„Było dużo pozytywnych komentarzy, dotyczących tego, że może wreszcie ten spór dotyczący sędziów wreszcie zostanie zakończony” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Urszula Rusecka z Prawa i Sprawiedliwości.
Premier Donald Tusk kontrasygnował postanowienie prezydenta, na mocy którego sędzia Krzysztof Wesołowski został wyznaczony na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej SN. Potem jednak stwierdził, że był to „błąd”, dodając, że urzędnik przygotowujący ten dokument miał nie dostrzec polityczności tej nominacji.
Było dużo pozytywnych komentarzy, dotyczących tego, że może wreszcie ten spór dotyczący sędziów wreszcie zostanie zakończony. Natomiast znając działania Donalda Tuska, bardziej skłaniałam się ku temu, żebyśmy jednak za bardzo się nie cieszyli i ten spór zostanie zażegnany, że jednak ta eskalacja będzie trwała
— mówi Urszula Rusecka.
Donald Tusk tłumaczył się tym, że „zadaniem premiera jest podpisywanie setek dokumentów, czasami kilkudziesięciu dziennie”, a „urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu”.
To jest skandal. W bardzo złym świetle stawia to premiera, który nie wie co podpisuje
— zaznacza posłanka Prawa i Sprawiedliwości.
Odchodząc od tematu kontrasygnaty dla sędziego, która wydawała się dobrą decyzją, a Donald Tusk przynajmniej próbuje ten spór wyciszyć. Jednak ta wypowiedź dzisiaj świadczy o tym, że nie dość, że ten spór nie będzie wyciszony, a będzie pewnie narastał, to jeszcze pokazał ogromną niekompetencję premiera
— podkreśla i dodaje:
Od początku było wiadomo, że rząd Platformy Obywatelskiej, jest rządem niekompetentnym i utwierdzamy się w tym, że Donald Tusk woli urlop, wypoczynek i być może, tak jak było dawniej, „haratanie w gałę”, niż zajęcie się naprawdę poważnymi sprawami, które w 38 milionowym państwie są do zrealizowania. Zwłaszcza w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą. To tłumaczenie, że urzędnik podłożył pismo premierowi potwierdza, że ten rząd nie ma kompetencji, żeby zarządzać w tak trudnych czasach krajem.
Siła nacisków
Urszula Rusecka odpowiada także na pytanie portalu wPolityce.pl, dotyczące tego, czy na tłumaczenia premiera mogło mieć wpływ głośno wyrażane niezadowolenie tzw. „kasty” sędziowskiej.
Naciski, rozczarowanie ze strony „nadzwyczajnej kasty”, Iustitii i wszystkich sędziów, którzy nie godzili się z nową rzeczywistością, być może też sondaże, bo Donald Tusk bardzo się nimi interesuje we wszystkich sprawach, spowodowały, że musiał się tak wytłumaczyć
— tłumaczy polityk.
Niemniej zarówno naciski, jak i podłożenie przez urzędnika dokumentu, świadczy o tym, że poważna polityka i rządzenie krajem nie jest jego domeną, a właśnie eskalacja konfliktów i problemów
— dodaje.
Ustawy Bodnara
Tusk zapowiedział, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar w najbliższym czasie przedstawi projekty dotyczące statusu sędziów, Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego.
Jeżeli te ustawy przygotowuje minister sprawiedliwości Adam Bodnar, to będziemy mieć kolejną „bodnaryzację” prawa, która będzie szła w kierunku nie prawa, a bezprawia. Powrotu do tego co już znaliśmy. Całego wymiaru sprawiedliwości nie dało się przecież zreformować, a tu nie dość, że nie idzie w dobrym kierunku, tego czego oczekują obywatele, a w kierunku pogłębiania chaosu, tego, że to prawo będzie coraz bardziej łamane i niezgodne z konstytucją
— mówi Urszula Rusecka i podsumowuje:
Obecna koalicja, nie mając większości konstytucyjnej, po prostu łamie prawo i konstytucję. Zarządza przy użyciu uchwał. Zupełnie się tym nie przejmując. Nie spodziewałabym się zmian w kierunku naprawy wymiaru sprawiedliwości. Mamy przykłady działania ministra sprawiedliwości i łamania prawa. Wiemy, że są jest pod ogromnym wpływem „kasty” sędziowskiej, której nie zależy na reformie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703962-tylko-u-nas-rusecka-w-zlym-swietle-stawia-to-premiera