Niemieckie wsparcie militarne dla Ukrainy nie jest zagrożone, polityka Berlina w tym zakresie nie uległa zmianie - powiedział w Studiu PAP europoseł PO Andrzej Halicki. Jak dodał, kanclerz Olaf Scholz nauczył się, że w tej kwestii musi być tak jednoznaczny, jak inni europejscy politycy.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz – pomimo planowanych mniejszych wydatków na wsparcie dla Ukrainy w budżecie federalnym w 2025 r. – zapewnił w zeszłą środę o jej dalszym wsparciu ze strony Niemiec.
Będziemy nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne, i będziemy państwem, które najbardziej w Europie wspiera Ukrainę
— zadeklarował Scholz. Wcześniej niemieckie media informowały, że Niemcy zamierzają ograniczyć w przyszłości wydatki na wsparcie militarne Ukrainy.
„Powinni jak najszybciej dostarczać potrzebny sprzęt”
Halicki w Studiu PAP pytany o to, czy pomimo deklaracji, niemieckie wsparcie militarne dla Ukrainy może być zagrożone, powiedział, że w jego ocenie nie. Dodał, że rzeczywiście musi mieć miejsce wewnętrzna dyskusja na ten temat, skoro tego typu przecieki pojawiają się w niemieckiej prasie.
To jest pokłosie kryzysowej sytuacji niemieckiego rządu, jeśli chodzi o akceptację społeczną. A ponieważ jest to rząd koalicyjny, są naciski różnych środowisk politycznych, niechętnych rządowi i spekulacji, że inne wydatki są bardziej potrzebne, więc takie dyskusje mają miejsce. Jednak niemieckie zobowiązanie jest jasne. (…) Powinni jak najszybciej dostarczać potrzebny sprzęt, inaczej Ukraina nie wygra tej wojny
— powiedział europoseł PO.
Na pytanie, czy tych wewnętrznych dyskusji nie należy odczytywać jako zmiany niemieckiej polityki wobec wojny, Halicki powiedział: „Na pewno nie ma zmiany polityki”.
Myślę, że Olaf Scholz nauczył się już, że w tej kwestii musi być tak jednoznaczny, jak inni europejscy politycy
— podkreślił.
W połowie sierpnia portal dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” poinformował, że Niemcy muszą ograniczyć pomoc wojskową dla Ukrainy, a w aktualnym i przyszłym budżecie nie ma na ten cel nowych środków. Powodem miały być cięcia wydatków zarządzone przez urząd kanclerski i ministerstwo finansów.
Większość wcześniej zaakceptowanego sprzętu zostanie dostarczona, ale dodatkowe wnioski składane przez ministerstwo obrony, zgodnie z zaleceniem kanclerza Olafa Scholza, mają być odrzucane
— pisał „FAZ”. Autorzy powoływali się na pismo ministra finansów Christiana Lindnera skierowane 5 sierpnia do ministra obrony Borisa Pistoriusa.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703807-czyzby-halickiniemieckie-wsparcie-dla-ukrainy-niezagrozone