinarnych, w stosunku do setek, a nawet tysięcy sędziów powołanych w ostatnich latach zgodnie z obowiązującym prawem”.
Zapowiadana przez MS procedura „czynnego żalu” to oczywiste w swej historycznej wyrazistości nawiązanie do samokrytyk składanych przez osoby, które podpadły władzy, w realiach ustrojowych Związku Sowieckiego, czy też stalinowskiego początku PRL
— zaznaczono w uchwale. Dodano, że weryfikacji sędziów nie przeprowadzono ani w roku 1918 w stosunku do sędziów państw zaborczych, ani w 1989 w stosunku do sędziów mianowanych przez władzę komunistyczną, a także „nie zastosowały (jej) nawet hitlerowskie Niemcy po zajęciu naszego państwa w roku 1939 w stosunku do sędziów II RP”, zaś dokonali ją „jedynie komuniści w czasie przejęcia władzy w drugiej połowie lat czterdziestych”.
Atak polityków koalicji Tuska na przewodniczącą KRS
Podczas dyskusji Karolina Pawliczak (KO) zwracając się do przewodniczącej KRS oceniła, że jest „szokujące, że nie przeszkadzało pani przez lata niszczenie przez PiS wymiaru sprawiedliwości i niezgodny z prawem wybór sędziów do upolitycznionej KRS”.
Teraz przeszkadza pani to, że (…) tak naprawdę sprzątamy to, co żeście zepsuli, zgodnie z najważniejszą dla nas konstytucją. Wstyd pani przewodnicząca, wielki wstyd, nie jest pani godna tej funkcji i pełnionych stanowisk
— mówiła posłanka KO.
Tomasz Zimoch (Polska2050-Trzecia Droga) wskazał natomiast, że duża część wstąpienia przewodniczącej KRS była „zupełnie nie na temat”, którym powinna być informacja o działalności Rady w zeszłym roku.
Nigdy, w dotychczasowej działalności, a także w roku 2023, przewodnicząca KRS nie stanęła w obronie sędziów. Nigdy
— podkreślał.
Katarzyna Ueberhan z Lewicy zaznaczyła, że „to co dziś usłyszeliśmy od przewodniczącej sprawozdaniem z działalności nie było”.
Dlaczego? Czy nie było czego sprawozdawać?
— pytała.
Do tej pory, w tym również w omawianym 2023 r., który obejmuje przedmiotowa informacja nieprawidłowości w działaniu KRS, związanych też z naruszaniem zasad etycznych, było bardzo dużo i nie sposób ich wszystkich przytoczyć
— mówił zaś Michał Pyrzyk (PSL-Trzecia Droga).
Ast: W czasach Tuska i Bodnara wracamy do czasów głębokiego stalinizmu
Natomiast Witold Tumanowicz (Konfederacja) zapowiedział, że jego klub będzie zbierał podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
Wy uważacie, że bezprawnymi działaniami, łamaniem konstytucji można naprawiać konstytucję. Tak się nie da. To nie jest droga
— zwracał się do posłów koalicji rządzącej.
Nadszedł czas Donalda Tuska, Adama Bodnara i nagle wracamy do czasów głębokiego stalinizmu, do tego aby sędziowie mieli podpisywać swoiste lojalki i zgłaszać samokrytykę. To się w głowie nie mieści
— mówił natomiast Marek Ast (PiS). Z kolei poseł PiS Bartosz Kownacki na zakończenie blisko dwugodzinnej debaty zwrócił się do posłów koalicji: „Będziecie siedzieć”.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705955-szefowa-krs-w-sejmie-sedziowie-sa-szykanowani-za-sluzbe-rp