„Rosja powinna była się liczyć napadając na Ukrainę z tym, że państwo napadnięte, które zostało napadnięte niespodziewanie, które zostało napadnięte bez żadnej prowokacji z jego strony, będzie się broniło” – mówił prezydent Andrzej Duda.
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystościach Dnia Niepodległości Ukrainy w Kijowie.
Prezydent RP udzielił wywiadu „Kanałowi Zero”, w którym mówił o polskiej pomocy dla walczącej Ukrainy.
Na początku wojny, kiedy o tę pomoc było naprawdę ciężko. Wszyscy się bali i ociągali, Niemcy dawali hełmy, a myśmy dawali czołgi. W sumie daliśmy prawie 400 czołgów. Daliśmy prawie 1000 sztuk ciężkiego sprzętu. (…) To był 12 miliardów samej pomocy militarnej. Dużo daliśmy Ukrainie, jak na nasze możliwości. Zachowaliśmy się jak dobry sąsiad i Ukraińcy to doceniają
– stwierdził.
Pytany o problemy i napięcia na linii Warszawa-Kijów, mówił o konkurencji i różnicach między państwami. Zwrócił uwagę m.in. na sytuację polskich rolników.
Są problemy i zawsze będą. Bo jesteśmy dwoma różnymi narodami, bo jesteśmy dwoma różnymi państwami, bo każdy ma swoje interesy. Konkurujemy ze sobą w różnych obszarach. Są obszary, w których Ukraina jest bardzo trudnym konkurentem, ma wspaniałe złoża naturalne, ma bardzo rozwinięte rolnictwo, bo ma nieprawdopodobnie żyzne ziemie. (…) Gdy żywność i produkty rolne zaczynają płynąć z Ukrainy szeroką strugą na nasz rynek, to jest to katastrofa dla naszych rolników i trzeba ich bronić. (…) My mówimy: „też jesteśmy w podbramkowej sytuacji - zabijecie naszych rolników w ten sposób, zniszczycie nam rolnictwo”. Oni mówią: „no, ale my się ratujemy, jesteśmy napadnięci”. Jest problem? Jest. Finał jest taki, że trzeba szukać rozwiązań również na poziomie europejskim, w oparciu o współpracę europejską. (…) Już dzisiaj Bruksela, jako całość, powinna myśleć, jak rozwiązań problem ukraińskiej żywności i ukraińskiego rolnictwa. (…) Pozostawiono nas z tym samych
– powiedział Andrzej Duda.
Prezydent został też zapytany o spory historyczne, w tym sprawę ludobójstwa na Wołyniu.
Widzę w oczach, że niektóre sprawy są ogromnym problemem. I że musimy kombinować obaj szukając, jak te sprawy rozwiązać. (…) Każdy z nas liczy się ze swoją opinią społeczną. A, że są trudne problemy społeczne, są problemy społeczne
– powiedział.
Prowadząca wywiad Arleta Bojke zapytała o to, czy Andrzej Duda został poinformowany przez Wołodymyra Zełenskiego o planowanym ataku Ukrainy na terytorium Rosji.
To są akurat sprawy, o których nie możemy rozmawiać. Zadaje pani zbyt szczegółowe pytania w tych sprawach. Nie mogę na te pytania odpowiedzieć tutaj
– odparł prezydent.
„Rosja dostaje w zęby”
Prezydent Polski mówił o tym, że Rosja powinna była się spodziewać, że Ukraina odpowie w zdecydowany sposób na rosyjski atak na jej terytorium.
Rosja powinna była się liczyć napadając na Ukrainę z tym, że państwo napadnięte, które zostało napadnięte niespodziewanie, które zostało napadnięte bez żadnej prowokacji z jego strony, będzie się broniło, będzie się broniło ostro i może kopnąć, uszkodzić, może zrobić krzywdę. Jeżeli ktoś napada, musi liczyć się z tym, że dostanie w zęby. I właśnie to się dzieje. Dzisiaj Rosja dostaje w zęby od Ukrainy. Trudno powiedzieć jak bardzo i jak daleko będą idące skutki, bo dzisiaj tak naprawdę nikt nie jest w stanie tego określić, ale fakt jest faktem, że wszystko wskazuje na to, że właśnie Ukraina zadała Rosji cios
– powiedział Andrzej Duda.
Mly/„Kanał Zero”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/703510-prezydent-duda-dzisiaj-rosja-dostaje-w-zeby-od-ukrainy