Szefowa Kancelarii Prezydenta RP Małgorzata Paprocka mówiła na antenie Radia Wnet o pomysłach Adama Bodnara i Donalda Tuska, by rozliczać tzw. neosędziów, a odpuszczać tylko tym z nich, którzy złożą samokrytykę przed nową władzą. „Takiego trzęsienia ziemi, tak skandalicznych propozycji z tak bardzo opłakanymi skutkami na przyszłość w polityce w ostatnich latach nie było. Mam nadzieję na to, że to jest próba maskowania tego, że rząd mało robi” - podkreśliła minister.
Premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawili w piątek założenia do projektu ustawy regulującej status sędziów powołanych w oparciu o przepisy dot. KRS uchwalone w grudniu 2017 r. (weszły w życie w 2018 r.); zgodnie z nimi część awansów tzw. neosędziów ma być cofnięta.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY:
Zmiany w działaniu KRS
Małgorzata Paprocka w rozmowie z Łukaszem Jankowskim w Poranku Radia Wnet wskazała, że obecna Krajowa Rada Sądownictwa i sposób jej wyłaniania przez sejm „dokładnie wpisuje się w zasady demokratyczne, w tym w art. 4 Konstytucji RP, zgodnie z którym władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”.
Prezydencka minister podkreśliła, że zgodnie z ustawą zasadniczą sposób wyłaniania KRS określa ustawa zwykła.
Nigdy wcześniej KRS nie obradowała jawnie. Dziś dziennikarze i politycy, ale przede wszystkim obywatele, mogą obejrzeć wysłuchanie kandydatów na sędziów, posłuchać tego, jaką mają wiedzę i doświadczenie
— mówiła Małgorzata Paprocka i wskazała zmiany w działaniu KRS w ostatnich latach w kierunku transparentności.
Gorzej niż za komuny
Odnosząc się bezpośrednio do propozycji Adama Bodnara, Małgorzata Paprocka stwierdziła, że „nie mieliśmy z czymś takim do czynienia nawet w PRL-u, przy przejściu sędziów z między 89 a 90 rokiem, czyli przejściem z PRL-u do demokratycznego państwa. To są propozycje z jakichś najmroczniejszych czasów”.
Środowiska prawnicze powinny bić na alarm, a tu, powiem szczerze, cisza. Powinno być powszechne oburzenie
— skomentowała szefowa KPRP.
Minister wskazała, że z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie wynikają wnioski dotyczące polskich sądów powszechnych, które uzasadniałyby obecne działania rządu.
Czynny żal, to o czym mówił minister Adam Bodnar, jest przecież kategorią prawa karnego. To są procedury dla przestępców, którzy przyznając się, opowiadając o tym, co się stało, proponując jakieś naprawienie tego, co się złego zrobiło, mogą uzyskać mniejszy wymiar kary. A my mówimy o sędziach Rzeczypospolitej, powołanych zgodnie z prawem, którzy złożyli ślubowanie przez prezydentem. Więc to są propozycje absolutnie skandaliczne
— oceniła.
Małgorzata Paprocka jednoznacznie zapowiedziała, że nie będzie zgody prezydenta Andrzeja Dudy na żadną weryfikację sędziów:
Mówię to z całą odpowiedzialnością i powiem więcej. Mam nadzieję, że żaden prezydent nigdy na coś takiego się nie zgodzi. Bo pomijając tu i teraz, to tego typu mechanizmy będą na pewno twórczo wykorzystywane w przyszłości.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/Radio Wnet/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705428-paprocka-propozycje-bodnara-sa-jak-z-czasow-komunizmu