Posłowie Prawa i Sprawiedliwości poinformowali, że obywatelski projekt „Stop podwyżkom”, którego celem było zablokowanie podwyżek cen gazu i energii, trafił do sejmowej „zamrażarki”. „Widzimy celowe, świadome, intencjonalne działanie, żeby tę ustawę zablokować, nie szanując podpisów wszystkich tych, którzy właśnie w tym uczestniczyli” - powiedział europoseł Waldemar Buda z PiS.
Ceny energii poszybowały z początkiem lipca tego roku po tym, jak rząd Donalda Tuska nie przedłużył funkcjonowania tarcz energetycznych. Ta decyzja była zapowiadana od kilku miesięcy, dlatego posłowie PiS w maju rozpoczęli zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „Stop podwyżkom”. Projekt trafił do Sejmu w czerwcu, a jego celem, było utrzymanie cen gazu i energii na poziomie sprzed 1 lipca.
Wielkim wysiłkiem i nakładem sił 140 tys. osób, zebraliśmy podpisy i złożyliśmy 9 czerwca projekt ustawy. Do dnia dzisiejszego ten projekt nie jest rozpatrzony, a rządowe podwyżki od 1 lipca obowiązują. Za chwilkę odczujemy to wszyscy, sezon grzewczy się rozpoczyna, niebawem rachunki przyjdą w zupełnie innej skali w stosunku do tych, do których się przyzwyczailiśmy
— powiedział Waldemar Buda, były szef Ministerstwa Rozwoju i Technologii.
Jest „Zamrażarka” i są podwyżki
We wtorek obywatelski projekt zaczęły rozpatrywać połączone komisje do spraw energii, klimatu i aktywów państwowych oraz gospodarki i rozwoju.
Niestety zadziałała tutaj zamrażarka: przewodniczący Ryszard Petru przekierował tę ustawę do podkomisji. Co to oznacza w praktyce? Zamrożenie i leżakowanie tej ustawy przez kolejne tygodnie, a może nawet i miesiące
— powiedział na wtorkowej konferencji prasowej europoseł PiS Waldemar Buda. Za powołaniem w tej sprawie podkomisji nadzwyczajnej opowiedziało się 30 posłów, 22 było przeciwko, a dwóch się wstrzymało. W jej skład ma wejść dziewięciu parlamentarzystów.
Widzimy celowe, świadome, intencjonalne działanie, żeby tę ustawę zablokować, nie szanując podpisów wszystkich tych, którzy właśnie w tym uczestniczyli, ale też nie rozumiejąc tego, że te podwyżki naprawdę dotykają Polaków. Dołóżmy do tego jeszcze jeden argument. Miejmy świadomość tego, że wypłacana obecnie czternasta emerytura jest pomniejszona o ok. 900 zł. To właśnie uderza w najbiedniejszych, a tymi najbiedniejszymi najczęściej są emeryci
— powiedział polityk PiS.
Co tam inflacja…
Obecny na konferencji poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk zwracał uwagę na to, że podwyżki cen podniosą inflację. Jak wskazał, po tym, jak udało się sprowadzić ten wskaźnik do oczekiwanego poziomu 2 proc., decyzje o rezygnacji z zerowego podatku na żywność oraz odmrożenie cen energii znów spowodowały jej skok.
W lipcu inflacja skoczyła do 4,2 proc., teraz znowu o kolejną jedną dziesiątą i wszystko wskazuje na to, zresztą to wynika z precyzyjnej prognozy Narodowego Banku Polskiego, na koniec tego roku będzie wynosiła przynajmniej 5 proc. Jeżeli koalicja zdecyduje się, a wszystko na to wskazuje, na dalsze odmrażanie cen energii, to na przełomie pierwszego i drugiego kwartału przyszłego roku, inflacja przekroczy 6 proc. i to w wariancie optymistycznym
— powiedział poseł Zbigniew Kuźmiuk.
Niestety, okazuje się, że większość koalicyjna na te merytoryczne argumenty była nieczuła. Stąd decyzja o powołaniu podkomisji, ale powiedzmy sobie uczciwie, chodzi o zdołowanie tego obywatelskiego projektu i jego nieuchwalenie. Czyli mówiąc inaczej wprost, koalicja decyduje się zapłacić za to, co robi, podwyższoną inflacją z bardzo negatywnymi skutkami dla sytuacji budżetowej gospodarstw domowych i wszystkich przedsiębiorców, bo przecież energia jest składnikiem kosztów wszystkiego, a to będzie nakręcało procesy inflacyjne
— podsumował poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705745-stop-podwyzkom-idzie-do-zamrazarki-buda-to-jest-celowe