Posłowie PiS złożyli dziś w Państwowej Komisji Wyborczej stanowisko dotyczące sprawozdania finansowego komitetu ich partii z wyborów parlamentarnych. W dokumencie zadali też Komisji szereg pytań o dowody i wyroki sądowe, mające potwierdzić zarzucane PiS nadużycia w kampanii
O złożeniu dokumentu w PKW poinformowali na konferencji prasowej posłowie PiS: Mariusz Błaszczak i Rafał Bochenek.
Państwowa Komisja Wyborcza nie powinna dzielić partii politycznych na te, które są równiejsze i na te, które podlegają, jak to określił Ryszard Kalisz, innej kontroli. Wszystkie podmioty powinny być kontrolowane w ten sam sposób, na tych samych zasadach, na podstawie tych samych przepisów prawa obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej
— powiedział Mariusz Błaszczak.
Opinie biegłego rewidenta i KBW
W swoim stanowisku posłowie PiS przywołali m.in. opinię biegłego rewidenta, który badając sprawozdanie komitetu PiS nie stwierdził naruszenia przepisów Kodeksu wyborczego.
Ponadto, posłowie PiS przywołali opinię Krajowego Biura Wyborczego z lipca tego roku. W dokumencie tym zespół KBW podkreślił, że „działania podmiotów innych niż komitety wyborcze nie podlegają kontroli ani ocenie dokonywanej przez PKW, a ich analiza służyć może jedynie ustaleniu stanu faktycznego”.
Nie może być podstawą odrzucenia sprawozdania ani wskazania uchybienia obiektywny wpływ działań innego podmiotu na polepszenie szans wyborczych komitetu wyborczego, o ile działania te dokonywane były bez porozumienia z komitetem
— dodano.
Dziś obracamy się w sferze publicystyki, niepotwierdzonych zarzutów, bez konkretnych dowodów, dlatego my, jako klub PiS, przygotowaliśmy bardzo konkretne pytania w piśmie, które dzisiaj zostało skierowane na ręce PKW
— poinformował Bochenek na konferencji prasowej.
Gdzie są dowody?
Posłowie PiS pytają m.in. czy PKW zna jakiekolwiek orzeczenie sądowe, przypisujące winę komukolwiek, kto działał w porozumieniu z pełnomocnikiem finansowym PiS oraz czy organy ścigania prowadzą jakiekolwiek postępowanie obejmujące swoim zakresem pełnomocnika wyborczego lub finansowego PiS.
Ponadto, posłowie PiS chcą wiedzieć, czy PKW dysponuje oświadczeniami, zeznaniami świadków, materiałem dowodowym od organów ścigania, potwierdzającym jakikolwiek udział pełnomocnika finansowego lub wyborczego w analizowanych przypadkach o rzekomych nadużyciach.
Jak wielokrotnie o tym mówiliśmy, w imieniu Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość działania może prowadzić i mógł prowadzić jedynie pełnomocnik wyborczy, jak i również pełnomocnik finansowy. I to tylko za ich zgodą, za ich wiedzą jakiekolwiek działania mogą być przedmiotem jakichkolwiek rozliczeń czy ustaleń ze strony Państwowej Komisji Wyborczej. Tak samo zresztą, jak to się odbyło w przypadku innych komitetów wyborczych, które w zeszłym roku prowadziły kampanię parlamentarną. Natomiast, dzisiaj w składzie PKW zasiadają prawnicy, praktycy, ludzie, którzy działają w branży prawniczej od wielu, wielu lat i znają się na prawie, ale dziwią ich wypowiedzi, które padają na posiedzeniach. Na przykład, jedna z nich: „PKW nie może być ograniczona imposybilizmem. Prawo nie może zabraniać swobodnych decyzji”. To jest w kontrze do Konstytucji, w kontrze do ustaw, które w tym zakresie obowiązują, które dokładnie dookreślają jakie kompetencje, jakie zadania ma Państwowa Komisja Wyborcza, a która nie powinna wykraczać poza podstawy prawne swojego działania
— mówił Bochenek.
PiS pyta PKW o analizy, opinie biegłych specjalistów, które byłyby w kontrze do stanowiska Krajowego Biura Wyborczego oraz opinii biegłego rewidenta, który badał sprawozdanie komitetu PiS.
Czy istnieją jakiekolwiek opinie prawne, potwierdzające, że zgromadzone przez PKW informacje i dokumenty, uzasadniają przypisanie komitetowi PiS jakichkolwiek korzyści
— brzmi kolejne pytanie.
Posłowie PiS chcą też wiedzieć, czy PKW dysponuje jakimikolwiek dowodami, które potwierdziłyby, że pełnomocnik finansowy lub wyborczy wiedzieli o działaniach osób trzecich względem komitetu PiS, podejmujących w czasie kampanii analizowane przez PKW aktywności, mające stanowić nadużycia.
Czy Państwowa Komisja Wyborcza dysponuje jakimikolwiek dowodami potwierdzającymi chociażby wiedzę pełnomocnika finansowego lub wyborczego Prawa i Sprawiedliwości o działaniach osób trzecich względem Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość, podejmujących w czasie kampanii analizowane aktywności, o których media już od dłuższego czasu mówią i rzekomo podnoszą larum, że doszło do jakichś nieprawidłowości? Jeżeli nie ma takich dowodów, a dotychczas ich na żadnym etapie debaty publicznej nie przedstawiono, wówczas nie ma podstawy do tego, aby kwestionować kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości, a wszystko to, co dzisiaj się dzieje, zmierza do anihilacji, niszczenia opozycji, a de facto ustroju demokratycznego i pluralizmu partyjnego w naszej Ojczyźnie
— powiedział Bochenek.
Polityczne naciski na PKW
Z kolei szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak wyraził nadzieję, że PKW nie ulegnie naciskom ze strony rządzących.
Mamy do czynienia z pewną próbą, z testem tego, czy PKW oprze się politycznym naciskom wywieranym przez ekipę (Donalda) Tuska, czy też będzie stała na straży porządku prawnego i przepisów obowiązujących w Polsce. Mamy nadzieję, że PKW ten test zda
— oświadczył Błaszczak.
PKW wróci do badania sprawozdania finansowego komitetu PiS w czwartek 29 sierpnia.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703781-pis-przedstawilo-pkw-stanowisko-ws-sprawozdania-finansowego