„Ewentualna zmiana stanu prawnego jest wyłączną kompetencją ustawodawcy, a tymczasem Państwowa Komisja Wyborcza, większością głosów, wbrew przedstawionym powyżej i obowiązującym od szeregu lat zasadom, przyjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego złożonego przez pełnomocnika finansowego KW PiS. Ponieważ akt ten dokonał się z przekroczeniem uprawnień, nie chcę i nie mogę go firmować. Tym się kierując, składam niniejsze oświadczenie jako swoiste votum separatum” - napisał Wojciech Sych, sędzia TK, w oświadczeniu do protokołu posiedzenia PKW z 29 sierpnia. Pod oświadczeniem podpisał się również sędzia Sylwester Marciniak, przewodniczący Komisji.
Zeszłotygodniowa decyzja Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS nadal budzi wiele emocji. Informacje o tym, jak miały wyglądać kulisy posiedzenia, a także protokół i oświadczenie jednego z członków komisji pokazują, że w ocenach komentatorów, którzy utrzymują, że decyzja była wynikiem presji politycznej obecnej władzy, może być sporo racji.
Oświadczenie sędziego Sycha
Już podczas porannej konferencji przed posiedzeniem 29 sierpnia 2024 r. wypowiedzi przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka sprawiały wrażenie, jak gdyby sędzia nie był do końca zadowolony z kierunku, w jakim zmierza sprawa subwencji dla PiS. Mimo to od głosu się wstrzymał. PKW podejmowała decyzję w atmosferze ogromnych politycznych nacisków, zwłaszcza ze strony Koalicji Obywatelskiej.
Światło dzienne ujrzało dziś oświadczenie sędziego TK i członka PKW, Wojciecha Sycha, do protokołu ze wspomnianego posiedzenia. Sędzia Sych określił dokument jako „swoiste wotum separatum”. Obok jego podpisu, pod oświadczeniem widnieje adnotacja: „Przychylam się do stanowiska Pana Sędziego Wojciecha Sycha. Sylwester Marciniak”.
Na początku swojego pisma Wojciech Sych zwrócił uwagę, że zasady kontroli finansowania kampanii wyborczej zostały jednoznacznie określone przez ustawodawcę w Kodeksie wyborczym.
Regulacja ta jest dla PKW wiążąca, a stanowi ona, co następuje: Po pierwsze. Odrzucenie sprawozdania następuje wyłącznie wtedy, gdy dojdzie do choćby jednej z sytuacji określonych w art. 144 § 1 pkt 3 lub w art. 144 § 2 Kodeksu wyborczego. Przywołane przepisy uzależniają rozstrzygnięcie w sprawie sprawozdania od działań komitetu wyborczego. Działania te, aby mogły stanowić podstawę odrzucenia sprawozdania, muszą być podjęte przez komitet wyborczy lub ewentualnie inny podmiot, o ile wykazane zostanie, iż tenże działał w porozumieniu z komitetem lub co najmniej za jego (jego pełnomocnika) wiedzą i zgodą
— czytamy w oświadczeniu.
Z treści przepisów art. 142 § 1 i art. 144 § 1 K.w. wynika jednoznacznie, że Państwowa Komisja Wyborcza rozstrzyga w przedmiocie przyjęcia sprawozdania bez zastrzeżeń, przyjęcia sprawozdania ze wskazaniem uchybień albo odrzucenia sprawozdania. Znaczy to, że przedmiotem oceny Komisji jest wyłącznie sprawozdanie finansowe złożone przez pełnomocnika finansowego komitetu wyborczego; a contrario przedmiotem oceny nie są np. doniesienia prasowe lub informacje pochodzące od podmiotów innych aniżeli komitet wyborczy, bez względu na to jakie to podmioty i jak obszerne są ich informacje
— wskazuje sędzia.
„Nie chcę i nie mogę tego firmować”
Zdaniem Wojciecha Sycha, niewykluczone, że zasadna byłaby merytoryczna dyskusja w kwestii trafności obowiązujących rozwiązań, tym niemniej „ewentualna konstatacja, iż ich obecny kształt jest niewłaściwy, może mieć tylko charakter wniosku de lege ferenda„.
Ewentualna zmiana stanu prawnego jest wyłączną kompetencją ustawodawcy, a tymczasem Państwowa Komisja Wyborcza, większością głosów, wbrew przedstawionym powyżej i obowiązującym od szeregu lat zasadom, przyjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego złożonego przez pełnomocnika finansowego KW PiS
— podkreśla członek PKW.
Ponieważ akt ten dokonał się z przekroczeniem uprawnień, nie chcę i nie mogę go firmować. Tym się kierując, składam niniejsze oświadczenie jako swoiste votum separatum
— podsuowuje Sych.
Stanowisko Marciniaka
Skan pisma opublikował na platformie X Kamil Dziubka z Onetu, załączając link do artykułu, w którym opisał postawę przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka oraz kulisy posiedzenia z 29 sierpnia.
On sam [przewodniczący PKW - przyp. red.] – co ciekawe – wstrzymał się od głosu nad ostatecznym kształtem uchwały w sprawie odebrania pieniędzy Prawu i Sprawiedliwości. Jak wynika jednak z protokołu, w głosowaniach nad uznaniem konkretnych uchybień w kampanii PiS za każdym razem był przeciw, czyli wbrew większości członków komisji, za to na korzyść Prawa i Sprawiedliwości. Zresztą od początku posiedzenia Marciniak sugerował, że odrzucenie sprawozdania PiS nie będzie miało podstaw prawnych
— podkreśla Onet.pl, powołując się na informacje zawarte w protokole.
Jak czytamy dalej, przewodniczący PKW wskazywał, że w obecnym stanie prawnym „komitety wyborcze w praktyce nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za omijanie przepisów regulujących zasady prowadzenia kampanii”, a partie chętnie wykorzystują związane ze sobą instytucje.
Dziubka wskazywał na łamach Onetu, że w trakcie posiedzenia kilkakrotnie dochodziło do sporów między Sylwestrem Marciniakiem a profesorem Ryszardem Balickim, zasiadającym w PKW z rekomendacji Koalicji Obywatelskiej.
Przewodniczący PKW zwracał uwagę, że do komisji trafiło ok. 100 pism dotyczących sprawozdania Prawa i Sprawiedliwości, choć komisja żadnej instytucji o nie nie prosiła, i że w związku z tym pojawia się problem, czy powinny one być w ogóle wzięte pod uwagę.
Miał wątpliwości, czy informacje udostępnione przez ministerstwa i inne organy władzy publicznej należy uznać za udowodnione, czy jedynie uprawdopodobnione
— czytamy.
Prof. Balicki wskazywał wcześniej, że PKW nie ma uprawnień śledczych czy nawet administracyjnych, nie przewidują chociażby możliwości wezwania świadka na przesłuchanie i przewodniczący Marciniak te słowa powtórzył.
M. Kliś [członek PKW z rekomendacji PSL] wskazał, że nie jest tak, że Państwowa Komisja Wyborcza nic nie może. Podał przykład sytuacji, gdyby Władimir Putin przelał 10 milionów euro na konto komitetu i komitet broniłby się, że on nic o tym nie wiedział, to nie może być tak, że, mimo iż Komisja wiedziałaby, że komitet otrzymał takie środki, musiałaby zaakceptować, że 10 milionów zostało przelane na rzecz komitetu
— podkreślono w protokole.
Szef PKW zwracał również uwagę, że - według informacji Prokuratora Generalnego - toczą się 62 postępowania dotyczące spraw wyborczych. Żadne z nich nie zakończyło się jednak wyrokiem, nawet nieprawomocnym.
[Przewodniczący PKW] poinformował, że jeden z ministrów stwierdził, że standardy korzystania ze środków publicznych to „Białoruś”. Dodał, że zarówno on, jak i wszyscy zebrani zgodzą się z tym stwierdzeniem. Jednakże należy mieć świadomość, że w reżimach niedemokratycznych władza korzysta z organów wyborczych w celu eliminacji niektórych kandydatów czy partii politycznych. R. Balicki nie zgodził się z twierdzeniem Przewodniczącego PKW S. Marciniaka. Wskazał, że zarówno partia Polskie Stronnictwo Ludowe, jak i partia Nowoczesna czy Polska 2050 nie zostały wyeliminowane
— czytamy dalej.
Następnie Sylwester Marciniak stwierdził, że liczy na sporządzenie przez PKW „uzasadnienia, które przekona nie tylko pozostałych członków Komisji, ale także społeczeństwo, dziennikarzy i Sąd Najwyższy”. Użył sformułowania „sporządzicie”, mimo iż był przecież obecny na sali i jest przewodniczącym PKW, dlatego Ryszard Balicki zwrócił uwagę, że wyrażenie „sporządzimy” byłoby bardziej właściwe.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak zgodził się z R. Balickim i dodał, że Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej musi podpisać uchwałę, nawet jeśli się z nią nie zgadza. R. Balicki zauważył, że Przewodniczący PKW S. Marciniak antycypuje uchwałę, którą podejmie Komisja
— podkreślono w protokole.
W pierwszym głosowaniu nad całością sprawozdania PiS („za” lub „przeciw” przyjęciu ze wskazaniem uchybień nieprzekraczających 1 proc. kosztów kampanii), g na 9 członków PKW głosowało przeciw.
„Za” było trzech – rekomendowani przez PiS Mirosław Suski i Arkadiusz Pikulik, a także sam szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak. W drugim głosowaniu PKW odrzuciła sprawozdanie Prawa i Sprawiedliwości. Co ciekawe, sędzia Marciniak – jak już wspomnieliśmy na początku – wstrzymał się od głosu. To wywołało burzliwą dyskusję
— pisze Onet.
Co jeszcze ciekawsze, Marciniak, który był pierwotnie zwolennikiem przyjęcia sprawozdania PiS, ale ze wskazaniem uchybień, w szczegółowych głosowaniach właśnie nad tymi uchybieniami za każdym razem głosował przeciw uwzględnieniu ich w kosztach kampanii PiS
— wskazano.
aja/X, Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704803-kulisy-decyzji-pkw-oswiadczenie-i-mocny-sprzeciw-marciniaka