„Nie czuję się stroną jakiejkolwiek wojny z panem premierem. Jest on również konstytucyjnym organem, nie powinien się w ten sposób wypowiadać, a się wypowiedział. Być może przyjdzie refleksja, być może przeprosi za swoje słowa” - powiedziała na antenie radia RMF FM prof. Małgorzata Manowska, I Prezes Sądu Najwyższego.
Donald Tusk podczas niedawnej konferencji prasowej zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury na I Prezes Sądu Najwyższego. Zdaniem premiera prof. Manowska nie może kierować pracami Izby Pracy SN.
Jeśli zostanę wezwana, zaproszona, poproszona na przesłuchanie do prokuratury, to oczywiście się stawię
— powiedziała prof. Manowska
I Prezes SN zaznaczyła, że stanowisko, które piastuje, jest objęte immunitetem.
Natychmiast nie, trzeba wnieść o uchylenie immunitetu
— dodała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk grozi I prezes SN! „Kolejny zamach pani Manowskiej. Będzie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa”
„Żyjemy w państwie demokratycznym”
Prof. Małgorzata Manowska odpowiedziała na zarzuty niektórych prawników związanych ze stroną rządową, że nie jest I Prezes SN.
Wbrew niektórym opiniom żyjemy w państwie demokratycznym i każdy może mieć swoje zdanie. Zostałam powołana na urząd sędziego Sądu Najwyższego przez pana prezydenta zgodnie z konstytucją na wniosek organu, jakim jest KRS; zostałam wybrana przez Zgromadzenie Sędziów Sądu Najwyższego, wprawdzie nie zajęłam pierwszego miejsca, ale zaszczytne drugie
— stwierdziła.
I Prezes SN zapytana została o to czy znajduje się na „wojnie” z premierem Tuskiem.
Nie czuję się stroną jakiejkolwiek wojny z panem premierem. Jest on również konstytucyjnym organem, nie powinien się w ten sposób wypowiadać, a się wypowiedział. Być może przyjdzie refleksja, być może przeprosi za swoje słowa
— zauważyła.
Dodała, że: „jeśli piastuje tak wysokie funkcje, to jednak najpierw zapoznać się z przepisami i stanem faktycznym”
Po raz kolejny mógł się pomylić lub zostać wprowadzonych w błąd. Zalecałabym, że jeśli się piastuje tak wysokie funkcje, to jednak najpierw zapoznać się z przepisami i stanem faktycznym, a dopiero potem wypowiadać się takimi ostrymi słowami
— powiedziała na antenie RMF.FM
Podważanie instytucji państwa
I Prezes SN skomentowała słowa premiera Donalda Tuska, że „Manowska kieruje pseudo Sądem Najwyższym”.
Współczuję moim kolegom, że premier podważa instytucję, w której oni od długiego czasu pełnią służbę (…). Nie można wybiórczo powiedzieć, że „te” instytucje istnieją, a „te” nie istnieją, bo to „demokracja Kalego”
— dodała.
W podobnym tonie co premier Tusk wypowiadał się również Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
Członkowie Stowarzyszenia Iustitia nie powinni moim zdaniem w ogóle sądzić; nie są zdolni do sądzenia w sprawach, w których pojawiają się jakiekolwiek elementy polityczne, ponieważ w swoim statucie mają zapis, że członkowie stowarzyszenia są związani uchwałami tego stowarzyszenia. W sytuacji podejmowania stricte politycznych uchwał, nie są w stanie być postrzegani przez obywatela jako niezależni
— podsumowała.
Szantaż Tusk
I Prezes Sądu Najwyższego skomentowała również groźby Donalda Tuska, który stwierdził, że budżet Sądu Najwyższego może zostać „obcięty”.
Patrzę na to, jak na szantaż. Dla mnie jest to taka zawoalowana groźba, że jeśli nie podporządkuję się, nie będę działa tak, jak sobie pan premier życzy, to Sąd Najwyższy nie dostanie pieniędzy na swoją działalność. Na podstawową pieniądze muszą być, ale są różne inwestycje, remonty, podwyżki. Sąd Najwyższy zatrudnia około 500 osób: sędziów, asystentów, urzędników. Przy okazji prostuję, bo kiedyś wspomniałam, że 5 tys. Faktycznie 500
— stwierdziła.
Prof. Małgorzata Manowska odniosła się również do zarzutów, jakoby miała związki z Prawem i Sprawiedliwością.
Ja nie jestem z PiS-u. Jak niektórzy mówią, że mam PiS w sercu, to im się z angielskim pomyliło. Ja mam „peace” w sercu - pokój w sercu
— zauważyła.
Prof. Manowska skomentowała sprawę kontrasygnaty premiera Tuska, na mocy której sędzia Krzysztof Wesołowski został wyznaczony na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej SN, która była mocno krytykowana.
To porażające i świadczy o kulturze politycznej, braku odpowiedzialności za państwo. Mamy ustawy, jakie mamy, organizację sądów, jaką mamy. Pan premier wykonał swój konstytucyjny obowiązek
— zakończyła.
CZYTAJ TAKŻE:
md/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704934-i-prezes-sn-do-tuska-zalecalabym-zapoznac-sie-z-przepisami