„Jest to postępowanie, które już zostało umorzone przez prokuraturę, ale zostało wznowione przez Adama Bodnara. Wcześniej w tym postępowaniu występował jako RPO, jako strona i składał zażalenia na postanowienie o umorzeniu” – mówił prezes Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” podczas konferencji prasowej.
Bartosz Malewski relacjonował dziennikarzom wydarzenia, które miały miejsce w siedzibie Stowarzyszenia po wkroczeniu policji do siedziby.
Przez cztery godziny trwały czynności policji, które na skutecznie zajęły. Policja na mocy postanowienia prokuratora dokonała siłowego wejścia do siedziby i przeszukania dokumentacji oraz sprzętu elektronicznego, który w tej siedzibie się znajduje. (…) To naruszenie konstytucyjnego prawa do zrzeszania się. (…) W momencie, gdy policja siłowo weszła, dopiero zażądano od nas wydawania dokumentów dot. Organizacji marszu w roku 2018
– powiedział.
Pytałem funkcjonariuszy policji, czy czynności, które podejmują, o takiej skali, kiedykolwiek podejmowali w swojej karierze. Odpowiedź była przecząca. Mamy działania policji w nowym antystandardzie. Jest to postępowanie, które już zostało umorzone przez prokuraturę, ale zostało wznowione przez Adama Bodnara. Wcześniej w tym postępowaniu występował jako RPO, jako strona i składał zażalenia na postanowienie o umorzeniu. Mamy do czynienie ze zmianą roli procesowej PG. (…) W pierwszych chwilach chciano zabezpieczyć dokumenty daleko idące niż te, które miałyby dotyczyć marszu z 2018 roku. Materiały, których prokuratura szukała, nie zostały przez funkcjonariuszy policji odnalezione. Dlaczego? Dlatego, że materiały, których prokuratura się domaga, po prostu nie istnieją i nigdy nie istniały. (…) Prokuratora najbardziej zainteresował segregator opisany jako „materiały szkoleniowe”. Znajdowały się w nim materiały szkoleniowe dotyczące ochrony danych osobowych i angielski dla księgowych. Ten segregator został przejęty przez policję. Został też zabezpieczony jeden telefon, który nie należy do stowarzyszenia oraz jeden komputem stacjonarny, który nie jest własnością stowarzyszenia oraz cztery laptopy stowarzyszenia
– mówił.
Malewski przekonywał, że działania służb noszą znamiona inwigilacji.
To jak postępują prokuratura i policja, jak wykorzystują te podmioty Tusk, Bodnar i inni politycy PO, ma znamiona inwigilacji i rozpracowywania środowiska, uniemożliwiania funkcjonowania stowarzyszenia. To działania ze wszech miar skandaliczne. (…) Policja zapomniała wydać nam postanowienie o przeszukaniu i zabezpieczeniu tych materiałów. Wszystkie te działania okazują się nielegalne
– stwierdził.
Głos zabrała też mecenas Magdalena Majkowska z Ordo Iuris.
To przedstawienie polityczne. Wystarczył poprosić Stowarzyszenie o wydanie tych rzeczy. (…) Na każdym kroku podkreślaliśmy, że funkcjonariusze policji nie mają podstawy prawnej do tego, by prowadzić te czynności, o czym zorientowali się dopiero po podpisaniu protokołu przeszukania. (…) Wszystkie czynności, które były przez nich przeprowadzane były bezprawne. (…) Można powiedzieć, że to próba zastraszenia organizacji społecznej, by nie mogła korzystać z konstytucyjnej wolności zgromadzeń, zrzeszania się
– powiedziała.
Następnie przemawiał poseł Krzysztof Mulawa z Konfederacji.
Wchodzenie na rympał, wiercenie zamków, jest tylko i wyłącznie zleceniem politycznym. To sytuacja, w której ktoś osiem lat temu, na największej manifestacji patriotycznej, wśród dwustu tysięcy obywateli, krzyknął jakieś hasło i teraz Bodnar próbuje wrócić do śledztwa, które zostało już umorzone, bo uzyskał tę moc polityczną
– powiedział poseł.
Protest
Podczas prowadzonego rzez policję przeszukania przed budynkiem protestowała grupa związana ze środowiskiem narodowym. Skandowano m.in. hasło „Polska państwem narodowym”.
Na chodniku przed wejściem do budynku, w którym działa stowarzyszenie, w środę po południu stało w upale kilkanaście biorących udział w proteście osób i dziennikarze. Do megafonu skandowali hasła, m.in.: „To my – Polacy, to my – patrioci” oraz „Polska państwem narodowym”. Widoczne były pojedyncze biało-czerwone flagi.
Obok kamienicy stał radiowóz, policyjne samochody stały również w sąsiednich uliczkach.
Nie zgadzamy się na to, by policja, prokuratura i rząd Donalda Tuska represjonowali polskich patriotów. Uważamy, że trzeba reagować na każde tego typu wydarzenie, ponieważ bierność oznacza powolną śmierć
— powiedział PAP Adam Leszczyński, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, inicjator zgromadzenia przy ul. Stawki.
mly/Telewizja wPolsce24/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704877-zakonczyly-sie-czynnosci-policji-w-siedzibie-mn