Pytany przez Beatę Lubecką w „Gościu Radia ZET” o zakończenie poszukiwań tajemniczego obiektu, który miał wlecieć w przestrzeń powietrzną Polski, ale przez 10 dni wojsko niczego nie znalazło, wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk zapowiedział, że tu „cały czas będą trwać poszukiwania, tylko punktowe”.
Gen. Maciej Klisz informował, że w poniedziałek, 26 sierpnia, o godz. 6.43 czasu polskiego na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród niezidentyfikowany obiekt powietrzny naruszył przestrzeń powietrzną Polski. Miało być to związane z masowym ostrzałem przygranicznych terenów Ukrainy.
Z kolei w czwartek, 5 września, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że po 10 dniach, zakończyła się akcja poszukiwawcza obiektu.
„To zakłócenie radarowe”
Mam pełne zaufanie do polskiego wojska i Dowódcy Operacyjnego, gen. Macieja Klisza, który chyba jest człowiekiem, który śpi najmniej w Polsce, bo to on odpowiada […] za ochronę granicy powietrznej
— podkreślił Cezary Tomczyk.
Ale te poszukiwania, tylko w punktowej fazie, będą jeszcze kontynuowane
— dodał.
Po analizie wstecznej, po informacjach od sojuszników z Ukrainy i NATO, wygląda dzisiaj na to, że najbardziej prawdopodobnym wariantem jest to, że było to zakłócenie radarowe
— powiedział wiceszef MON.
„Dobrze się bawicie panowie z PO?”
Koalicja 13 grudnia w pigułce - wiceminister z Platformy Obywatelskiej właśnie poinformował, że dron może wleciał, a może nie wleciał. Poinformował też, że poszukiwania zostały zakończone, ale punktowe poszukiwania będą jednak trwały. Dodał również, że pełną odpowiedzialność za wszystko ponosi Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych generał Klisz. Dobrze się bawicie panowie z PO? Pobudka! Tu chodzi o bezpieczeństwo Polaków
— podkreślił były szef MON Mariusz Błaszczak na platformie X.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/705088-nie-bylo-obiektu-nad-polska-tomczyk-to-zaklocenie-radarowe