„Mamy do czynienia z narodowym programem rozbrajania Polski. Ponownie - to miało miejsce już za pierwszego Tuska” - powiedział na konferencji prasowej przewodniczący klubu PiS poseł Mariusz Błaszczak. Odniósł się także do oskarżeń formułowanych przez wiceszefa MON Cezarego Tomczyka, który twierdzi, że koreańskie samoloty FA-50 zostały kupione za szybko i bez uzbrojenia.
Były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak odniósł się w czasie konferencji do przekazywanych przez polityków koalicji rządzącej informacji o tym, że nie ma hangarów dla samolotów FA-50.
Oczywiście, że są te hangary. To hangary po samolotach MIG-29, czyli po samolotach produkcji rosyjskiej, które powinny jak najszybciej wyjść z użycia. Nie tylko dlatego, że są postsowieckie, ale także dlatego, że nie mamy do nich części i są groźne dla pilotów. Było kilka katastrof tych samolotów, a w jednej z nich zginął pilot
— ocenił poseł Błaszczak.
To był przemyślany zakup
Szef klubu PiS, ostrzegał przed porzuceniem przez rządzących kontraktu za dostarczenie samolotów FA-50.
Twierdzą, że za szybko FA-50 zostały dostarczone i nie są wykorzystywane tak, jak mogłyby być. Różnice w pilotażu FA-50 a F-16 są niewielkie. FA-50 zostały zaprojektowane przez Koncern Lockheed Martin i ich zakup był bardzo przemyślany. Odnieśliśmy wielki sukces, że w przeciągu kilku miesięcy udało się nam sprowadzić do Polski te samoloty
— podkreślił były szef MON.
Były wiceminister aktywów państwowych poseł Andrzej Śliwka podkreślił, że Tomczyk po raz kolejny kłamał ws. FA-50 mówiąc, że to samolot, do którego nie można dokupić uzbrojenia.
Oczywiście jest taka możliwość i to jest kolejne kłamstwo, które pada z ust tego polityka
— powiedział poseł Andrzej Śliwka.
Na klamce Berlina
Mamy do czynienia z narodowym programem rozbrajania Polski. Ponownie - to miało miejsce już za pierwszego Tuska, dotyczyło likwidacji jednostek wojskowych, teraz znowu do tego wrócono, a rządzą ci sami, którzy wtedy rządzili
— powiedział na konferencji szef klubu PiS poseł Mariusz Błaszczak.
Kwestionowali plany utworzenia 300 tysięcznej armii mówili, że to nierealne. Kiedy udowodniłem, że to jest realne, to czepiają się pikników wojskowych, na których był prowadzony nabór do wojska. Teraz twierdzą, że nie ma pieniędzy na etaty w wojsku dla żołnierzy zawodowych
— podkreślił polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Budżet to kolejna sprawa. Budżet, który dobrze wygląda wyłącznie na papierze. Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, fundusz pozabudżetowy, który powstał na podstawie ustawy o obronie ojczyzny. Tegoroczne wypełnienie tego budżetu wynosi jedynie 2 proc. jeżeli chodzi o pierwsze półrocze. A minister finansów, minister Domański twierdzi, że potrzeby pożyczkowe państwa polskiego zostały wykorzystane w 75 proc. To oznacza, że nie wypełnił budżetu wsparcia Sił Zbrojnych tak, jak należałoby to zrobić. Przypomnę, że projekt budżetu przyszłorocznego składa się z pieniędzy zapisanych bezpośrednio w budżecie i również z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, to jest ponad 60 mld zł. A więc, znowu nie będzie zapewne wykorzystany ten budżet tak, jak powinien być wykorzystany. To zakrawa na sabotaż
— powiedział Błaszczak i zapowiedział, że w przeciągu miesiąca PiS zorganizuje konferencję, na której postawi diagnozę i propozycję rozwiązań tej sytuacji.
Program PiS wzmocnienia wojska jest zagrożony. Rząd koalicji 13 grudnia nie realizuje procesu wzmacniania polskiego wojska. Na kremlu otwierane są szampany i cieszy się Putin. Oni chcą Polskę uwieszoną na niemieckiej klamce. A Berlin nas nie obroni i potraktuje tak jak, w sprawie migracji
— podkreślił poseł PiS.
„Nadminister” Tomczyk-kłamczyk
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz nie jest faktycznym ministrem obrony. Kiedy Donald Tusk na spotkanie z sekretarzem stanu USA Antony Blinkenem bierze „nadministra” Tomczyka, to Kosiniak-Kamysz, po spakowaniu plecaka ewakuacyjnego, idzie na ple biwakowe. A przecież minister obrony narodowej powinien się z nim spotkać, bo tego wymaga polska racja stanu. Min. Mariusz Błaszczak osobiście spotykał się z najwyższymi przedstawicielami w Stanach Zjednoczonych. Niestety, obecnie rządzący pan Kosiniak-Kamysz sprowadził się do roli nie wicepremiera, tylko wiceministra obrony narodowej, a „nadministrem” w resorcie obrony narodowej jest pan minister Tomczyk, który ma jedną zasadniczą wadę. On nie mówi prawdy. Coraz częściej mówi się o nim, minister „kłamczyk”.
— powiedział poseł Andrzej Śliwka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705946-blaszczak-realizuja-program-rozbrajania-polski-to-sabotaz