Co odpowie sędziemu Tomaszowi Szanciło z Sądu Najwyższego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej? Przed niespełna miesiącem wysłał on do TSUE pytania dotyczące oceny powołań na stanowiska sędziów SN prawników, którzy wcześniej sędziami nie byli. Dziś mają oceniać niezależność i niezawisłość sędziów z niejednokrotnie kilkudziesięcioletnim stażem.
Sędzia Sądu Najwyższego Tomasz Szanciło zwrócił się do TSUE z pytaniami dotyczącymi oceny procedur powołania kilku sędziów SN przed 2018 r. W obszernym uzasadnieniu zwraca uwagę, że Karol Weitz, Włodzimierz Wróbel i Dawid Miąsik nie będąc wcześniej sędziami, zostali nimi dopiero w Sądzie Najwyższym. Teraz zaś mają oceniać, czy sędzia SN Joanna Misztal-Konecka „spełnia wymogi niezawisłości i bezstronności” rozpatrując jedną ze spraw cywilnych. Wielokrotnie kwestionowali także powołania innych sędziów Sądu Najwyższego przez Krajową Radę Sądownictwa.
Ten wątek musi każdy przeczytać. Sędzia Tomasz Szanciło szczegółowo opisał system rekrutacji do SN przed 2018 r. w stanowisku do TSUE.
W skrócie, SN przed 2018 r. to chów wsobny i zamknięte kółko wzajemnej adoracji. Zmiany z 2018 pozwoliły W KOŃCU skutecznie do SN aplikować sędziom z wieloletnim stażem i doświadczeniem. Teraz tych sędziów się de facto systemowo prześladuje. Koniecznie przeczytajcie całość, naprawdę porażające
— napisał poseł Sebastian Kaleta.
A może by tak sędzią?
Jak czytamy w piśmie sędziego Szanciło z SN, które jest szeroko cytowane w mediach społecznościowych, Karol Weitz, Włodzimierz Wróbel i Dawid Miąsik wzięli udział w pozornej i nietransparentnej procedurze dostając się na stanowiska sędziów SN choć wcześniej nie orzekali. Teraz zaś kwestionują nominację Tomasza Szanciło, który sędzią jest od 18 lat.
Sędzia Szanciło przypomina, że kandydaturę Karola Weitza KRS odrzuciła na początku 2014 r., bo nie miał on żadnego doświadczenia jako orzekający. Sędzią SN jednak został, bo jego zażalenie na tę uchwałę KRS pozostawanie rozpatrzył właśnie SN.
Podobnie było w przypadku prawnika Włodzimierza Wróbla, którego KRS również odrzuciła, bo nie miał doświadczenia zawodowego w pełnieniu urzędu sędziego, a był inny kandydat, który takie doświadczenie miał. Wróbel zgłosił się ponownie w 2011 roku i tym razem KRS (bez uzasadnienia) postanowiła przedstawić jego kandydaturę Prezydentowi RP.
O stanowisko sędziego SN w 2013 ubiegła się Dawid Miąsik. KRS jednak stwierdziła jednak, że doświadczenie zawodowe i życiowe to za mało jeśli się nie ma praktyki sędziowskiej. Także i jego odwołanie do SN zostało uwzględnione. W 2014 r. asystent sędziego Dawid Miąsik został sędzią Sądu Najwyższego.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705118-kaleta-sn-przed-2018-r-to-chow-wsobny-i-zamkniete-kolko