„Tydzień temu w polską przestrzeń powietrzną wleciał dron, bądź nawet kilka dronów, które służyły Rosji do ostrzału zachodniej Ukrainy. Jaka była reakcja ze strony polskiego wojska? Właściwa” - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej w Sejmie z posłem PiS Michałem Moskalem.
Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych zakomunikował opinii publicznej, że poinformował swoich przełożonych w tej sprawie. Od tygodnia trwają poszukiwania drona, bądź dronów. Co się stało jeżeli chodzi o reakcję polityków Koalicji 13 Grudnia?
— zapytał Mariusz Błaszczak.
Otóż, premier Donald Tusk stwierdził, że być może wleciał, a być może dron nie wleciał, a może dwa drony wleciały. Władysław Kosiniak-Kamysz zamknął się w szafie i nic nie odpowiedział w tej sprawie. A co zrobił wiceminister Tomczyk? Powiedział, że sytuacja jest pod kontrolą. Razem z wiceministrem Bejdą pojechali sobie na wycieczkę do Stanów Zjednoczonych, do Teksasu, żeby odbierać pierwszy egzemplarz samolotu F-35, zamówionego wtedy, kiedy byłem Ministrem Obrony Narodowej w styczniu 2020 r.
— wymieniał były minister obrony narodowej.
„Sytuacja jest groźna”
Sytuacja jest groźna. Jest niewątpliwie groźna, dlatego że jeśli irańskie drony, które są wykorzystywane przez Rosję, wleciały na terytorium Polski, no to oczywiście stanowią wciąż zagrożenie
— podkreślił polityk.
To jest niewątpliwie groźna broń. Mamy do czynienia z lekceważeniem tej sprawy przez rządzących. Dlatego postanowiliśmy zadać pytanie podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej: dlaczego ten dron nie został zestrzelony przez przez Wojsko Polskie? Z tego, co mogliśmy usłyszeć z wypowiedzi generała Klisza, dowódcy operacyjnego, wszystko to, co jest potrzebne do zestrzelenia Wojsko Polskie ma. Ja potwierdzam, że taka broń jest na wyposażeniu polskiego wojska. Można wnosić, że zapadła decyzja polityczna, żeby ten obiekt nie został zestrzelony. Jeśli tak, to należy się wyjaśnienie polskiej opinii publicznej, dlaczego rząd Koalicji 13 grudnia wydał takie decyzje
— wskazał Mariusz Błaszczak.
„Mieszkańcy mają prawo być zaniepokojeni”
W przyszłym tygodniu, mamy nadzieję, że odbędzie się sejmowa Komisja Obrony Narodowej, na której zostanie przedstawiona ta informacja. Przede wszystkim dlatego, że mieszkańcy Lubelszczyzny na nią zasługują. Dzisiaj mieszkańcy powiatu tomaszowskiego i okolicznych powiatów mają prawo być zaniepokojeni, bo dowiedzieli się, że niespełna tydzień temu w naszą przestrzeń powietrzną wleciał dron, który prawdopodobnie jest dronem uzbrojonym, a który może gdzieś leżeć. Być może było ich więcej
— powiedział Michał Moskal.
Natomiast nie mają żadnych kolejnych informacji, co do przebiegu tej sprawy. Jest to sytuacja nie tylko niepokojąca, ale również niebezpieczna. Nie widzimy żadnej reakcji ze strony rządu. Nie słyszymy o tym, żeby chociażby Rządowe Centrum Bezpieczeństwa podejmowało w tej sprawie jakieś działania, które miałyby ostrzegać ludność o tym, że jest jakieś zagrożenie na tym terytorium
— zaznaczył poseł PiS.
nt/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/704502-blaszczak-dlaczego-ten-obiekt-nie-zostal-zestrzelony